Zasad dofinansowywania unijnych projektów nie trzeba każdorazowo ustalać w rozporządzeniu ani uchwale sejmiku. Tak orzekł TK
Trybunał Konstytucyjny badał wczoraj zgodność z ustawą zasadniczą zasad oceny projektów w konkursach o unijne dotacje. Marszałkowie i inne instytucje zajmujące się wdrażaniem funduszy UE ustanawiają je bowiem w regulacjach wewnętrznych, a nie w aktach powszechnie obowiązującego prawa. Zdaniem trybunału nie łamie to konstytucji.

Niejasne kryteria

Zgodnie z art. 26 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy z 6 grudnia 2006 r. o zasadach prowadzenia polityki rozwoju (t.j. Dz.U. z 2009 r. nr 84, poz. 712 ze zm.) kryteria obowiązujące w konkursach, na podstawie których są przyznawane unijne dotacje, ustala marszałek, a zatwierdza komitet monitorujący dany program, czyli ciało powoływane na podstawie rozporządzeń UE. Są one publikowane jako załącznik do regulaminu konkursu o dotacje na stronie internetowej organizującej go instytucji.
Ten tryb zaskarżył do TK przedsiębiorca, który w 2009 r. ubiegał się o dotację dla małych i średnich przedsiębiorstw z regionalnego programu operacyjnego województwa wielkopolskiego. Chciał pozyskać unijne środki na budowę hotelu spa na atrakcyjnej działce w pobliżu lotniska. Jego projekt jednak odrzucono, ponieważ komisja konkursowa uznała go za nierentowny. Przedsiębiorca – zgodnie z przewidzianą procedurą odwoławczą – złożył protest do urzędu marszałkowskiego, który organizował konkurs. Przy czym ustalił, że rozpatrywały go te same osoby, które wcześniej zdecydowały o odmowie dofinansowania. Następnie bez skutku dochodził swoich praw w sądach administracyjnych.
W skardze do TK przedsiębiorca dowodził, że wnioski składane do tego i innych konkursów o dotacje są rozpatrywane na podstawie nieprecyzyjnych kryteriów, mówiących np. o przejrzystości postępowania, równej konkurencji czy wartości dodanej.
– Ponieważ kryteria te mają wpływ na prawa osób ubiegających się o unijne środki, niedopuszczalne jest, aby były one tworzone poza systemem prawa. Zdaniem skarżącego powinny być ustanawiane w formie powszechnie obowiązującego prawa: w rozporządzeniu lub uchwale sejmiku wojewódzkiego – podkreśla Marcin Leśny, radca prawny z kancelarii Leśny i Wspólnicy, reprezentującej skarżącego.
Tym bardziej że na podstawie tych samych kryteriów muszą orzekać sądy administracyjne, do których trafiają odwołania podmiotów ubiegających się o unijne dotacje. Także one, oceniając zasadność odmowy przyznania pieniędzy, mogą odwoływać się tylko do wewnętrznych regulacji instytucji wdrażających fundusze unijne, a nie do przepisów obowiązującego prawa. Zdaniem autora skargi pozbawia to ubiegających się o dofinansowanie z UE sprawiedliwego rozpoznania sprawy przez sąd.

Zgodne z przepisami UE

Tych zarzutów nie podzielił jednak TK. W jego ocenie kryteria oceny projektów nie są bowiem normatywnym aktem prawnym.
– Zawierają one listę wymagań dopasowanych do realizacji celu, któremu ma służyć określony program. Są formułowane osobno dla każdego konkursu – podkreślał Stanisław Biernat, sędzia sprawozdawca TK. Jego zdaniem nie da się ustalić kryteriów uniwersalnych, które miałyby zastosowanie w każdym konkursie w poszczególnych programach operacyjnych.
– Gdyby tego typu kryteria przy okazji każdego konkursu miały być ustanawiane w formie rozporządzeń lub uchwał sejmików prawdopodobnie pieniędzy unijnych nigdy nie udałoby się wykorzystać – wskazywał Stanisław Bończak, reprezentujący prokuratora generalnego.
TK stwierdził też, że kompetencje instytucji zarządzających programami i Komitetu Monitorującego do określania kryteriów w konkursach wynikają wprost z rozporządzeń unijnych. Wobec tego nie jest wymagane, aby takie akty spełniały wymagania przewidziane dla źródeł prawa powszechnie obowiązującego. Trybunał podkreślił jednak, że kryteria oceny projektów muszą być zgodne z przepisami polskimi i unijnymi.
Po wczorajszym rozstrzygnięciu TK mogą więc odetchnąć z ulgą zarówno minister infrastruktury, jak też marszałkowie województw. Choć dotyczyło ono poprzedniego okresu programowania, wpłynęłoby na realizację nowej perspektywy finansowej. Gdyby trybunał zakwestionował sposób oceny unijnych projektów, oznaczałoby to konieczność przygotowania zupełnie nowych zasad dla krajowych i regionalnych programów operacyjnych.
– Trybunał zachował się racjonalnie. Byłoby bardzo niebezpieczne, gdybyśmy teraz musieli zmieniać reguły gry, bo opóźniłoby to ogłoszenie nowych konkursów, na które z niecierpliwością czekają przedsiębiorcy i samorządy – komentuje Tomasz Kostuś, wicemarszałek województwa opolskiego.

ORZECZNICTWO

Wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 10 lutego, sygn. akt SK 50/13