Od 1 stycznia 2016 r. zaczną obowiązywać przepisy ustawy dotyczącej wspierania polubownych metod rozwiązywania sporów. Dzięki nim możliwe będzie upowszechnienie wykorzystywania mediacji w sprawach cywilnych. System usprawnień proceduralnych ma zachęcać do polubownego rozwiązania sporu, zanim sprawa ewentualnie trafi do sądu.

Z raportu Banku Światowego wynika, że średni czas oczekiwania na przejście sprawy gospodarczej z I do II instancji to ponad rok. Rocznie do sądów wpływa 1,5 mln spraw gospodarczych. Według Ministerstwa Gospodarki, aż 1,1 mln z nich dałoby się rozwiązać drogą mediacji. W zeszłym roku przeprowadzono ich zaledwie 8 tys., ale trend jest rosnący. Podczas prac nad ustawą prowadzono szeroko zakrojoną promocję mediacji i arbitrażu. W tym roku przeprowadzono już prawie tyle samo mediacji, co w całym roku ubiegłym, a więc ok. 8 tys. To niewiele, ale już widać efekty kampanii, która ruszy na dobre po ogłoszeniu ustawy na początku roku.

Ustawa wprowadza m.in. system uprawnień proceduralnych i organizacyjnych oraz bodźców ekonomicznych, które mają skłonić strony sporu do mediacji. Wprowadzone zostaną również regulacje dotyczące kwalifikacji mediatorów stałych. Najważniejszymi propozycjami w ustawie są:

- wprowadzenie obowiązku poinformowania w pozwie, czy strony podjęły próbę mediacji lub innej alternatywnej metody rozwiązywania sporu,
- dokonywanie na każdym etapie procesu przez sędziego oceny, czy sprawa może zostać zakończona polubownie, i zachęcanie stron do mediacji,
- wydłużenie z 1 do 3 miesięcy okresu mediacji określanego przez sąd, kierujący strony do mediacji,
- zwolnienie od opłaty sądowej wniosku o zatwierdzenie ugody pozasądowej zawartej przed mediatorem i możliwość zwolnienia od kosztów mediacji osób ubogich,
- ułatwienie wyboru mediatora z listy stałych mediatorów.



Temat mediacji poruszany był podczas dwóch paneli dyskusyjnych na Europejskim Kongresie MŚP w Katowicach. - Konflikty to stały element współpracy gospodarczej, nie da się ich uniknąć na dłuższą metę – mówi wiceminister gospodarki Mariusz Haładaj i przekonuje, że mediacje są dużo szybsze, tańsze i przede wszystkim nie powodują nieodwracalnych i negatywnych emocji, których nie da się uniknąć na sali sądowej. Podobnego zdania jest Robert Maciaszek, przewodniczący podkomisji stałej ds. nowelizacji prawa cywilnego. – Mediacja pozwala na tworzenie nowych projektów między partnerami biznesowymi, mimo wystąpienia wcześniejszego konfliktu. Sala sądowa zawsze wywołuje negatywne skojarzenia – komentuje Maciaszek.

Zgodnie z powstającą w tym samym czasie ustawą o nieodpłatnej pomocy prawnej oraz edukacji prawnej, organizacje pozarządowe będą mogły startować w konkursie o prowadzenie punktów informacyjnych oraz szkoleń z tego zakresu. Na tę chwilę to właśnie organizacje pozarządowe najczęściej zajmowały się mediacjami i organizowaniem szkoleniami z alternatywnych sposobów rozwiązywania konfliktów. Możliwość otrzymania dofinansowania na edukację prawną definitywnie zwiększy ich aktywność w tym zakresie. Duży nacisk w ustawie o edukacji prawnej położono właśnie na mediacje i arbitraż, jako alternatywne sposoby rozwiązywania problemów przez przedsiębiorców, ale także w innych sprawach cywilnych tj. z zakresu prawa pracy, prawa rodzinnego, lecz nie prawa administracyjnego.

– Wykorzystanie mediacji w sporach z administracją to na razie przyszłość – mówi sędzia Joanna Sauter-Kunach, główny specjalista w Wydziale ds. Pokrzywdzonych Przestępstwem i ds. Promocji Mediacji w Ministerstwie Sprawiedliwości. Dodaje, że co prawda istnieje możliwość mediacji z organem administracji, ale tylko na poziomie sądowo-administracyjnym, co w jej opinii jest czynione za późno. Podczas powstawania nowelizacji były prowadzone rozmowy na ten temat, niemniej nadal jest to „pieśń przyszłości”.

Zdaniem Maciaszka, obecność pełnomocnika ds. mediacji w sądzie będzie czynnikiem decydującym o zwiększeniu liczby przedsiębiorców decydujących się na taką alternatywę. – Jedyne niebezpieczeństwo widzę w zachowaniu samych prawników, którzy kierując sprawę do mediacji, de facto nie zarabiają, a więc mogą być sceptyczni wobec tego rozwiązania – powątpiewa Maciaszek.

Mariusz Haładaj uważa, że stereotyp Polaka, który nie negocjuje i zawsze idzie do sądu, zostanie poddany próbie dzięki nowelizacji planowanej na początek roku. Na efekty przyjdzie nam jeszcze poczekać, natomiast definitywnie pojawi się dostatecznie uregulowana prawnie alternatywa dla przedsiębiorców, do wykorzystania jako kolejne z narzędzi biznesowych.