Podczas urlopu ukradziono mi w hotelu portfel. Jestem pewien, że stało się to wtedy, gdy byłem na śniadaniu w hotelowej restauracji. Jednak ani jego obsługa, ani organizator wypoczynku, za pośrednictwem którego wykupiłem wczasy, nie poczuwają się do odpowiedzialności za to, co się stało. Czy to jest w porządku – zastanawia się pan Andrzej.
Jeśli na wakacjach zorganizowanych przez biuro podróży dojdzie do zgubienia lub kradzieży rzeczy, np. z hotelowego pokoju, to za takie zdarzenie ponosi odpowiedzialność organizator imprezy turystycznej. Nie będzie odpowiedzialny za szkody, jeśli niewykonanie albo nienależyte wykonanie zobowiązania zostało spowodowane wyłącznie działaniem lub zaniechaniem klienta. Odpowiedzialność wyłącza też tzw. siła wyższa, czyli działanie zewnętrzne niemożliwe do przewidzenia.
Inaczej będzie, jeśli klient, wbrew zaleceniom pilota wycieczki, lekkomyślnie spaceruje po mieście z portfelem w tylnej kieszeni spodni i pada ofiarą kieszonkowców. Przepisy jasno określają zasady odpowiedzialności organizatora imprezy turystycznej. Jednak bardzo częstą praktyką biur podróży jest chęć jej uniknięcia i wprowadzenie do umów zapisów całkowicie lub pośrednio wyłączających ich odpowiedzialność. Są to działania niezgodne z prawem.
Zjawisko stało się na tyle powszechne, że Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów postanowił przyjrzeć się wybranym biurom podróży i skontrolować treść zawieranych przez nich umów. W efekcie podjętych działań uznał za niezgodny z prawem zapis mówiący o tym, że organizator nie ponosi odpowiedzialności za rzeczy skradzione podczas wyjazdu. Zdaniem UOKiK biurom podróży nie wolno całkowicie wyłączyć swojej odpowiedzialności za rzeczy klienta utracone podczas zorganizowanych przez nich imprez.
Podstawa prawna
Art. 11a ust. 1 ustawy z 29 sierpnia 1997 r. o usługach turystycznych (t.j. Dz.U. z 2014 r. poz. 196 ze zm.). Art. 24 ust. 1 i 2 ustawy z 16 lutego 2007 r. o ochronie konkurencji i konsumentów (t.j. Dz.U. z 2015 r. poz. 184).