W ubiegłym roku nasz kraj stracił niechlubną pozycję lidera. Teraz, pod względem liczby pozwów kierowanych przez Komisję Europejską, zajmujemy 4. miejsce we Wspólnocie. Tak wynika z najnowszych danych unijnego Trybunału Sprawiedliwości.

W ubiegłym roku Komisja rozpoczęła przeciwko Polsce cztery postępowania, to o połowę mniej niż dwa lata temu. Najwięcej pozwów do Trybunału - 7 - Komisja skierowała przeciwko Grecji. Na drugim miejscu jest Belgia z sześcioma pozwami, a ostatnie miejsce na niechlubnym podium zajęła Portugalia, która ma na koncie pięć postępowań.

Sędzia unijnego Trybunału Sprawiedliwości, profesor Marek Safjan przyznaje, że wyniki Polski są bardziej optymistyczne niż w ubiegłych latach. „Nie znaczy to, że sytuacja jest idealna. Musimy z całą pewnością pracować nad tym, by wdrażanie prawa europejskiego przebiegało bardziej sprawnie i precyzyjnie i by współpraca z Komisją układała się w taki sposób, by nie budziła wątpliwości" - powiedział Polskiemu Radiu profesor Safjan.

Wciąż jednak Polska słabo wypada, jeśli chodzi o liczbę pytań kierowanych przez sądy do Trybunału w Luksemburgu o interpretację unijnego prawa. W ubiegłym roku z Polski napłynęło zaledwie 14 pytań. Dla porównania niemieckie sądy skierowały aż 87 pytań, najwięcej z całej Unii. Z grupy krajów naszego regionu najbardziej aktywna jest Rumunia, która przysłała do Luksemburga 28 pytań i Węgry - 23. Pytania kierowane do Trybunału są nazywane systemem wczesnego ostrzegania. Eksperci podkreślają, że lepiej zapytać Trybunał o wykładnię unijnego prawa, niż potem zmagać się z pozwami Komisji o naruszenie przepisów.