Kandydatami PiS na sędziów TK są: Julia Przyłębska, Henryk Cioch, Lech Morawski, Mariusz Muszyński i Piotr Pszczółkowski. Wicemarszałek Sejmu i szef klubu PiS Ryszard Terlecki poinformował wcześniej, że głosowanie nad tymi kandydaturami odbędzie się w Sejmie w środę.

Głosowania nad rekomendacjami dla poszczególnych kandydatów w komisji sprawiedliwości i praw człowieka odbyły się wśród głośnych protestów posłów opozycji, część posłów stała, niektórzy przekrzykując głosowanie próbowali zgłaszać wnioski formalne. Za rekomendacjami dla poszczególnych kandydatów było od 15 do 16 posłów, przeciw od ośmiu do dziewięciu posłów. Jedna osoba w części z głosowań wstrzymała się od głosu.

Wcześniej większość uzyskał wniosek Andrzeja Jaworskiego (PiS) o przerwanie dyskusji i przystąpienie do głosowania ws. rekomendacji. "Apelowaliśmy o to, żeby rzeczywiście dyskusja była konstruktywna. Z uwagi na to, że posłowie nie prowadzą dyskusji na temat i powtarzają te same treści, złożony został wniosek formalny o przystąpienie do głosowań nad rekomendacjami" - mówił uzasadniając głosowanie nad tym wnioskiem przewodniczący komisji Stanisław Piotrowicz (PiS).

"Panie przewodniczący proszę wstrzymać te głosowania, przecież opinia publiczna musi wiedzieć kogo chcemy wybrać na sędziów Trybunału" - apelował m.in. Cezary Grabarczyk (PO). Z kolei Jaworski powiedział, że "jeśli ktoś mówi, że działa w czymś, co jest nielegalne, to powinien to zgromadzenie opuścić". "My jesteśmy przekonani, że wszystkie postanowienia, które są przez nas realizowane, są nie tylko prawne, ale są jak najbardziej właściwe" - zaznaczył. Sprawozdawcą komisji została wyznaczona - także przy proteście posłów opozycji - Małgorzata Wassermann (PiS).

W rozmowie z dziennikarzami po posiedzeniu Piotrowicz powiedział, że "jak widać nikt o kandydatach nie chciał rozmawiać". Pytany dlaczego głosu nie udzielono żadnemu ze zgłoszonych kandydatów, którzy byli obecni na posiedzeniu, przewodniczący odpowiedział, że nikt z nich nie zgłaszał się do głosu.

"Udzielałem głosu i wszyscy powtarzali to samo, czyli odczytywali jakieś dokumenty nieodnoszące się kompletnie do przedmiotu posiedzenia" - zaznaczył.

Podczas posiedzenia niektórzy z posłów chcieli odczytać postanowienie Trybunału Konstytucyjnego, który wystąpił do Sejmu, by powstrzymał się od wyboru nowych sędziów TK do czasu wydania wyroków w sprawach dotyczących czerwcowej ustawy o TK oraz jej nowelizacji. Terminy tych rozpraw wyznaczone są w TK na 3 i 9 grudnia.

Kamila Gasiuk-Pihowicz (Nowoczesna) powiedziała PAP po posiedzeniu, że w środę w Sejmie jej klub podczas debaty będzie opiniował to, co się będzie działo. "Mam nadzieję, że zostaniemy dopuszczeni do głosu. To co się obecnie wydarzyło jest pozbawione jakichkolwiek podstaw prawnych" - dodała.

Klub Nowoczesnej jeszcze przed rozpoczęciem posiedzenia sejmowej komisji złożył w jej prezydium wniosek o odroczenie posiedzenia. "Nie widzę powodów, aby taki wniosek był uwzględniony, zmierza on do nadmiernej i nieuzasadnionej przewlekłości postępowania" - skomentował to Piotrowicz.

Na początku posiedzenia Gasiuk-Pihowicz zawnioskowała o przerwanie posiedzenia do czasu wyroków TK 3 i 9 grudnia. Wniosek Nowoczesnej został oddalony - poparło go 9 posłów, przeciw było 13. Z kolei za przystąpieniem komisji do niezwłocznego procedowania było 14 posłów, ośmiu było przeciw, dwóch wstrzymało się od głosu.

"Proszę podać podstawę prawną dzisiejszego procedowania. Czy procedujecie na podstawie czerwcowej ustawy o TK przyjętej głosami PO, którą uważacie za niekonstytucyjną, czy też na podstawie nowelizacji ustawy o TK, która jeszcze nie weszła w życie" - pytała podczas posiedzenia Gasiuk-Pihowicz. Piotrowicz odpowiedział, że "aktem prawnym regulującym organizację wewnętrzną i tryb postępowania w Sejmie jest regulamin Sejmu i w oparciu o ten regulamin proceduje komisja".

W ub. tygodniu Sejm głosami PiS i Kukiz'15, a przy sprzeciwie pozostałych klubów opozycyjnych, uznał, że wybór pięciu sędziów dokonany 8 października przez Sejm poprzedniej kadencji - nie miał mocy prawnej. Trzej sędziowie zostali wybrani w miejsce tych, których kadencja wygasała 6 listopada, czyli w trakcie kadencji poprzedniego Sejmu; dwaj pozostali - w miejsce sędziów, których kadencja wygasa 2 i 8 grudnia, czyli w trakcie kadencji obecnego Sejmu. Wybrani w październiku sędziowie nie zostali dotychczas zaprzysiężeni przez prezydenta Andrzeja Dudę, co jest konieczne, by mogli orzekać.

W czwartek, 3 grudnia, TK ma zbadać przyjętą w czerwcu ustawę o TK, która była podstawą wyboru pięciu sędziów z 8 października. Z kolei 5 grudnia ma wejść w życie nowelizacja ustawy o TK uchwalona w listopadzie głosami PiS i Kukiz'15 (posłowie PO, Nowoczesnej i PSL opuścili salę). W nowelizacji przyjęto m.in., że trzy miesiące od wejścia zmian w życie wygaszone będą kadencje Andrzeja Rzeplińskiego i Stanisława Biernata - jako prezesa i wiceprezesa TK. Tę nowelę zaskarżyły do TK PO, Rzecznik Praw Obywatelskich i Krajowa Rada Sądownictwa. Trybunał rozpozna te wnioski 9 grudnia.