Procedury
Choć od wyborów minęło zaledwie kilka miesięcy, to włodarze gmin i starostowie zaczęli pozbywać się sekretarzy urzędów ze względu na utratę zaufania do nich. Prawnicy ostrzegają samorządy przed negatywnymi konsekwencjami.
Od 2009 r. wprowadzono zasadę, że w każdej gminie ma być sekretarz. Jego rola miała sprowadzać się do zarządzania kadrami. Co więcej, wymaga się od niego apolityczności i nieprzynależenia do partii. Zgodnie z ustawą o pracownikach samorządowych (t.j. Dz.U. z 2014 r. poz. 1202 ze zm.) osoby na tym stanowisku muszą wykazywać się także wysokimi kwalifikacjami, w tym wyższym wykształceniem i doświadczeniem kierowniczym. W efekcie kandydaci na sekretarza byli wyłaniani w trybie konkursowym i mieli trwać niezależnie od zmieniającego się kierownika jednostki samorządu terytorialnego. Tyle teoria.
– Zdecydowałem się zwolnić sekretarza. Jako podstawę wypowiedzenia umowy wpisałem mu utratę zaufania. Jest on byłym współpracownikiem poprzedniego kierownika jednostki. A ja chcę mieć wpływ na dobór osób, z którymi będę na co dzień pracował – stwierdza bez ogródek Tomasz Ludwicki, burmistrz gminy i miasta Dąbie (woj. wielkopolskie).
Okazuje się, że sekretarze są zwalniani także w innych jednostkach.
– Zjawisko jest masowe, sam obecnie prowadzę kilka spraw dotyczących zwolnienia sekretarzy z gmin i starostw. Okazuje się, że wprowadzony sześć lat temu wymógł apolityczności stał się dla nich gwoździem do trumny. Są zwalniani pod byle jakim pretekstem – potwierdza adwokat dr Stefan Płażek, adiunkt w Katedrze Prawa Samorządu Terytorialnego Uniwersytetu Jagiellońskiego.
– Z jednej strony wprowadzono w każdej gminie stanowisko sekretarza na wzór tego przedwojennego najbardziej wykwalifikowanego urzędnika, a z drugiej w łatwy sposób z premedytacją się ich pozbywa – dodaje.
Prawnicy twierdzą, że utrata zaufania nie może być podstawą wypowiedzenia umowy sekretarzowi w pierwszych tygodniach urzędowania nowego włodarza.
– Jedynym wyjątkiem od tej zasady może być sytuacja, w której są konkretne dowody na to, że sekretarz aktywnie wspierał kampanię polityczną byłego samorządowca. Natomiast to, że sekretarz współpracował w poprzedniej kadencji z poprzednikiem nowego włodarza, nie może być przedstawiane jako zarzut – zauważa Dawid Zdebiak, radca prawny z Kancelarii Gujski Zdebiak.
Wtóruje mu europosłanka Julia Pitera, była przewodnicząca sejmowej komisji administracji i cyfryzacji, a także współautorka ustawowych zmian dotyczących stanowiska sekretarza. – Nie powinno się zwalniać takiej osoby tylko dlatego, że współpracowała ona z poprzednikiem. Przecież taka jest jej rola i zadanie – mówi Julia Pitera.
Według niej do wypowiadania umów sekretarzowi powinno dochodzić w uzasadnionej sytuacji, jeśli urzędnik np. niewłaściwie zarządza kadrami lub nieterminowo realizuje zadania. Zaznacza jednak, że wójt musi dysponować konkretnymi przykładami złego wykonywania obowiązków przez sekretarza.
Niestety, jak mówią eksperci, przykład idzie z góry. Otóż zwalnianie apolitycznych urzędników ma także miejsce w administracji rządowej. Tam najczęściej wraz ze zmianą na stanowisku ministra lub wojewody zmienia się stanowisko dyrektora generalnego (odpowiednik sekretarza gminy). Takie praktyki miały miejsce m.in. w resorcie finansów, obrony narodowej, sprawiedliwości, a także Śląskim Urzędzie Wojewódzkim.
Ważne
Sekretarz nie ma prawa tworzenia partii politycznych ani przynależności do nich