TEZA: Korzyści z reklamy odnosi oprócz supermarketu także dostawca, tj. uzyskuje stałego kontrahenta, źródło zbytu swoich towarów, zwiększone zamówienia i tym samym zwiększoną sprzedaż czy wypromowanie marki dostawcy, z czego korzysta nawet po rozwiązaniu kontraktu z wielkopowierzchniowymi obiektami handlowymi, gdyż jego towary są znane na rynku.
Sygn. akt VIII GC 242/13, WYROK SĄDU OKRĘGOWEGO W BYDGOSZCZY z 20 października 2015 r.
STAN FAKTYCZNY
Przedsiębiorstwo handlowo-usługowe (dalej: przedsiębiorstwo) oraz spółka z o.o. zawarły umowę o współpracy handlowej. Na podstawie kontraktu przedsiębiorstwo zobowiązało się do dostarczania spółce produktów spożywczych własnym transportem, na własny koszt i ryzyko. Ponadto w okresie od marca 2008 r. do stycznia 2011 r. obie firmy zawierały kontrakty promocyjne, których przedmiotem była reklama produktów przedsiębiorstwa sprzedawanych w sieci sklepów należących do spółki. Kontrakty przewidywały ponadto udzielenie spółce przez przedsiębiorstwo rabatu od wartości zakupów produktów objętych promocją. Przedsiębiorstwo wniosło do sądu pozew o zasądzenie od spółki kwoty 278 748,12 zł tytułem odszkodowania za popełnienie przez nią czynu nieuczciwej konkurencji w postaci pobierania innych niż marża handlowa opłat za przyjęcie towaru do sprzedaży. Sąd Okręgowy w Bydgoszczy oddalił powództwo.
UZASADNIENIE
Zdaniem sądu ocena przebiegu negocjacji i zachowań obu stron umowy, zarówno przed jej podpisaniem, jak i w trakcie jej wykonywania, ma istotne znaczenie dla prawidłowej wykładni ich oświadczeń woli. Zwłaszcza w sytuacji, kiedy – tak jak w niniejszej sprawie – powódka stawia zarzut, że wszystkie postanowienia umowy były jednostronnie narzucane przez pozwaną, a przedsiębiorstwo nie miało żadnego wpływu ani na zakres, ani na rodzaj usług promocyjnych. W ocenie sądu o zakazanych opłatach, o których mowa w art. 15 ust. 1 pkt 4 ustawy z 16 kwietnia 1993 r. o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji (t.j. Dz.U. z 2003 r. nr 153, poz. 1503 ze zm.), możemy mówić jedynie w wypadku, gdy rzeczywiście dostawca nie ma możliwości negocjowania, a określona opłata została mu narzucona przez kupującego niejako za nic.
Sąd uznał, że w tej sprawie trudno przyjąć, aby to pozwana narzuciła przedsiębiorstwu obowiązek brania udziału w usługach promocyjnych. Świadek M.J. zeznał, iż to przedsiębiorstwo było zainteresowane promowaniem dodatkowych produktów i że następowało to właśnie z jego inicjatywy. Dodał, że przysyłało pozwanej zdjęcia swoich produktów do wykorzystania w gazetkach, i każdorazowo strony negocjowały cenę za usługi promocyjne. Sąd nie dopatrzył się zatem nadużycia. Jego zdaniem, analizując wzajemne relacje między stronami umowy, nie można ich odrywać od panujących uwarunkowań rynkowych. Z jednej strony konkurujące ze sobą supermarkety starają się oferować konsumentom towary po jak najniższej cenie, a jest to możliwe m.in. w wyniku wynegocjowania niższych cen zakupu od dostawców. Z drugiej strony pomimo że dostarczając towary do drobnych sklepów detalicznych, dostawcy osiągnęliby czasem nominalnie wyższe ceny, to jednak supermarkety są dla nich intratnym kontrahentem, z którego niełatwo zrezygnować.