Poseł Krzysztof Brejza (PO): Gdy zabraknie władzy pieniędzy na realizację obietnic wyborczych, to sięgnie do kieszeni zwykłych ludzi. A może to zrobić wprowadzając np. podatek od posiadania mieszkania, domu, drugiego samochodu, czy też 85 proc. podatku od wynagrodzeń. Dlatego potrzebny jest Trybunał Konstytucyjny. I dlatego PiS chce jego likwidacji.

Ewa Maria Radlińska: Prezydent Andrzej Duda podpisał wczoraj ustawę o Trybunale Konstytucyjnym (autorstwa posłów PiS), która wprowadza zasadnicze zmiany w funkcjonowaniu TK. A następnie wydał oświadczenie w którym powiedział, że ta ustawa zakończy głośny spór o Trybunał Konstytucyjny. No więc zakończy?

Krzysztof Brejza: Spór ten zakończy dopiero rozstrzygnięcie Trybunału Konstytucyjnego, które zapadnie 12 stycznia 2016 r. Wówczas TK będzie orzekał w sprawie niekonstytucyjnych - zdaniem Platformy Obywatelskiej - uchwał sejmu dotyczących wyboru w grudniu 2015 r. sędziów TK oraz unieważniających październikowy wybór sędziów.

EMR: Ustawa wczoraj weszła w życie. Posłowie PO złożą wniosek do TK o zbadanie jej konstytucyjności?

KB: Oczywiście, że tak. Dziś jako grupa posłów PO złożymy taki wniosek do TK o stwierdzenie niekonstytucyjności nowej ustawy. Trybunał będzie mógł rozpoznać tę sprawę w oparciu o przepisy konstytucji. Istnieje taka możliwość zgodnie z art. 8 konstytucji, który stanowi, że przepisy ustawy zasadniczej stosuje się bezpośrednio. I tak niekiedy postępują sądy powszechne. Natomiast w obecnej sytuacji trybunał jest wręcz do tego zobligowany. Trudno, żeby orzekał w oparciu o ustawę, która jest zaskarżona i której konstytucyjność jest kwestionowania.

EMR: Być może na rozpoznanie tego wniosku trzeba będzie długo czekać…

KB: To co suweren uchwalił w konstytucji, to przede wszystkim nakaz sprawnego działania organów państwa. Sprawy dotyczące praw i wolności obywateli powinny być rozpatrywane według wagi tych spraw. Stąd nie ulega wątpliwości, że tak ważna sprawa jak dotycząca funkcjonowania Trybunału Konstytucyjnego, który jest gwarantem praw i wolności obywatelskich, a także majątku, czy prawa do wynagrodzenia, powinna być rozpatrywana priorytetowo. Nie można dopuścić do sytuacji, gdy TK zostanie sparaliżowany, czyli zostanie naruszona zasada wynikająca z art. 2 konstytucji: obowiązek sprawnego działania. Ten przepis ustawy zasadniczej adresowany jest bezpośrednio do władz państwowych. Ta sprawa powinna być zatem rozpatrzona w pierwszej kolejności, w oparciu o samą konstytucję.

EMR: Prezydent uspokaja, że nowe przepisy wręcz wzmocnią trybunał. Ale opozycja grzmi o zniszczeniu trybunału i jego dotychczasowej roli. No to komu wierzyć mają obywatele?

KB: Właśnie taki - zniszczenia TK - jest zamiar polityków PiS. Ich intencje są oczywiste. Przede wszystkim ma zostać wyeliminowany jedyny organ w Polsce, który może obecnie patrzeć władzy na ręce. Jedyna instytucja, która może skutecznie zablokować niedobre dla obywateli ustawy. Jest to tak próba wprowadzenia kontroli nad państwem realizowana przez jedną partię polityczną. A przecież aż 80 proc. Polaków, nie głosowało na PiS. Wracając do działań PiS to dowodem ukazującym plan nowej władzy są chociażby realizowane i czekające na wdrożenie ustawy: o prokuraturze, o służbie cywilnej, mediach.

No nie są jedynie potyczki i spory między władzą a opozycją. Działania PiS mają skutki dotykające wszystkich obywateli. Może okazać się bowiem, że władza kneblując usta opozycji, w sytuacji gdy zabraknie jej pieniędzy na realizację obietnic wyborczych, sięgnie do kieszeni zwykłych ludzi. A może to zrobić wprowadzając np. podatek od posiadania mieszkania, domu, drugiego samochodu, czy też 85 proc. podatku od wynagrodzeń (tak jak to było za rządów komunistycznych). Stanie się tak tylko po to, by rządząca opcja mogła realizować populistyczne obietnice, z których nic nie wynika. To może prowadzić do zubożenia obywateli. Takie mogą być skutki braku kontroli nad władzą. A taką kontrolę sprawuje właśnie TK. Likwidacja trybunału czyni powyższe obawy prawdopodobnymi. A wtedy obywatel nie będzie mieć organu władzy, który zdolny będzie stanąć w jego obronie.

Rozmawiała: Ewa Maria Radlińska