Wciąż występuje szereg problemów dotyczących zajmowania kont bankowych. Wynikają one z nieprecyzyjnych przepisów i stosowanej przez organy egzekucyjne niejednolitej praktyki. Taki wniosek płynie z analizy przeprowadzonej przez Komisję Nadzoru Finansowego, która sprawdzała praktyki banków związane z egzekucją.
Na problem omyłkowych zajęć komorniczych zwracaliśmy uwagę w DGP wielokrotnie. Pomóc miała nowelizacja kodeksu postępowania cywilnego obowiązująca od 7 lipca 2013 r. (Dz.U. z 2013 r., poz. 654). Nałożyła ona na strony obowiązek posługiwania się numerem PESEL lub NIP (dla przedsiębiorców numerem KRS lub innym wynikającym z ewidencji). Dzięki temu prostsza miała być identyfikacja dłużników, a co za tym idzie, rozwiązany miał zostać problem egzekucji przeprowadzonych przez pomyłkę.
Tyle że – na co zwraca uwagę rzecznik praw obywatelskich – ryzyko skierowania egzekucji z rachunku bankowego przeciwko osobie, która nie jest dłużnikiem, nadal istnieje. „Zmuszony jestem poinformować, że nadal zdarzają się omyłkowe zajęcia rachunku bankowego w stosunku do osoby, która nie jest dłużnikiem, a posiada tożsame lub podobne dane, co osoba rzeczywiście zobowiązana” – wskazał dr Adam Bodnar w swym piśmie do przewodniczącego KNF.
Z informacji KNF wynika jednak, że przypadki pomyłek są pojedyncze. I choć często zarzuca się niefrasobliwość komornikom, to winy można szukać także po stronie banków. Przykład? Komornik w zawiadomieniu przesłanym do banku wskazuje błędny numer PESEL dłużnika. Bank zaś dokonuje zajęcia rachunku na podstawie przekazanych mu danych, mimo że w bazie danych przedsiębiorcy pod wskazanym numerem PESEL widnieje inne nazwisko niżeli wskazane w zawiadomieniu.
Adam Bodnar uważa więc, że banki nie powinny automatycznie realizować zajęć komorniczych, bez wyjaśnienia nieścisłości co do danych dłużnika. Tyle że z orzecznictwa sądowego wynika, iż instytucje finansowe powinny nakładać blokadę nawet wtedy, gdy zdają sobie sprawę z popełnianego błędu. Sąd Najwyższy w wyroku z 9 lipca 2015 r. (sygn. akt I CSK 445/14) stwierdził, że bank ma bezwzględnie wykonywać polecenia komornika. I to nawet jeśli się obawia, że zajmie konto niewłaściwej osobie. SN wskazał, że bank nie jest od podejmowania polemiki z komornikiem, lecz od wykonywania poleceń. Jeśli bowiem rację ma komornik, a nie kwestionujący czynności bank, może się okazać, że pokrzywdzony zostanie wierzyciel.