Państwo nie jest przygotowane do wprowadzenia nowej procedury karnej, a od jutra pracy sądów i prokuratur grozi paraliż - ostrzega w swoim raporcie Rada Główna Związku Zawodowego Prokuratorów i Pracowników Prokuratur.

Jutro, delegacja związku przekaże ministrowi sprawiedliwości dokument na temat wprowadzenia nowej procedury karnej. Informacyjna Agencja Radiowa poznała główne założenia raportu. Śledczy stwierdzają w nim, że nowe przepisy nie będą dobrze funkcjonały głównie przez zaniedbania ministerstwa sprawiedliwości i ministerstwa finansów. „Ministerstwo finansów nie przygotowało specjalnej platformy do uzyskiwania informacji o sytuacji majątkowej podejrzanego, a jest w nowym kodeksie postępowania karnego artykuł, który zobowiązuje prokuratora do dołączenia do aktu oskarżenia informacji o majątku podejrzanego. Ponieważ ministerstwo finansów nie przygotowało takiej platformy, od jutra śledczy nie będą mogli wysyłać aktów oskarżenia do sądu” - mówi IAR Jacek Skała - rzecznik związku zawodowego prokuratorów.

Śledczy w raporcie zwracają również uwagę, że nowy model przeprowadzenia procesu karnego oparty jest na wzorze amerykańskim, problem w tym że nie są do niego przystosowane przepisy o polskiej prokuraturze. „Dziś obowiązująca ustawa o prokuraturze pochodzi z 1985 roku. Ona pasuje do innych realiów ustrojowych. Nie jest przesadą
stwierdzenie, że będziemy mieli model sowieckiej prokuratury w amerykańskim procesie karnym. Obawiam się, że taki model nie wytrzyma długo” - dodaje prokurator Skała.


Jutro wchodzą w życie przepisy zakładające kontradyktoryjny sposób prowadzenia procesu karnego. To oznacza, że sędzia nie będzie już najważniejszym "uczestnikiem" postępowania. Będą nim strony.

To od przygotowania adwokata i prokuratora będzie zależała wygrana bądź przegrana w sądzie.