Moja córka jest alergiczką, szkodzi jej wiele substancji. Jednak kiedy kupuję gotowe wyroby, na przykład zbożowe albo wędliny, nie zawsze dostrzegam na opakowaniu pełen spis składników. Czy producent ma obowiązek podawania ich kompletnej listy – pyta pani Janina.
Od połowy grudnia ubiegłego roku obowiązują także i u nas unijne przepisy, które ujednoliciły w całej Europie wymogi i procedury informowania konsumentów, co znajduje się wewnątrz opakowania produktu przeznaczonego do spożycia. Odpowiedzialność za etykietowanie spoczywa na firmie, która wprowadza produkt na rynek, choćby to były gotowe kanapki sprzedawane w kiosku. Zawsze obowiązkowo musi być podany wykaz wszystkich składników oraz substancji, które mogą powodować alergie, nawet jeśli są to ilości śladowe. Producent musi także wskazać datę minimalnej trwałości wyrobu. W dodatku przepisy wyraźnie zabraniają wprowadzania konsumentów w błąd. Nie wolno sugerować, że środek spożywczy ma jakieś szczególne właściwości, jeśli wszystkie podobne środki spożywcze mają takie cechy.
Produkty spożywcze, które sprawiają wrażenie wytworzonych z jednego kawałka mięsa albo ryby, czyli na przykład mrożone porcje lub szynka w siatce, a będące w rzeczywistości produktami przetworzonymi, muszą mieć na etykiecie podaną informację o takim sposobie ich produkcji. Należy także ostrzec klienta, jeśli osłonka na przykład w wędlinie jest niejadalna.
Dystrybutor musi też na opakowaniu oznaczyć substancje i składniki, które powodują alergię lub reakcję nietolerancji. Listę potencjalnych alergenów opracowało Europejskie Biuro Bezpieczeństwa Żywności. Na pierwszym miejscu są zboża zawierające gluten, czyli pszenica, żyto, jęczmień, owies, orkisz. A także: skorupiaki, jaja, ryby, orzechy, soja, mleko i produkty pochodne, seler, gorczyca, nasiona sezamu. Jednak gdy nazwa produktu spożywczego wyraźnie odnosi się do któregoś ze składników alergizujących, nie trzeba wymieniać go w składzie, np. kasza jęczmienna, mąka żytnia czy jaja i mleko.
Ostrzeżenie przed alergenem wchodzącym w skład wyrobu musi mieć odpowiednią wielkość. Bruksela nakazała, aby małe litery w słowach miały wysokość co najmniej 1,2 mm; kiedy paczuszka jest bardzo mała i największa powierzchnia ma mniej niż 8 cm kw., to litery mogą być zmniejszone do wysokości 0,9 mm.
Przepisy unijne wynikające z tej dyrektywy będą wchodzić w życie sukcesywnie jeszcze przez kilkanaście miesięcy. Od grudnia 2016 r. będzie obowiązywało podawanie na opakowaniu także wartości energetycznej (choć już wielu producentów to robi) oraz ilości tłuszczu, kwasów tłuszczowych nasyconych, węglowodanów, cukrów i soli.
Podstawa prawna
Art. 4, art. 7, art. 9 rozporządzenia Parlamentu Europejskiego i Radu UE nr 1169/2011 z 25 października 2011 r. (Dz.U. UE L304/18).
OPINIA EKSPERTA
Na opakowaniach produktów spożywczych w wykazie składników powinny być oznaczone alergeny, bez względu na ich ilość. Jeśli na jednej linii produkcyjnej pakuje się np. musli zawierające alergeny, na przykład orzeszki, a potem te same maszyny obsługują musli tylko owocowo-zbożowe, to na opakowaniu powinien być sygnał, że produkt może zawierać śladowe ilości alergenu. W dodatku silne alergeny powinny być zapisane w wyraźny sposób, pogrubioną czcionką lub podkreślone. Lista alergenów jest długa, a prawdopodobnie w przyszłości trafią tam kolejne substancje. Gluten jest wymieniony na pierwszym miejscu, ponieważ najwięcej osób jest uczulonych właśnie na ten składnik. O ile zwykła nietolerancja glutenu przemija wraz z wiekiem, to celiakia zostaje na całe życie. Osoby chore na celiakię muszą bezwzględnie unikać glutenu, ponieważ jest dla nich toksyczny i niszczy kosmki jelitowe, które służą między innymi do wchłaniania witamin i innych ważnych składników. Konsekwencje spożycia alergenu mogą być różne, od niestrawności po wstrząs anafilaktyczny, który może spowodować trudności z oddychaniem, a nawet śmierć.
Żywność importowana także musi mieć oznaczenia dotyczące występowania alergenów. Nawet jeśli w kraju producenta nie obowiązują podobne przepisy, dystrybutor ma obowiązek zamieścić informację na opakowaniu. Jeśli kupujemy w sklepie rozpakowaną część jakiegoś produktu, wędliny lub sera, sprzedawca ma obowiązek na nasze życzenie pokazać opakowanie z wymienionym składem. Podobnie klienci w restauracji powinni otrzymać pełen wykaz składników używanych w kuchni, jeśli sobie tego zażyczą.