Szef klubu PO Sławomir Neumann podkreślił na poniedziałkowym briefingu w Sejmie, że TK i prezydent to organy, które powinny strzec konstytucji i wstrzymywać "pęd większości parlamentarnej do łamania prawa w Polsce".

Zdaniem Neumanna gdyby prezydent przyjął "nieprawne" podejście PiS o tym, że można wybrać pięciu nowych sędziów TK, "wbrew wybranym wcześniej", to doszłoby do złamania konstytucji. "Jeżeli pan prezydent wpisze się w ten nieszczęsny drugi akt niszczenia Trybunału, to weźmie współodpowiedzialność" - ocenił polityk.

Zaznaczył, że doprowadzenie do wyboru kolejnych pięciu sędziów doprowadzi do paraliżu TK. "Trybunał Konstytucyjny będzie miał wybraną podwójną liczbę sędziów - zamiast pięciu będzie miał wybranych dziesięciu" - skonstatował szef klubu PO. Według niego prezydent, jako strażnik konstytucji, nie powinien dopuścić do sytuacji, w której nie będzie wiadomo, kto jest zgodnie z prawem sędzią TK.

"Wierzę w to, że pan prezydent (...) będzie w stanie wznieść się ponad swoje polityczne korzenie wynikające z PiS i stanie się prezydentem, który dba o wszystkich Polaków, a nie tylko o interes jednej partii" - mówił Neumann.

Do sprawy odniosła się też posłanka PO Joanna Mucha, która na konferencji prasowej w Lublinie oceniła, że zamieszanie wokół Trybunału Konstytucyjnego jest celowe, a PiS chce „polityką faktów dokonanych” zmieniać porządek konstytucyjny.

„PiS ma umocowanie demokratyczne do tego, żeby rządzić, ale nie uzyskał władzy, która daje mu prawo zmiany Konstytucji i tę władzę sobie uzurpuje. To jest ten największy zarzut, który my czynimy” – podkreśliła Mucha.

Jej zdaniem działania PiS „niszczą instytucję Trybunału Konstytucyjnego”, co jest niebezpieczne dla polskiego porządku prawnego i dla „państwa, które stworzyliśmy przez ostatnie 26 lat”

„Całe to zamieszanie jest celowe. PiS chciał zmieniać Konstytucję. Ponieważ większości konstytucyjnej nie zdobył, więc jego celem jest, w moim przekonaniu, sprawić, że Trybunał Konstytucyjny albo będzie wydawał wyroki korzystne dla PiS-u, albo też będzie tak niewiarygodny, że jakikolwiek wyda wyrok nie będzie to miało żadnego znaczenia” – powiedziała Mucha.

3 grudnia TK ma zająć się wnioskiem o zbadanie konstytucyjności nowej ustawy o TK z czerwca 2015 r., na mocy której wybrano w październiku pięciu sędziów Trybunału. Jeszcze pod koniec poprzedniej kadencji ustawę zaskarżyli do Trybunału posłowie PiS. Gdy TK ogłosił, że rozpozna tę skargę 25 listopada (a w pewnej części także w grudniu) skargę wycofano.

Krótko potem własną skargę - tożsamą z wycofaną skargą PiS - do TK skierowała grupa obecnych posłów PO i PSL. Posłowie PO zapewniali, że ich wniosek jest następstwem działań prezydenta Andrzeja Dudy, który nie zaprzysiągł sędziów Trybunału wybranych przez Sejm poprzedniej kadencji, bo ma wątpliwości konstytucyjne, ale równocześnie nie kieruje sprawy do TK. Trybunał ma się zająć tym wnioskiem 3 grudnia.

5 grudnia ma wejść w życie uchwalona w ubiegłym tygodniu w Sejmie głosami PiS i Kukiz'15 (posłowie PO, Nowoczesnej i PSL opuścili salę) nowelizacja ustawy o TK, która przewiduje ponowny wybór pięciu sędziów Trybunału i wprowadza zasadę, że kadencja sędziego TK rozpoczyna się w dniu złożenia ślubowania wobec prezydenta RP - co następuje w 30 dni od dnia wyboru.

W nowelizacji przyjęto także, że w trzy miesiące od wejścia zmian w życie, wygaszone będą kadencje Andrzeja Rzeplińskiego i Stanisława Biernata - nie jako sędziów, ale jako prezesa i wiceprezesa TK. Tę nowelę zaskarżyły do TK PO i Rzecznik Praw Obywatelskich. Trybunał rozpozna wnioski 9 grudnia.

Z kolei w ubiegłym tygodniu Sejm głosami PiS i Kukiz'15 przyjął uchwały stwierdzające, że wybór w październiku, jeszcze w poprzedniej kadencji, pięciu sędziów Trybunału nie miał mocy prawnej. Wyborem nowych sędziów TK Sejm może zająć się na posiedzeniu, które odbędzie się 2-3 grudnia.