Po nagłej śmierci matki pisarki pan Łukasz zorientował się, że podpisała umowy na książki i wzięła zaliczki. Niestety książek napisać nie zdołała. Czy będzie musiał zwrócić zaliczki wydawnictwu.
Jeśli w umowie jest zapis, że zaliczka jest bezzwrotna, to naturalnie nie. W przeciwnym wypadku też można wyjść z takiej sytuacji obronną ręką, choć wszystko zależy od wydawnictwa. Pan Łukasz jako dziecko zmarłej, jest w pierwszej kolejności powołany do spadku. W jego skład wchodzą nie tylko aktywa, ale też pasywa (długi). Takim długiem są np. pozostałe do spłaty raty kredytów i pożyczek albo nieuregulowane za życia spadkodawcy opłaty za mieszkanie.
Jeśli czytelnik złożyłby oświadczenie o przyjęciu spadku, mógłby na niego spaść ciężar spłaty długów (choć i tu są możliwości manewru). Na szczęście taka sytuacja nie dotyczy zobowiązań matki czytelnika, które są ściśle związane z osobą spadkodawcy i jego szczególnymi kwalifikacjami mającymi swoje źródło m.in. właśnie w umowie o dzieło. Matka Łukasza na swoje kolejne książki podpisała z wydawnictwem umowy o dzieło i pobrała na ich poczet zaliczki. Te zaliczki, zgodnie z umową o dzieło, były potem odliczane od należnych jej tantiem, które otrzymywała po publikacji swoich utworów. Autorka, podpisując umowy na kolejne książki, niezrealizowane z powodu śmierci – nie mogła jej przewidzieć. Z kolei pan Łukasz nie może zamiast niej wywiązać się z umowy.
Jednak wydawnictwo mogłoby (bardzo hipotetycznie) żądać zwrotu pieniędzy z tytułu bezpodstawnego wzbogacenia, bowiem wraz ze spadkiem uzyskał dostęp do pieniędzy matki, w tym również środków z zaliczek. Chyba że zdążyła je wydać przed śmiercią i wtedy nie ma już problemu. Generalnie jednak wydawnictwa rezygnują z roszczeń w podobnych przypadkach.

Podstawa prawna Art. 405, art. 409, art. 931 par. 1 i 2, art. 1012, art. 1015 par. 1 ustawy z 23 kwietnia 1964 r – Kodeks cywilny (Dz.U. z 2014 r. poz. 121). Art. 41 ust. 1 pkt 1 ustawy z 4 lutego 1994 r. – Prawo autorskie (t.j. Dz.U. z 2006 r. nr 90, poz. 631).