Raz mam być najwyższym wzorem, a za chwilę słyszę, że mam być jak zwykły pracownik. Z każdym kolejnym pokoleniem sędziów może się okazać, że będzie to pokolenie w większym stopniu pracowników, bo w tę właśnie stronę zmierza ustawodawca - pisze Bartłomiej Przymusiński, sędzia, prezes wielkopolskiego oddziału Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia"

Godność sędziego jest sprawą niebagatelną, zwrócił na nią uwagę nawet ustawodawca konstytucyjny. Artykuł 178 ust. 2 konstytucji stanowi, że władza ustawodawcza przy ustalaniu warunków pracy i wynagrodzenia sędziów powinna mieć na uwadze, aby odpowiadały one godności urzędu sędziego. To jednak, czy ta godność będzie przejawiała się w zachowaniach sędziów, zależy przede wszystkim od sędziów, a wspomniany postulat pod adresem ustawodawcy ma pełnić funkcję wzmacniającą odpowiednie postawy etyczne wśród sędziów.

Myślę, że należy przede wszystkim rozróżnić dwie sfery życia sędziów: związaną ze służbą oraz prywatną, tak jak zresztą czyni to zbiór zasad etyki zawodowej sędziów. W sferze służbowej oczekuje się, że sędzia dochowa najwyższych standardów rzetelności, bezstronności, a wobec stron zachowa godną postawę, cierpliwość, grzeczność i będzie tego wymagał od innych uczestników postępowania. W sferze prywatnej godność urzędu sędziego jest zdefiniować trudniej, bo dochodzi tu już do konfliktu z inną wartością, jaką jest prawo do prywatności.

Nie jest możliwe ustalenie wyczerpującego katalogu zachowań w życiu prywatnym, których sędziemu nie wypada podejmować. Z pewnością każdemu podejmującemu się takiej oceny należy poddać pod rozwagę jako wyjściowe pytanie: czy gdybyś ty był sędzią, to unikałbyś tego rodzaju zachowania, i czy uważasz, że należy tego od sędziego wymagać? Sędzia powinien być wzorowym obywatelem, ale z pewnością nie oznacza to, że nie ma prawa do złych czy błędnych decyzji w sferze prywatnej i np. popełnienie wykroczenia – jak uważa Sąd Najwyższy – nie zawsze świadczy o uchybieniu godności sędziego. Z drugiej strony od sędziego oczekuje się podejmowania szczególnych starań, aby wzmacniać społeczne odczucie obowiązku przestrzegania prawa, tak więc Sąd Najwyższy stwierdził, że jest uchybieniem godności sędziego niespłacanie w terminie zaciągniętej pożyczki (Wyrok Sądu Najwyższego – Sądu Dyscyplinarnego z 20 września 2007 r., sygn. akt SNO 60/2007).

Obecność sędziego w sferze społecznej powinien cechować umiar, ale nie zgadzam się z poglądami, że sędzia ma bezwzględny zakaz wypowiadania się na ważne społecznie tematy. Jeżeli odnosimy oczekiwania wobec sędziego do wzorcowego obywatela, to przecież w dzisiejszych czasach właśnie erozja postaw obywatelskich i troski o wspólne dobro jest tym, co trapi współczesne społeczeństwa. W takiej sytuacji dopuszczam udział sędziego w życiu społecznym, nawet i poprzez wypowiedzi na portalach społecznościowych, jeżeli tym, co kieruje sędzią, jest troska o wspólne dobro. Również wypowiedzi sędziów wyjaśniające podstawowe zagadnienia prawne czy wręcz odkłamujące zarzuty zgłaszane pod adresem sądów, są obowiązkiem sędziego, ponieważ sędzia ma dbać o należną pozycję ustrojową sądów.

Niestety, bardzo często politycy dopuszczają się wypowiedzi szkalujących sędziów, którzy nie orzekli po ich myśli, i wtedy należy zadać sobie pytanie: czy godna postawa powinna polegać na milczącym znoszeniu zniewag? Czy godna postawa powinna polegać na milczącym akceptowaniu ustaw odbierających niezależność sądom czy upokarzających sędziów? To bardzo wygodne z punktu widzenia polityków odbierać sędziom prawo do zabierania głosu w takich sytuacjach pod pretekstem „uchybienia godności”. Ci sami politycy potrafią w tym samym czasie uchwalać ustawy, w których odbierają sędziom tzw. przywileje pod pretekstem traktowania na równi ze zwykłymi pracownikami, a za chwilę krzyczeć, że „sędzia powinien być szczególnie godny i wolno mu mniej niż zwykłemu obywatelowi”. Z mojego punktu widzenia, jako sędziego, nie mam jasności, co uważa władza ustawodawcza. Raz mam być najwyższym wzorem, a za chwilę słyszę, że mam być jak zwykły pracownik. Z każdym kolejnym pokoleniem sędziów może się okazać, że będzie to pokolenie w większym stopniu pracowników, bo w tę właśnie stronę zmierza ustawodawca.

Bartłomiej Przymusiński, sędzia, prezes wielkopolskiego oddziału Stowarzyszenia Sędziów Polskich "Iustitia"