Zbieranie informacji o pasażerach będzie dotyczyło nie tylko lotów poza Unię Europejską, ale także połączeń wewnątrz wspólnoty. Takie m.in. zmiany do unijnych przepisów proponują europosłowie. Trwają właśnie prace nad poprawkami do dyrektywy w sprawie wykorzystywania danych dotyczących przelotu pasażera w celu zapobiegania przestępstwom terrorystycznym i poważnej przestępczości, ich wykrywania, prowadzenia dochodzeń w ich sprawie i ich ścigania. Regulacja zobowiąże przewoźników lotniczych do przekazywania odpowiednim organom danych o pasażerach (PNR – Passenger Name Record).

„Określa też ona kryteria, zgodnie z którymi organy ścigania mogą wykorzystać takie informacje, w szczególności w celu zapobiegania przestępstwom terrorystycznym i poważnej przestępczości” – deklaruje Timothy Kirkhope, sprawozdawca projektu.
PNR to informacje dostarczane przez pasażerów podczas rezerwacji biletu. Zawierają dane podzielone na 19 obszarów, np. daty, trasa podróży, informacje o bilecie, dane kontaktowe, użyte środki płatności, numer miejsca czy informacje o bagażu. Zgodnie z dyrektywą przekazywanie tych danych będzie możliwe tylko wtedy, gdy będzie to konieczne do zapobiegania przestępstwom, prowadzenia dochodzeń w ich sprawie itp.
Jednak pierwotny wniosek legislacyjny Komisji Europejskiej dotyczył wyłącznie kontroli lotów do państw trzecich, których start lub lądowanie odbywa się na terytorium UE. Eurodeputowanym, którzy pracują teraz nad rozszerzeniem zakresu dyrektywy, chodzi m.in. o to, by zapobiec przestępstwom popełnianym przez obywateli poruszających się w obrębie UE.
– Istnieją również dowody sugerujące, że w systemie obejmującym część lotów przestępcy mogliby unikać określonych tras – wskazuje Kirkhope.
Jednocześnie jednak przetwarzanie danych w wielu wypadkach będzie zakazane. Komisja proponowała, by dotyczyło to informacji o pochodzeniu rasowym i etnicznym, wierzeniach, poglądach politycznych, przynależności do związków zawodowych czy zdrowiu lub życiu seksualnym. Europosłowie chcą rozszerzyć taki zakaz na informacje m.in. o płci, kolorze skóry, cechach genetycznych, języku, przynależności do mniejszości narodowej, majątku, niepełnosprawności, wieku czy orientacji seksualnej. Takie dane wrażliwe mają być trwale usuwane w ciągu 30 dni od daty ich otrzymania.
Tyle samo czasu miałaby jednostka upoważniona do przetrzymywania danych na zamaskowanie informacji umożliwiających identyfikację konkretnego pasażera. Dostęp do pełnych danych miałby jedynie dyrektor tego podmiotu. To on w razie konieczności przekazywałby je organom ścigania. Komisja proponowała, by były one przetrzymywane przez 5 lat. Europosłowie opowiedzieli się jednak za skróceniem tego terminu do 4 lat, a pozostawieniem tego dłuższego wyłącznie w przypadkach dotyczących przestępstw terrorystycznych.
Teraz komisje europarlamentu pracują nad szczegółowymi poprawkami. Po ustaleniu ich ostatecznej treści dokument trafi na głosowanie podczas sesji plenarnej.