W październiku 2015 r. Bodnar pisał do ówczesnego ministra Borysa Budki o "odpowiednią inicjatywę legislacyjną" w sprawie. Wskazywał, że do jego biura wpływa bardzo dużo wniosków od osób pozbawionych wolności, którzy krytycznie oceniają zmiany ws. paczek żywnościowych, wprowadzone do Kodeksu karnego wykonawczego od lipca 2015 r. Najwięcej kontrowersji budzi zmiana, że paczkę żywnościową może zamówić albo sam skazany, albo osoba dla niego najbliższa (m.in. małżonek, dziadkowie, dzieci, rodzeństwo, powinowaty, konkubent).

"Zdaniem autorów wniosków, wprowadzenie takiego ograniczenia nosi cechy dyskryminacji, jest niczym nieuzasadnione i powoduje, że z prawa do otrzymania paczki żywnościowej nie mogą skorzystać osadzeni, którzy nie mają osób najbliższych lub z osobami takimi od wielu lat nie utrzymują kontaktów" - stwierdził Bodnar. Dodał, że tacy osadzeni do lipca otrzymywali paczki od dalszej rodziny, przyjaciół lub znajomych i trudno im zrozumieć, jakie racjonalne powody przemawiały za tym, aby im tego zabronić. Według autorów skarg powodów takich nie widzą często również dyrekcje więzień.

Według Bodnara przyjęte ograniczenie spowodowało, że skazani, którzy nie mają osoby najbliższej lub nie utrzymują z nią kontaktu, znaleźli się w znacznie gorszej sytuacji. "Zachowując kodeksowe prawo do otrzymania paczki żywnościowej i mając osobę, która chce ją dla nich zamówić, nie mogą z tego prawa skorzystać na takiej samej zasadzie jak pozostali" - ocenił.

Oświadczył, że nie zgadza się z wcześniejszą odpowiedzią ministra z sierpnia 2015 r. na pismo poprzedniej RPO Ireny Lipowicz, że powodem wprowadzenia takiego ograniczenia "była chęć uniknięcia konieczności przyjmowania przez skazanego niechcianych produktów". Bodnar uważa, że niesłusznie założono, iż tylko osoba najbliższa dla skazanego wie najlepiej, czego on potrzebuje.

"Należy przyjąć, że najlepszą wiedzę na ten temat posiada osoba, z którą skazany utrzymuje stały kontakt m.in. w formie korespondencji i rozmów telefonicznych, a często nie jest to osoba najbliższa" - oświadczył RPO.

Ówczesny minister nie podzielił stanowiska RPO. Resort wyjaśniał, że za ograniczeniem przemawia "chęć uniknięcia konieczności przyjmowania przez skazanego niechcianych produktów". Poza tym, jeśli ktoś spoza kręgu osób najbliższych chce pomóc więźniowi, to może przelać pieniądze na rachunek skazanego, a on sam sobie kupi to, co mu potrzebne - dodano.

Z udzielonej RPO odpowiedzi z 15 lutego br. wynika, że MS dostrzega potrzebę zmiany treści przepisu Kkw w takim zakresie, aby nie tylko osoby najbliższe mogły składać zamówienie na paczki żywnościowe dla skazanego. "Zostanie to uwzględnione w pracach nad najbliższą nowelizacją Kkw" - poinformowano RPO w piśmie MS.