A dla ojca 50 tys. zł zadośćuczynienia. W wyniku bowiem zaniedbań personelu szpitala dziecko urodziło się w stanie bardzo ciężkim i zmarło.
Bartłomiej Witucki adwokat / Dziennik Gazeta Prawna
TEZA Nie można podzielić poglądu, że odziedziczone przez powodów tytułem zadośćuczynienia należnego zmarłemu i zasądzone dla nich odrębnym wyrokiem kwoty odegrały „podobną rolę do zadośćuczynienia” dochodzonego w sprawie i tym samym powinny być brane pod uwagę przy określeniu wysokości należnych powodom dochodzonych roszczeń.
STAN FAKTYCZNY J.S. będąc w 38. tygodniu ciąży, zgłosiła się do izby przyjęć zakładu opieki zdrowotnej z uwagi na odpływanie płynu owodniowego.
Przebieg porodu do godz. 21.35 był fizjologiczny, pod nadzorem położnej oraz lekarza. Od godz. 22.30 zaobserwowano zwolnienie tętna płodu, utrzymujące się i pogłębiające, aż do chwili rodzenia się dziecka.
J.S. urodziła syna siłami natury o godz. 23.25. Płód był okręcony pępowiną wokół szyi i rączki. Stan ogólny chłopca był bardzo ciężki. Był sztucznie wentylowany od października 2007 r., zmarł 20 grudnia 2007 r. Rodzice bardzo przeżyli chorobę syna i jego śmierć. Matka uzyskuje dochód w wysokości 1750 zł netto. Prowadzi także działalność gospodarczą, z której miesięczny dochód wynosi około 1.500 zł. Ojciec od 2010 r. prowadzi zaś sklep, jednak nie uzyskuje z tego tytułu dochodów. Rodzice, jako przedstawiciele ustawowi małoletniego, wystąpili z pozwem przeciwko zespołowi opieki zdrowotnej.
Sąd okręgowy zasądził od zakładu opieki zdrowotnej na rzecz J. S. kwotę 50 tys. zł i na rzecz M.S. kwotę 35 tys. zł tytułem zadośćuczynienia.
Orzeczenie zaskarżyły obydwie strony i sąd apelacyjny apelacje oddalił. Powodowie wnieśli skargę.
UZASADNIENIE Sąd Najwyższy zmienił wyrok w ten sposób, że zasądził na rzecz powódki J.S. w miejsce kwoty 50 tys. zł – kwotę 75 tys. zł, a na rzecz powoda M.S. w miejsce kwoty 35 tys. zł – kwotę 50 tys. zł.
Wskazał, iż nabycie przez powodów jako spadkobierców dziecka roszczeń o zadośćuczynienie po zmarłym na mocy art. 445 par. 3 kodeksu cywilnego i ich zasądzenie prawomocnym wyrokiem, nie może mieć większego znaczenia dla rozmiaru dochodzonego w tej sprawie na innej podstawie prawnej powództwa, zwłaszcza iż jest ono oparte na naruszeniu własnego dobra osobistego J. i M.S. (Faktycznie powodowie uzyskali bowiem w innym postępowaniu przeciwko ZOZ zadośćuczynienie).
Sąd wyjaśnił, że spadkobranie i zadośćuczynienie mają odrębne funkcje i podstawy prawne oraz różne, w zasadzie niezależne od siebie cele. Nie można więc podzielić poglądu, że odziedziczone przez powodów tytułem zadośćuczynienia należnego zmarłemu B. S. i zasądzone dla nich odrębnym wyrokiem kwoty odegrały „podobną rolę do zadośćuczynienia” dochodzonego w sprawie i tym samym powinny być brane pod uwagę przy określeniu wysokości należnych powodom dochodzonych roszczeń.
Sąd apelacyjny nie uwzględnił także w wystarczającym stopniu, że czyn niedozwolony, jakiego dopuścił się lekarz odbierający poród zmarłego B.S., stanowił przestępstwo popełnione z winy umyślnej. W literaturze trafnie podkreśla się, że intensywność winy sprawcy naruszenia dobra osobistego może być czynnikiem zwiększającym zakres doznanej krzywdy.
W skardze trafnie podniesiono, że wprawdzie pozwany odpowiada na podstawie ryzyka, niemniej jedną z przesłanek tej odpowiedzialności określonej w art. 430 k.c. jest zawinione zachowanie personelu medycznego. Powodowie rzeczywiście zostali pozbawieni radości płynącej z rodzicielstwa, spokoju o stan zdrowia dziecka i jego przyszłość, ostatecznie wskutek śmierci syna utracili na zawsze więź z dzieckiem, na którego narodziny czekali. Ich ból, poczucie beznadziei i pustki oraz cierpienie musiały być znaczące.
W wyniku zaniedbań personelu pozwanego szpitala dziecko urodziło się w stanie bardzo ciężkim i do dnia śmierci przebywało w szpitalu. Wszystkie wskazane względy przesądzały o tym, że w świetle niezakwestionowanych ustaleń przyznane powodom zadośćuczynienie było niewspółmiernie nieodpowiednie, tj. rażąco za niskie.
Uwzględniając całokształt okoliczności sprawy, należało dojść do wniosku, że adekwatną dla doznanej krzywdy powoda była kwota 50 tys. zł, a dla powódki kwota 75 tys. zł.
Wyrok Sądu Najwyższego z 20 sierpnia 2015 r., sygn. akt II CSK 595/14
DGP przypomina
Rozmiar zadośćuczynienia
Rozmiar zadośćuczynienia może być odnoszony do stopy życiowej społeczeństwa, która pośrednio może rzutować na umiarkowany jego wymiar i to w zasadzie bez względu na status społeczny oraz materialny poszkodowanego. Przesłanka przeciętnej stopy życiowej nie może jednak pozbawić omawianego roszczenia funkcji kompensacyjnej i eliminować innych istotniejszych czynników kształtujących jego rozmiar i ma charakter tylko uzupełniający (wyroki SN z 12 września 2002 r., sygn. akt IV CKN 1266/00, z 3 czerwca 2011 r., sygn. akt III CSK 279/10).
KOMENTARZ EKSPERTA
Rażąco mało
SN słusznie uznał za błędną konkluzję SA, iż „odziedziczone przez powodów tytułem zadośćuczynienia należnego zmarłemu i zasądzone dla nich odrębnym wyrokiem kwoty odegrały podobną rolę do zadośćuczynienia dochodzonego w sprawie i tym samym powinny być brane pod uwagę przy określeniu wysokości należnych powodom dochodzonych w sprawie roszczeń”. Uzyskane w innym procesie zadośćuczynienie wynikało z odrębnego roszczenia i nie może mieć wpływu na orzeczenie zadośćuczynienia z tytułu krzywdy wynikającej z naruszenia więzi z dzieckiem i prawa do rodzicielstwa. Trafnie też SN ocenił, iż zasądzone zadośćuczynienie jest rażąco niskie. Tylko, że ta ocena nie znalazła odzwierciedlenia w rozstrzygnięciu. Trudno bowiem uznać, że zwiększenie zadośćuczynienia o niecałe 43 proc. jest wzrostem adekwatnym do oceny rażąco niskiej sumy. W innej sprawie (sygn. akt I CSK 244/09) SN, uznając zadośćuczynienie za „rażąco niskie”, zwiększył je trzykrotnie (sześciokrotnie w stosunku do wyroku w I instancji). I takie zwiększenie zadośćuczynienia właściwie koresponduje z oceną, iż było ono rażąco niskie.