Osoby czy firmy, którym sąd nakazał zapłacić trzykrotność wynagrodzenia za naruszenie praw autorskich, mogą domagać się wznowienia postępowania.
Jak orzekały sądy / Dziennik Gazeta Prawna
Jednym z najczęściej podnoszonych żądań w sprawach o naruszenie praw autorskich była do niedawna zapłata trzykrotności należnego wynagrodzenia. Jeśli sklep przestawał płacić organizacjom zbiorowego zarządzania opłatę licencyjną za odtwarzanie muzyki, te w pozwie domagały się zapłaty trzykrotnej stawki wynikającej z tabeli wynagrodzeń. Gdy firma posiadająca prawa do mapy internetowej znajdywała jej fragment na czyjejś stronie – żądała trzykrotnej stawki ze swego cennika. Pozwalał na to art. 79 ust. 1 pkt 3 lit. b ustawy o prawie autorskim i prawach pokrewnych (t.j. Dz.U. z 2006 r. nr 90, poz. 631 ze zm.) dający prawo do takiej ryczałtowej formy odszkodowania w sytuacji zawinionego naruszenia. Co istotne, wina naruszyciela mogła być zarówno umyślna, jak i nieumyślna.
Sytuacja zmieniła się 23 czerwca 2015 r., kiedy Trybunał Konstytucyjny uznał przepis o zapłacie trzykrotnego wynagrodzenia za niekonstytucyjny (sygn. akt SK 32/14). Od momentu opublikowania wyroku w Dzienniku Ustaw (Dz.U. z 2015 r. poz. 932) sądy nie mogą już orzekać na jego podstawie. To jednak nie wszystko – osoby czy firmy, wobec których już zapadły wyroki nakazujące zapłatę, mają prawo domagać się wznowienia postępowania na podstawie art. 4011 kodeksu postępowania cywilnego. Czasu na to nie ma zbyt wiele: zgodnie z art. 407 par. 2 można to zrobić w ciągu trzech miesięcy od wejścia w życie wyroku TK. Nastąpiło to 1 lipca, tak więc skargę o wznowienie należy wnieść do 1 października.
Przy tym szansa dotyczy wyłącznie spraw, w których wyroki uprawomocniły się nie dalej niż przed pięcioma laty (licząc od publikacji wyroku TK).
Na ogólnych zasadach
Co może dać wznowienie prawomocnie zamkniętego procesu?
– Sąd będzie rozpoznawał sprawę na nowo w granicach, jakie zakreśla podstawa wznowienia postępowania. Będzie zatem badać, jaki wpływ na rozstrzygnięcie w danej sprawie ma omawiany wyrok Trybunału Konstytucyjnego – wyjaśnia Witold Chomiczewski, radca prawny w kancelarii Lubasz i Wspólnicy.
– Dzięki temu powód będzie miał szansę udowodnić wysokość poniesionej szkody oraz związek przyczynowy między tą szkodą a naruszeniem autorskich praw majątkowych. Jeżeli udowodni te dwie przesłanki, to może liczyć na zasądzenie odszkodowania na zasadach ogólnych, zamiast na dotychczasowej, obecnie niezgodnej z konstytucją, podstawie – dodaje.
W praktyce sąd będzie więc badał, jaką rzeczywistą szkodę poniósł twórca lub uprawniony z powodu naruszenia praw autorskich.
– W sprawach, w których wcześniej dochodzono naprawienia wyrządzonej szkody za zawinione naruszenia w wysokości trzykrotności stosownego wynagrodzenia, powód będzie musiał teraz wykazać wysokość faktycznie poniesionej szkody – tłumaczy Tomasz Zalewski, radca prawny kierujący zespołem własności intelektualnej w kancelarii Wierzbowski Eversheds.
– Nie oznacza to automatycznie, że wyrok będzie niższy niż poprzednio. W danych okolicznościach szkoda może być nawet wyższa niż trzykrotność stosownego wynagrodzenia, choć zazwyczaj jednak będą to niższe kwoty – zaznacza.
Trzykrotność wynagrodzenia stanowiła odszkodowanie zryczałtowane, co pozwalało na uzyskiwanie od naruszycieli zazwyczaj wyższych kwot niż rekompensata na zasadach ogólnych. Co równie istotne, stanowiło to spore ułatwienie procesowe – poszkodowany nie musiał wykazywać wysokości szkody, jaką poniósł.
Czasem rodziło to pytania, czy wynagrodzenie wskazywane w pozwie jest realne. Firma, która posiada licencję wyłączną na mapę udostępnianą w internecie, od lat masowo kieruje do łódzkich sądów pozwy dotyczące bezprawnego wykorzystania jej fragmentów na stronach firm (zazwyczaj chodzi o plan dojazdu). Domaga się w nich zapłaty trzykrotności kwoty 733 zł, bo na tyle wyceniła prawo do wykorzystania jednego fragmentu mapy. Chociaż to wyjątkowo wysoka stawka, sądy dotychczas akceptowały ją, zasądzając niemałe kwoty za wykorzystanie wycinka mapy. Dla przykładu w wyroku z 27 marca 2015 r. Sąd Okręgowy w Łodzi (sygn. akt X GC 466/12) nakazał zapłatę 4,4 tys. zł za wykorzystanie dwóch takich fragmentów. Podobnych wyroków zapadły w Łodzi już setki. Teraz właśnie dla takich pozwanych otwiera się szansa na odzyskanie części zapłaconych kwot ramach wznowienia postępowań.
Dwukrotność aktualna
Wyrok TK dotyczy jednak wyłącznie trzykrotności, a więc zawinionych naruszeń. Tymczasem część przepisu pozwalająca zasądzać dwukrotność wynagrodzenia za naruszenia niezawinione wciąż obowiązuje. Prowadzi to do paradoksu, gdyż odszkodowanie za czyny niezawinione może się teraz okazać wyższe od tych zawinionych.
Dlatego też prawnicy uważają, że również w sprawach o zapłatę dwukrotności wynagrodzenia można powołać się na wyrok TK.
– Argumentacja, która zadecydowała o uznaniu przepisu za niezgodny z konstytucją, byłaby uzasadniona również w odniesieniu do dwukrotności wynagrodzenia. Jednak wyrok Trybunału Konstytucyjnego nie dotyczył tej części wskazanego artykułu, więc w tym zakresie nadal on obowiązuje i powinien być brany przez sądy pod uwagę – mówi Witold Chomiczewski.
Co zatem da powołanie się na orzeczenie TK?
– Sąd, który będzie rozpoznawał sprawę, nie może samodzielnie odmówić zastosowania przepisu w zakresie dwukrotności z powodu jego niezgodności z konstytucją. Może natomiast, a nawet powinien, zwrócić się wówczas z odpowiednim pytaniem do TK – wyjaśnia Tomasz Zalewski.
TK uznał bowiem przepis dotyczący trzykrotności stawki po prostu za zbyt surowy.
– Zakwestionowana regulacja zawiera nadmiernie surową sankcję i zbyt głęboko ingeruje w wolność majątkową naruszyciela – podkreślił w ustnych motywach wyroku sędzia sprawozdawca Piotr Tuleja.
Przyznał, że przepisy mogą zakładać odszkodowania ryczałtowe.
– Wprowadzenie elementów ryczałtowości nie może jednak prowadzić do całkowitego zagubienia proporcji między wielkością poniesionej szkody a odszkodowaniem. Konieczne jest zachowanie równowagi między twórcami i użytkownikami praw autorskich. Nawet jeżeli użytkownikom można przypisać bezprawne i zawinione naruszenia, to ustawodawca nie może w sposób dowolny wkraczać w ich prawa majątkowe i arbitralnie określać zasady rekompensaty – zaznaczył sędzia Tuleja.