ANDRZEJ SEREMET Zdaję sobie sprawę, że niezależność prokuratora generalnego może być przez niektórych oceniana negatywnie. Dla mnie stanowi ona jednak wartość
W czym pan tak przeszkadza posłom koalicji, że chcą się pana niemal pozbyć z postępowania przed Trybunałem Konstytucyjnym? Taką zmianę zaproponowali w projekcie nowej ustawy o TK.
Jedyne oficjalne uzasadnienie, które usłyszałem w sprawie rezygnacji z obligatoryjnego uczestnictwa PG przed TK, pochodziło z ust przewodniczącego sejmowych komisji, posła Kropiwnickiego. Tłumaczył, że chciałby, aby prokuratura skoncentrowała się na ściganiu przestępstw, a nie na zadaniach, które mogą realizować z powodzeniem inne organy, jak choćby rzecznik praw obywatelskich...
Czyli poseł chce pomóc prokuraturze. Zdjąć z PG obowiązek, który nie pozwala się państwu skoncentrować na tym, co trzeba.
Tak, jestem wdzięczny za tę troskę. Ale bądźmy poważni, to nam w niczym nie ulży, a może przynieść wiele szkód. Za udział w sprawach przed TK odpowiada raptem 12 osób: świetnych ekspertów, wysoko ocenianych przez samych sędziów TK. Wysłanie ich np. do wydziałów przestępczości zorganizowanej niczego nie zmieni.
W takim razie to polityczne posunięcie?
Wszystko, co wychodzi z parlamentu, jest polityczne. Ale nawet rozwiązania polityczne muszą być jakoś merytorycznie uzasadnione. A w tej sprawie żadnych merytorycznych argumentów nie usłyszałem. Nikt nie potrafi tego kroku racjonalnie wytłumaczyć. Jego zwolennicy zapomnieli, że prokuratura realizuje dwa zadania: czuwanie nad ściganiem przestępstw i ochrona praworządności. Oba są równorzędne. Zresztą – choć nie ma to fundamentalnego znaczenia – ustawa o prokuraturze w art. 2 na pierwszym miejscu wymienia właśnie stanie na straży praworządności.
To zapytam ponownie: czym pan ostatnio mógł się tak narazić posłom koalicji?
Nie wiem. Trzeba ich zapytać.
A jakie przepisy ostatnio negatywnie pan opiniował w postępowaniach przed TK?
Na pewno zdarzyło się nam zajmować stanowisko w sprawach wrażliwych z punktu widzenia różnych interesów, struktur władzy i konsekwencji politycznych. Wymienię choćby kwestię uboju rytualnego, czynności operacyjnych, wglądu ministra sprawiedliwości do akt postępowań sądowych czy prawa o zgromadzeniach.
To może uwierać.
Zdaję sobie sprawę, że niezależność prokuratora generalnego, który przedstawiając swe stanowiska przed TK, stara się strzec praworządności bez względu na to, kto jakie korzyści lub niekorzyści może uzyskać z określonych rozstrzygnięć trybunału, może być oceniana negatywnie przez tych, których dotyka ta kontrola lub tych, którzy ją inicjują. Dla mnie stanowi ona wartość.
Wyrzutka posła Kropiwnickiego pana zaskoczyła?
Wcześniej w ogóle nie było takiej propozycji w projekcie prezydenckim. Przez cały czas prac legislacyjnych nikomu nie przyszło to do głowy. Nie zgłaszano nawet takich postulatów. I nagle pod koniec prac komisji pojawia się taka zmiana. Zaskoczeni byli wszyscy.
Jakie będą skutki, jeśli ten pomysł w toku dalszych prac zostanie zachowany?
Negatywne. Jeśli udział PG przed TK stanie się fakultatywny, będziemy mieć mało czasu na przygotowanie porządnego przystąpienia do postępowania – tylko 30 dni od momentu powiadomienia przez trybunał. Ale oprócz tej istotnej kwestii technicznej będą poważniejsze skutki. Łatwo będzie zarzucać, że udział PG w konkretnym postępowaniu wynika z motywacji politycznej. Pojawią się pytania, dlaczego zaangażowanie PG towarzyszy tej, a nie innej sprawie. Niepotrzebne jest wikłanie prokuratury w takie dyskusje.
Ile PG zajmuje rocznie stanowisk w sprawach przed TK?
W 2014 r. były 104 stanowiska. Wypowiadaliśmy się we wszystkich sprawach, w których TK się do nas zwrócił.
Na pomyśle posłów nie zostawiono suchej nitki. Krytykowali go wszyscy: prezes i wiceprezes TK, Krajowa Rada Sądownictwa, RPO. I nic, politycy i tak przegłosowali. O czym to świadczy?
Mam jeszcze nadzieję, że to nieostatnie słowo. Pozostaje nam głosowanie w Sejmie, potem Senat. Być może ta izba refleksji właśnie na taką refleksję się zdobędzie i zrozumie, że nikt na tym rozwiązaniu nie skorzysta. Tym bardziej że według zapowiedzi sędziów TK jest możliwe, że nowy regulamin trybunału spowoduje, że i tak będzie się on zwracał do PG o zajęcie stanowiska w każdej sprawie. W efekcie PG będzie w każdej sprawie się wypowiadał, tyle że będzie to czynił w znacznie krótszym terminie. Po co to wszystko?
Nie ma pan pojęcia?
Kompletnie. To rozwiązanie, które nie przynosi żadnych korzyści. Chce się zniszczyć coś, co dobrze funkcjonuje.
©?