Prezes Najwyższej Izby Kontroli, spadek z pozycji 6.

Za jego sprawą określenie „niezatapialny” nabrało nowego znaczenia. Kwiatkowskiego nie była w stanie zmieść ze stanowiska afera z ujawnieniem nagrania, na którym słychać, jak z prominentnym politykiem PSL Janem Burym ustala szczegóły konkursu mającego wyłonić wicedyrektora jednej z delegatur izby. Choć prokuratura wnioskowała o pozbawienie prezesa NIK immunitetu, a sam zainteresowany usiłował się go zrzec, okazało się, że nie ma procedury pozwalającej Sejmowi zająć się sprawą (nowa ekipa rządząca już zapowiedziała, że uzupełni tę lukę).

Gwoli sprawiedliwości trzeba jednak przyznać, że Krzysztof Kwiatkowski nieźle sprawdza się w roli osoby kierującej NIK, a przeprowadzane przez izbę kontrole i ogłaszane przez nią raporty bywają nie w smak wszystkim politykom, niezależnie od ich przynależności partyjnej.

ESZA