Wiceminister środowiska, Stanisław Gawłowski wyjaśnia, że sposób naliczania opłaty nie jest jeszcze znany, ale objęci zostaną nią przedsiębiorcy rolni. Dodaje, że płacić za wodę powinni ci, którzy negatywnie wpływają na jakość wspólnych zasobów wodnych. W przypadku, gdy ta - po użyciu zostaje oczyszczona i wraca do środowiska, w często lepszej jakości, takiej opłaty być nie powinno.
Resort środowiska osiągnął wstępny kompromis z ministerstwem rolnictwa. Chodzi o ustalenie, która produkcja negatywnie oddziałuje na stan wód. Opłata prawdopodobnie będzie nałożona na hodowców pstrągów. Przy takiej produkcji wykorzystywane są urządzenia, które bezpośrednio wpływają na rzeki. Inaczej jest w przypadku karpi hodowanych są w stawach. Za wodę zapłacą też elektrownie wodne.
Prace nad nowym prawem wodnym powinny się zakończyć do końca kwietnia.