Od 2012 r., kiedy brytyjski parlament znacząco ograniczył zakres osób uprawnionych do korzystania z bezpłatnej pomocy prawnej, znacząco wzrosła liczba tych, którzy sięgają po profesjonalną reprezentację w sądzie (tzw. litigants in person). W sprawach rodzinnych nawet o 30 proc.

Ośrodek badawczy Izby Gmin szczegółowo przeanalizował 151 przypadków, w których strony sporu zdecydowały się występować w sądzie we własnej sprawie. Z opublikowanego właśnie raportu na ten temat wynika jednoznacznie, że zdecydowana większość takich osób po prostu nie mogła sobie pozwolić na skorzystanie z pomocy profesjonalnego prawnika. Równocześnie niewiele z nich potrafiła zająć się własną sprawą kompetentnie. Nawet osoby z wyższym wykształceniem oraz znacznym doświadczeniem zawodowym na poszczególnych etapach procesu miały wiele problemów proceduralnych i merytorycznych. W przypadku połowy przeanalizowanych spraw nieprofesjonalna reprezentacja okazała się bardzo słaba albo zupełnie nieskuteczna.