Duże zastrzeżenia do systemu e-nominacji ma jednak Krajowa Rada Sądownictwa (KRS). "Rada poważnie rozważała powrót do papierowej procedury z uwagi na to, że system działa fatalnie" - powiedział PAP w czwartek sędzia Waldemar Żurek z KRS.

Przedstawiciele resortu przyznają, że zdarzają się błędy techniczne utrudniające w pełni sprawne korzystanie z portalu e-nominacji, jest ich jednak znacznie mniej, niż wskazuje KRS i nie mogą one znacząco wpływać na generalnie pozytywną ocenę systemu.

"Średni czas trwania postępowania w systemie e-nominacje, liczony od daty wniesienia karty zgłoszenia na wolne stanowisko sędziowskie do daty posiedzenia Krajowej Rady Sądownictwa i podjęcia uchwały zawierającej wnioski o powołanie osób do pełnienia urzędu sędziego wynosi 120 dni" - poinformowało ministerstwo. Przed zmianami czas ten - jak zaznaczono - wynosił niekiedy ponad półtora roku.

Celem obowiązującej od 1 października 2014 r. nowelizacji Prawa o ustroju sądów powszechnych było skrócenie postępowania w sprawie powoływania sędziów na wolne stanowiska. Do postępowań tych została wprowadzona procedura elektroniczna. Uruchomiony został m.in. portal e-nominacje, do którego odnośnik znajduje się na stronie KRS.

W końcu maja w przyjętym stanowisku Rada zwróciła jednak uwagę na techniczne błędy związane z funkcjonowaniem elektronicznej procedury. "System jest na bieżąco modyfikowany bez informowania użytkowników o dokonanych zmianach, co znacznie utrudnia korzystanie z niego" - zaznaczyła KRS. Dodała, że błędy techniczne "znacznie utrudniają prowadzenie procesu nominacyjnego, skutkują przewlekłością postępowania, pogarszając i tak już trudną sytuację kadrową sądów".

"Dajemy szansę na poprawę tego systemu, ale nie podoba nam się sytuacja, gdy MS mówi, że są tylko drobne usterki. Terminy się skróciły , ale chodzi też o to, aby wszystkie procedury przebiegały prawidłowo" - zaznaczył Żurek.

Ministerstwo wskazuje, że system elektroniczny jest konieczny, gdyż skutkiem długich postępowań w sprawach obsadzania stanowisk sędziowskich było nieobsadzenie około 600 etatów. Obecnie liczba ta zaczęła się zmniejszać.

"Jesteśmy w ciągłym kontakcie z wykonawcą tego systemu, analizujemy każde zgłoszenie od użytkowników. Po szczegółowym przeanalizowaniu wszystkich zgłoszeń okazuje się, że znaczna ich część dotyczy kwestii np. zapomnienia hasła. Błędów technicznych zgłoszono dotąd 195 na kilkadziesiąt tysięcy wejść do systemu" - powiedział PAP wiceminister sprawiedliwości Wojciech Hajduk.

Jak dodał, nie zmienia to faktu, że zdarzały się techniczne błędy, które utrudniały pracę przy nominacjach. "Te błędy zostały wyeliminowane. Mamy nadzieję, że sytuacja się uspokoi i użytkownicy będą zadowoleni" - zapewnił.

Kwestia długich procedur nominacyjnych na wakaty sędziowskie od dawna była wymieniana jako jeden z problemów sądownictwa. Resort sprawiedliwości wskazywał, że od momentu obwieszczenia o wakacie do uzyskania przez kandydata nominacji sędziowskiej mijało około roku. W 2012 r. wprowadzone zostały sformalizowane procedury odwoławcze, co jeszcze dodatkowo wydłużyło całe postępowanie nominacyjne.

Jeden z najważniejszych punktów zeszłorocznej nowelizacji zakładał więc, że kandydaci nie mogą już kandydować na więcej niż jedno wolne stanowisko sędziowskie - aż do czasu zakończenia procedury wynikającej z pierwszego zgłoszenia. Praktyka zgłaszania się równocześnie na różne stanowiska była wcześniej powszechna.

Po wprowadzeniu procedury elektronicznej każdy kandydat do objęcia stanowiska sędziego zakłada konto w systemie teleinformatycznym, a wszystkie dokumenty dotyczące powołania go na stanowisko sędziowskie - dotychczas papierowe - zastąpiono dokumentami elektronicznymi.

Do dwóch tygodni został skrócony termin zawiadomienia ministra sprawiedliwości o zwolnionym stanowisku sędziowskim. Z trzech do jednego miesiąca skrócono też termin przydzielenia przez ministra stanowiska do danego albo innego sądu bądź zniesienia stanowiska.