Andrzej Seremet niewiele może w sprawie konfliktu dotyczącego pionu śledczego instytutu. Dzisiejsze przepisy – jak twierdzi PG – nie dają mu kompetencji pozwalających na kontrolę pracy jego prokuratorów
O co ten spór / Dziennik Gazeta Prawna
Pomysły ograniczenia autonomii prokuratorów ścigających historyczne zbrodnie pojawiły się już w ministerialnym projekcie nowej ustawy – Prawo o prokuraturze. Obecnie wznowiono nad nią prace. Projekt ma trafić na rząd wraz z autopoprawką.
Historycy kontra prokuratorzy
Spór wokół losów prokuratorów pionów śledczego Instytutu Pamięci Narodowej i zakresu ich autonomii rozgorzał po wydaniu w październiku specjalnej uchwały przez Radę IPN. Zgłoszono w niej zastrzeżenia do pracy śledczych. Rada zarzuca im niską efektywność. Powód? Na koniec 2013 r. prokuratorzy IPN skierowali do sądów tylko 11 aktów oskarżenia. Średnie roczne obciążenie śledczego z IPN to 29 spraw, podczas gdy w zwykłych prokuraturach rejonowych to 266 postępowań. Rada wytyka też oskarżycielom przewlekanie spraw (np. w celu ustalenia wszystkich poszkodowanych). Konkluzja jest jasna: Rada IPN domaga się radykalnego zmniejszenia liczby prokuratorów pionu śledczego oraz wzmocnienia pionu lustracyjnego.
„Nierzetelne, gołosłowne i sprzeczne z regułami kodeksu postępowania karnego” – tak o ocenach rady napisali w swej uchwale prokuratorzy Głównej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu. Ich zdaniem historycy z rady nie uwzględnili specyfiki śledztw IPN. Pomyłką jest porównywanie tych postępowań do spraw prowadzonych w rejonach. Śledczy z IPN prowadzą bowiem wielowątkowe sprawy o zbrodnie przeciwko ludzkości, ludobójstwa czy zbrodnie wojenne. Zatem ich obciążenie można porównywać do obciążeń prokuratorów z wydziałów śledczych ze szczebla apelacyjnego czy okręgowego (czyli w 2013 r. – odpowiednio 8,9 oraz 5,2 sprawy).
Zarzuty dotyczące ustalania wszystkich osób pokrzywdzonych Zgromadzenie Prokuratów Głównej Komisji uznało za sprzeczne z prawem.
„Realizacja uchwały Rady IPN w tym zakresie spowoduje narażenie prokuratorów na odpowiedzialność dyscyplinarną, a w najgorszym przypadku również na odpowiedzialność karną” – czytamy w uchwale prokuratorów.
Za prokuratorami IPN murem stoi dyrektor głównej komisji dr Dariusz Gabrel, zastępca Andrzeja Seremeta.
– Nie sposób nie zauważyć, że część punktów uchwały rady nie koresponduje z zakresem oceny polityki ścigania i formułowania rekomendacji, określony w art. 23 ust. 2 pkt 4 i 8 ustawy o Instytucie Pamięci Narodowej, mogących stanowić ingerencję w sferę niezależności prokuratorów komisji ścigania – twierdzi Gabrel.
W tym tonie wypowiedziała się wczoraj Krajowa Rada Prokuratury. W uchwale uznała, że stwierdzenia Rady IPN naruszają niezależność prokuratorów. Domaganie się przez nią podjęcia pilnych działań organizacyjnych zmierzających do radykalnego zmniejszenia liczby prokuratorów pionu śledczego IPN stanowi – zdaniem KRP – próbę wywarcia wpływu na śledczych w celu podejmowania przez nich decyzji procesowych zgodnych z oczekiwaniami Rady IPN.
Za niezgodny z zasadą niezależności prokuratorów KRP uznała także postulat, by dać realne uprawnienia w sprawach kadrowych prokuratorów prezesowi instytutu, a więc osobie spoza prokuratury.
Wizytacje i lustracje
Co na to jego przełożony Andrzej Seremet?
– Prokurator generalny zwrócił się do dyrektora Głównej Komisji, aby skorzystał z przysługujących mu instrumentów prawnych w postaci możliwości przeprowadzenia lustracji i wizytacji, prokurator generalny bowiem takich kompetencji nie ma – mówi Mateusz Martyniuk, rzecznik prasowy Prokuratury Generalnej.
Seremet wystąpił także do Rady IPN, podkreślając, że podziela jej stanowisko o nieadekwatnej obsadzie kadrowej pionu śledczego IPN. Podkreślił, że prokurator generalny nie został wyposażony w instrumenty prawne umożliwiające sprawowanie nadzoru nad pionem śledczym instytutu, a w szczególności możliwość zarządzenia wizytacji lub lustracji.
– Ponieważ te i inne działania są niezbędne dla oceny formułowanych zarzutów, prokurator generalny będzie przy okazji prac nad aktami prawnymi regulującymi ustrój prokuratury postulował odpowiednią zmianę przepisów. Liczy w tym zakresie także na wsparcie Rady IPN – informuje prokurator Martyniuk.
Te pomysły budzą obawy prokuratorów instytutu. Dziś PG nie ma prawa przeprowadzać wizytacji lub lustracji ich pracy, podobnie jak nie ma takich kompetencji wobec prokuratorów wojskowych. I był to celowy zabieg ustawodawcy. Ministerialny projekt nowego prawa o prokuraturze to zmienia, przyznając PG uprawnienia w tym zakresie. Jednocześnie jednak analogicznych rozwiązań nie proponowano w stosunku do prokuratorów wojskowych, stanowiących – zgodnie z projektem – integralną część prokuratury.
– Prokurator generalny dysponuje innymi narzędziami prawnymi, pozwalającymi na zachowanie wpływu na działalność Głównej Komisji Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu – przekonują śledczy z IPN.
Może np. wydawać zarządzenia, wytyczne i polecenia dla prokuratorów instytutu, jak i bezpośrednio do dyrektora Głównej Komisji.
– Z uprawnień tych prokurator generalny korzystał dotychczas w jednostkowych przypadkach, żądając przedstawienia informacji w poszczególnych sprawach. Informacje te każdorazowo przekazywano bez zbędnej zwłoki i, jak dotychczas, przyjmowane były bez uwag – wskazuje dr Dariusz Gabrel.
Tłumaczy, że kierownictwo Głównej Komisji kilkakrotnie zwracało się do prokuratora generalnego o przekazywanie wytycznych, zarządzeń i poleceń o charakterze ogólnym, uznając, iż mogą być one przydatne w bieżącej pracy śledczych.
– Prośby te, co do zasady, miały niewielki skutek – wskazuje dr Gabrel.