Podczas szkolnej prywatki zorganizowanej w willi rodziców 15-letniej Grażyny dziewczyna i jej koledzy zatruli się alkoholem. Kilkoro z nich zabrało pogotowie. Czy rodzice Grażyny odpowiadają za to, co wydarzyło się w ich domu, mimo że przebywali w innej jego części
Robert Szumiata komisarz, I Komenda Rejonowa Policji w Warszawie / Dziennik Gazeta Prawna
W opisanym przypadku mamy do czynienia z nastolatkami, którzy już przekroczyli 13. rok życia. A to znaczy, że zgodnie z prawem ponoszą odpowiedzialność za własne czyny, również te niedozwolone i za popełnione szkody. Nie wyłącza to jednak odpowiedzialności prawnej rodziców, pod których władzą dziecko pozostaje do pełnoletności. Ich zadaniem jest opieka i wychowanie młodego człowieka, mając na celu dobro dziecka. A dziecko winne im posłuszeństwo. Dlatego rodzice Grażyny, zezwalając córce na zorganizowanie w ich domu prywatki, przede wszystkim powinni surowo zabronić spożycia podczas niej alkoholu. Mało tego, powinni zabezpieczyć te miejsca w domu, z których młodzież mogłaby sama wziąć „procenty”. Następnie należałoby skontrolować, już w czasie trwania imprezy, czy alkohol jednak się nie pojawił, a jeśli tak, od razu interweniować.
Tak się jednak nie stało. Rodzice Grażyny woleli „nie przeszkadzać” nastolatkom. W rezultacie młodzi ludzie pili alkohol, w dodatku ulegli zatruciu. Zostali zatem narażeni na niebezpieczeństwo, co jest dowodem, że rodzice nie dopełnili swoich obowiązków. Powinni ponieść więc konsekwencje zgodnie z kodeksem wykroczeń. Karalne jest bowiem dopuszczanie do demoralizacji nieletniego, a picie alkoholu tym właśnie jest. Rodzicom grozi grzywna lub nagana. Jeśli zaś małoletnie ich dziecko, czyli Grażyna, wyrządziło szkodę – zatrucie siebie i kolegów alkoholem – rodzice mogliby być zobowiązani do zapłacenia nawiązki w wysokości do 1000 zł.
Reperkusje opisane w kodeksie wykroczeń nie są tu więc zbyt duże. Jednak w tym przypadku mógłby znaleźć również zastosowanie kodeks karny, znacznie surowszy w tej sprawie. Zgodnie z nim, jeżeli ktoś narazi osobę nieletnią na niebezpieczeństwo, a ciąży na nim obowiązek opieki nad tą osobą, podlega karze pozbawienia wolności od 3 miesięcy do lat 5. W przypadku działania nieumyślnego, a z takim mamy tu raczej do czynienia, grozi grzywna, kara ograniczenia wolności lub pozbawienia wolności do roku.
Pozostaje pytanie, czy opisana sytuacja miała charakter incydentalny, czyli wydarzyła się raz, a młodzi nie odnieśli trwałego, poważnego uszczerbku na zdrowiu, czy też imprezy w domu Grażyny miały charakter cykliczny i zawsze z analogicznym finałem. Wtedy bowiem sprawa dla rodziców dziewczyny może mieć dużo większe konsekwencje prawne. Zwłaszcza jeśli włączą się do niej rodzice innych, pokrzywdzonych dzieci, które brały udział w zabawie.
I na koniec jeszcze jedno. Polskie prawo zabrania sprzedaży i podawania alkoholu nieletnim. Jeśli znajomi Grażyny chcieli nabyć alkohol w sklepie, sprzedawca powinien im go odmówić, a w przypadku wątpliwości co do wieku młodych ludzi, zażądać kategorycznie okazania dokumentu tożsamości. Sprzedający często łamią przepisy kierowani chęcią zysku lub z obawy, że odmowa może wywołać agresywne zachowania młodych ludzi. Tymczasem za sprzedaż alkoholu nieletnim grozi nie tylko grzywna, przepadek alkoholu, ale i cofnięcie koncesji. Naturalnie młodzież mogła też podstawić osobę pełnoletnią albo „zaopatrzyć” się w barku rodziców Grażyny, do czego ci ostatni nie powinni byli dopuścić.
Podstawa prawna
Art. 92, 415, 426 ustawy z 23 kwietnia 1964 r. – Kodeks cywilny (t.j. Dz.U. z 2014 r. poz. 121). Art. 89, art. 105 par. 1 i 2 ustawy z 20 maja 1971 r. – Kodeks wykroczeń (t.j. Dz.U. z 2007 r. nr 109, poz. 756). Art. 160 par 2 i 3 Ustawy z 6 czerwca 1997 r. – Kodeks karny (Dz.U. nr 88, poz. 553 ze zm.). Art. 15 i 43 ustawy z 26 października 1982 r. o wychowaniu w trzeźwości i przeciwdziałaniu alkoholizmowi (t.j. Dz.U. z 2002 r. nr 147, poz. 1231 ze zm.).
OPINIA EKSPERTA
Każdą tego typu sytuację należy rozpatrywać indywidualnie i bardzo szczegółowo. Z pewnością najpierw trzeba byłoby wyjaśnić, w jaki sposób dzieci weszły w posiadanie alkoholu, kto im go sprzedał. To byłoby zapewne przedmiotem policyjnego dochodzenia, a w konsekwencji postawienia takiej osobie zarzutów za przestępstwo z art. 208 kk. O karze zdecydowałby sąd. Czy rodzice 15-latków odpowiedzieliby karnie za to, co się wydarzyło? Trudno jednoznacznie odpowiedzieć na tak postawione pytanie. W odrębnym postępowaniu należałoby ustalić między innymi, czy rodzice na pewno nie wiedzieli o tym, co się dzieje w ich domu. Kolejna rzecz to kwestia obowiązków rodziców ciążących na nich w kontekście kodeksu rodzinno-opiekuńczego, również i w takiej sytuacji. Decyzję co do ewentualnej odpowiedzialności karnej zawsze ostatecznie i tak podejmuje sąd.