Chodzi o projekt ustawy o opiniodawczych zespołach sądowych specjalistów. Pierwotnie komisja miała się zająć projektem nowelizacji Prawa o ustroju sądów powszechnych oraz niektórych innych ustaw, który dotyczył zmiany statusu i usytuowania rodzinnych ośrodków diagnostyczno-konsultacyjnych (tzw. RODK-ów) oraz podporządkowania ich sądom okręgowym. Jednak – jak tłumaczyła przewodnicząca podkomisji pracującej nad projektem Magdalena Kochan (PO) – posłowie uznali, że powinna powstać nowa ustawa ustrojowa, regulująca prace tego typu placówek.

Jak poinformowała Kochan, zmienione zostały usytuowanie i nazwa ośrodków do tej pory zwanych RODK-ami na: opiniodawcze zespoły sądowych specjalistów. Zespoły te mają być częścią sądów okręgowych, na wzór kuratorów, a nie – jak dotąd - organami pomocniczymi.

Wiceminister sprawiedliwości Jerzy Kozdroń przekonywał, że zmiany są konieczne, ponieważ konstrukcja ustrojowa RODK-ów była wadliwa i rozporządzenie regulujące ich działalność mogło zostać zakwestionowane przez Trybunał Konstytucyjny.

„Do tej pory, co jest przedmiotem zawisłej sprawy przed TK, RODK-i mogły funkcjonować tylko w zakresie postępowania w stosunku do nieletnich, natomiast tak się stało, że wydawały opinie w szerokim zakresie spraw. Dlatego to rozporządzenie zostało zaskarżone przez Prokuratora Generalnego” – mówił Kozdroń.

Dodał, że projekt uprzedza rozstrzygnięcie TK, ponieważ istnieje obawa, że wyda on orzeczenie o niekonstytucyjności i okaże się, że RODK-i nie mają podstaw funkcjonowania.

Kochan powiedziała, że krytyczne uwagi co do prowadzenia prac nad projektem miał ZNP, który wystosował w tej sprawie pisma protestacyjne do marszałka Sejmu oraz przewodniczących komisji. Jak mówiła, według ZNP w czasie prac podkomisji powstał zupełnie nowy projekt i powinien przejść całą drogę legislacyjną, od pierwszego czytania. Jednak – jak podkreśliła - legislatorzy i resort sprawiedliwości nie podzielili tego zdania.

Kochan przyznała, że w czasie prac podkomisji nie głosowano artykułu po artykule, poprawka po poprawce, ale przyjęto kompleks poprawek i poddano pod głosowanie całość, jako kierunek zmian.

Jak wyjaśniła przedstawicielka biura legislacyjnego, wynikało to z tego, że wszystkie te poprawki się ze sobą łączyły i zaznaczyła, że nie był to odosobniony przypadek, czasem w czasie prac legislacyjnych przyjmuje się taki sposób procedowania.

Wiceprezes ZNP Krzysztof Baszyński nie zgodził się z tą argumentacją. Jak podkreślił, dla związku jest oczywiste, że podstawowym celem ustawy jest wyeliminowanie pracowników RODK-ów spod działania przepisów Karty nauczyciela. Zwrócił uwagę na niezrozumiały dla niego fakt, że będąc pracownikami sądów, członkowie zespołów podlegać mają kodeksowi pracy, a nie ustawie o pracownikach sądów i prokuratury, co tworzy nową kategorię pracowników.

Kozdroń wyjaśnił, że grupa ta celowo nie została objęta przepisami ustawy o pracownikach sądów, żeby zapewnić im niezależność. Podkreślił, że członkowie zespołów, choć instytucjonalnie będą związani z sądem, mają być organem opiniodawczym.

„Nie jesteście nauczycielami, nie pracujecie na co dzień z dziećmi i młodzieżą, stosowanie do was przywilejów Karty nauczyciela jest nieporozumieniem” – powiedział, zwracając się do pracowników RODK-ów. Dodał, że przepisy przejściowe zapewniają zachowanie nabytych przywilejów, tym, którzy już pracują. Nowe przepisy objąć mają osoby wchodzące do zawodu.

Krytyczna wobec projektu była Iwona Arent (PiS). Powiedziała, że jej klub ma dużo wątpliwości, które na pewno będzie zgłaszać podczas debaty plenarnej, ponieważ w jej opinii na posiedzeniu komisji nie było ku temu warunków.

Kochan wypomniała jej, że mogła swoje uwagi zgłaszać podczas prac podkomisji, której była członkiem, jednak nie uczestniczyła w żadnym posiedzeniu. Arent odpowiedziała, że były one zwoływane w niedogodnych terminach – pomiędzy posiedzeniami Sejmu.

W projekcie zapisano, że opiniodawcze zespoły sądowych specjalistów działają w sądach okręgowych, a ich zadaniem jest sporządzanie, na zlecenie sądu lub prokuratury, opinii w sprawach rodzinnych i opiekuńczych oraz w sprawach nieletnich, na podstawie przeprowadzonych badań psychologicznych, pedagogicznych lub lekarskich.

Zespoły na zlecenie sądu prowadzić mają także mediacje, wywiady środowiskowe w sprawach nieletnich oraz poradnictwo specjalistyczne dla małoletnich, nieletnich i ich rodzin.

W skład zespołów mają wchodzić specjaliści w zakresie psychologii, pedagogiki, pediatrii, medycyny rodzinnej, chorób wewnętrznych, psychiatrii oraz psychiatrii dzieci i młodzieży.

Ustawa ma zagwarantować zespołom niezależność – prezes sądu nie może wydawać specjalistom poleceń dotyczących wykonywania czynności, w których są niezależni.

Zespoły tworzyć i znosić ma Minister Sprawiedliwości w drodze zarządzenia. Ma również sprawować nad nimi nadzór, ale nie może on wkraczać w dziedzinę, w której specjaliści są niezależni.