Od 18 października wszyscy, którzy obawiali się, że mogą odziedziczyć dług zamiast wartościowego spadku, odetchną z ulgą. Nowe przepisy uchronią ich przed spłacaniem cudzych zobowiązań.
Wszystko dzięki nowelizacji kodeksu cywilnego zmieniającego przepisy dotyczące prawa spadkowego. Wchodzą one w życie właśnie 18 października.
Zmiany, choć na pierwszy rzut oka mogą wydawać się nieznaczne, wskazują na przełom. Jest to zresztą rozwiązanie unikatowe w skali światowej. Podobne są jedynie w Rosji i na Węgrzech.
Kluczowa zmiana to nowy domyślny sposób dziedziczenia. Do tej pory „milczenie” spadkobiercy, który nie zainteresował się procedurami, a co za tym idzie, nie złożył stosownego oświadczenia, oznaczało przyjęcie spadku wprost. Z tym się zaś wiązała nieograniczona odpowiedzialność za długi wchodzące w skład spadku. Mówiąc prościej: mogło się okazać, że zmarły pozostawił po sobie same długi. Spadkobierca je przejął, w związku z czym wierzyciele zgodnie z prawem mogli domagać się od niego zaspokojenia.
Zgodnie z wchodzącymi w życie przepisami milczenie spadkobiercy będzie oznaczało przyjęcie spadku z dobrodziejstwem inwentarza. To zaś oznacza, że odpowiedzialność za długi spadkowe będzie ograniczona tylko do stanu czynnego spadku, czyli do wartości jego aktywów. Innymi słowy, jeśli wartość odziedziczonego majątku będzie wynosiła 200 tys. zł, to wierzyciele w praktyce będą mogli wyegzekwować od nas tylko tyle, nawet jeśli dług wynosił 500 tys. zł.
Warto więc zapamiętać: brak oświadczenia spadkodawcy w przedmiocie przyjęcia bądź odrzucenia spadku w terminie sześciu miesięcy od dnia, w którym dowiedział się on o tytule swego powołania, jest jednoznaczne z przyjęciem spadku z dobrodziejstwem inwentarza.
Na wprowadzeniu zmian zaważyły dwa główne powody. Po pierwsze, mimo licznych kampanii informacyjnych wiele osób nie zdawało sobie sprawy z tego, że najbezpieczniej jest złożyć oświadczenie w przedmiocie przyjęcia bądź odrzucenia spadku. Najczęściej ludzie reagowali, gdy upłynął już półroczny termin, a co za tym idzie, przyjmowali spadek wprost, biorąc tym samym na siebie odpowiedzialność za długi spadkodawcy. Po drugie zaś w ostatnich latach bardzo rozwinął się biznes prowadzony przez firmy windykacyjne. Coraz częściej firmy pożyczkowe, a niekiedy nawet banki, nie sprawdzały dokładnie zdolności kredytowej pożyczkobiorców w podeszłym wieku, uznając, że w razie śmierci dług przejmie rodzina. I tak się rzeczywiście działo.
Warto też pamiętać, że przed trzema miesiącami, 17 sierpnia 2015 roku, weszły w życie inne przepisy nowelizujące prawo spadkowe, a dotyczące przede wszystkim spadkobrania transgranicznego. Wprowadzona została instytucja europejskiego poświadczenia spadkowego. Jest to dokument, który ma na celu wykazywanie polskim obywatelom ich praw do spadku w innych państwach członkowskich Unii Europejskiej. Jest on wydawany na podobnych zasadach i według jednolitego wzoru oraz uznawany we wszystkich państwach członkowskich z wyjątkiem Wielkiej Brytanii, Irlandii i Danii. Dzięki nowym przepisom nie trzeba już przeprowadzać żadnego dodatkowego postępowania o uznanie i wykonanie EPS (europejskie poświadczenie spadkowe) ani ponosić dodatkowych kosztów z tym związanych.