Powrót prokuratury do rządu nie będzie prostym powrotem do stanu sprzed 2010 r. - mówi PAP b. wiceprokurator generalny Ryszard Stefański. B. prokurator krajowy Edward Zalewski żałuje traconej przez prokuraturę niezależności. Szef adwokatury Andrzej Zwara liczy, że zmiany będą korzystne dla obywateli.

Prof. Stefański (był wiceprokuratorem generalnym do 2004 r.) ocenił, że model prokuratury, jaki zacznie funkcjonować od piątku, "nie będzie prostym powrotem do rozwiązań sprzed 2010 r.". "W nowej ustawie w istotny sposób zmieniono szereg uregulowań dotyczących zasad działania prokuratury, to nie jest tylko czyste połączenie personalne funkcji Prokuratora Generalnego i Ministra Sprawiedliwości" - powiedział.

Jego zdaniem w sposób całkowicie nowy uregulowano np. zasady wydawania poleceń służbowych przez prokuratorów przełożonych. "Do tej pory polecenia mógł wydawać tylko prokurator bezpośrednio przełożony, a teraz będzie mógł każdy przełożony, poczynając od rejonowego, poprzez okręgowego, regionalnego, aż do generalnego włącznie" - powiedział Stefański, dodając, że "jedynym gwarantem, że regulacja ta nie będzie nadużywana, jest fakt, że te polecenia muszą być wydawane na piśmie". "Jeżeli będzie to przestrzegane, to będzie hamulec przed tym, aby nie wydawać poleceń sprzecznych z prawem" - zaznaczył.

Za kontrowersyjne rozwiązanie uznał możliwość prowadzenia śledztw przez prokuratorów w Prokuraturze Krajowej. "Tego praktycznie nie było nigdy, żeby w organie centralnym prowadzone były śledztwa" - podkreślił, przypominając, że na szczeblu regionalnym utrzymany zostanie pion do zwalczania przestępczości zorganizowanej i korupcji, który powinien wystarczyć do zwalczania najpoważniejszych przestępstw i prowadzenia skomplikowanych śledztw.

"Ponadto Prokuratura Krajowa będzie prowadziła sprawy przeciwko sędziom i prokuratorom. To rozwiązanie wskazuje, że jakoby w Polsce był w tej kwestii problem, a prokuratorzy i sędziowie popełniali tyle przestępstw, że aż trzeba wydzielać specjalną komórkę na szczeblu centralnym. Tymczasem są to pojedyncze sprawy" - przypomniał. "Nie wiem także, jak zostanie w prokuraturze rozwiązana sprawa kadrowa, gdyż z informacji, które docierają, wynika, że wielu prokuratorów odchodzi z prokuratury, obawiając się tych zmian. Mówi się nawet o grupie 200-300 doświadczonych prokuratorów. To w niedługim czasie może spowodować perturbacje, bo luki nie zastąpi się szybko młodymi prokuratorami" - dodał.

Zdaniem prof. Stefańskiego bardzo dużo zależy jednak od stosowania przepisów i działań praktycznych. "Najlepsza ustawa może bowiem nie ustrzec przed złymi działaniami praktycznymi, a zła ustawa może być dobrze wykonywana" - powiedział.

Z kolei według prezesa Naczelnej Rady Adwokackiej Andrzeja Zwary od 4 marca będziemy mieli zapewne inną prokuraturę, ale co się zmieni - tego nie wiemy. "Z ustawy wynika, ze ustawodawca chce przesunąć akcenty i uczynić z prokuratury przede wszystkim sprawne narzędzie obrony obywateli przed przestępcami. Chcę wierzyć, że naprawdę o to chodzi" - ocenił.

"Państwo obywateli chronić musi. Ale od piątku zmianie ulegnie też pozycja szeregowych prokuratorów. Skończy się ich stosunkowo duża niezależność, bo pojawi się cały szereg mechanizmów kierowania prokuraturą i to absolutnie zmieni filozofię jej działania. Zmieni się też sposób kreowania polityki kryminalnej, bo prokurator generalny będzie ją kształtował przez polecenia i wytyczne" - powiedział mec. Zwara.

Prezes NRA uważa także, że kadencja obecnego prokuratora generalnego Andrzeja Seremeta przypadła na bardzo trudny okres. "Miał pecha żyć w tzw. ciekawych czasach. Spotykał się z krytyką niekiedy pozamerytoryczną. Politycy ciągle próbowali wykorzystywać prokuraturę do swej walki, przed czym Seremet bronił się, najlepiej jak umiał. Dla prokuratury czas Seremeta był to bardzo dobry okres, bo ten prokurator generalny wprowadził tam nową jakość" - powiedział PAP szef adwokatury.

Podkreślił, że Seremet był pierwszym prokuratorem generalnym akcentującym rolę prokuratury jako instytucji nie tylko oskarżającej, ale też broniącej praw obywatelskich - i uczulał na to prokuratorów. "Dawał im dużo swobody, wzywał do działania zgodnie z własnym sumieniem, ale też egzekwował odpowiedzialność za to. Jako prezes Naczelnej Rady Adwokackiej wiem, że prokurator Seremet nakazywał wszczynanie postępowań dyscyplinarnych wobec prokuratorów próbujących naruszyć tajemnicę adwokacką" - zaznaczył.

Z kolei prof. Stefański ocenił, że "szczegóły dotychczasowych rozwiązań ustawowych nie zapewniały prokuratorowi generalnemu pełnej niezależności i samodzielności". "Praktyka pokazywała, że wprawdzie nie wystąpiono o odwołanie Seremeta, ale ciągle były groźby w związku z podpisaniem jego rocznych sprawozdań. To był istotny czynnik, który wpływał na niezależność szefa prokuratury" - zaznaczył. Jednak - jak dodał - "mimo tych minusów, ostatnie sześć lat było dobrym czasem dla prokuratury".

Edward Zalewski, b. prokurator krajowy i szef Krajowej Rady Prokuratury w rozmowie z PAP uznał, że "przykro patrzeć, jak likwiduje się to, co w prokuraturze stanowiło o jej niezależności: obowiązek pilnowania praworządności, przejrzyste konkursowe zasady awansu". "Szczególnie smutne jest to, że wszyscy pogodzili się z tą zmianą, że niezależność prokuratury i prokuratorów nie stała się wartością, którą warto chronić, dbać o nią i walczyć. Szkoda, że nawet wielu prokuratorów zdaje się tak uważać" - dodał.

W jego opinii doszło do tego, bo zawiedli politycy, którzy mimo wielu deklaracji odstąpili od reformy prokuratury, nie uchwalono nawet nowej ustawy. "Co roku zmieniał się minister sprawiedliwości, spójnej koncepcji reformy nie było, ale nie było chyba także chęci jej przeprowadzenia. Oficjalnym powodem nieuchwalenia ustawy o Krajowej Radzie Prokuratury, jaki nam podawano, to brak w budżecie 1,5 miliona złotych. Samymi ustawami można było osiągnąć wiele, gdy chodzi o wzmocnienie pozycji prokuratury, ale tego nie zrobiono - nie mówiąc nawet o sprawie wpisania prokuratury do konstytucji. Wszystkim, ze mną włącznie, zabrakło niezachwianego przekonania, że gdy chodzi o niezależność prokuratury, to wszystko mamy w swoich rękach i trzeba zrobić co się da, żeby tego nie zepsuć" - mówił.

Według Zalewskiego od 4 marca prokuratura znowu będzie urzędem państwowym bez niezależności.

"To nie jest tak, jak mówią przedstawiciele obecnej władzy, że rząd musi realnie odpowiadać za ściganie przestępców i dlatego minister powinien być prokuratorem generalnym. Rząd w swoich rękach ma policję, służby specjalne, aparat skarbowy - to olbrzymie narzędzia, mogące bardzo wiele. A prokuratura powinna być strażnikiem praworządności, aby państwo prawa takim pozostało. Ma dbać o to, by wyrok był sprawiedliwy, ale też śledztwo było uczciwe. Ja wiem, że ściganie przestępców musi być skuteczne, ale skuteczność nie może być ważniejsza od praworządności. Na to zgody być nie może. I nie chodzi absolutnie o uciekanie od odpowiedzialności prokuratorów" - podkreślił.