Dla strony otrzymującej przesyłkę z sądu za pośrednictwem InPostu jest naturalne, że może temu operatorowi przekazać swoje pismo do sądu i zachowa w ten sposób termin na dokonanie czynności
W orzecznictwie sądów pojawił się pogląd, że przesyłki nadawane w ramach procedury cywilnej u innego operatora pocztowego niż Poczta Polska nie mogą być uznawane za wniesione do sądu w dniu nadania listu, ale dopiero w tym dniu, kiedy list faktycznie do niego dotrze. Dotyczy to w szczególności operatora pocztowego InPost.
Wskazany pogląd opiera się na literalnej wykładni art. 165 par. 2 kodeksu postępowania cywilnego, zgodnie z którym oddanie pisma procesowego w polskiej placówce pocztowej operatora wyznaczonego w rozumieniu ustawy – Prawo pocztowe (Dz.U. z 2012 r. poz. 1529) jest równoznaczne z wniesieniem go do sądu. Artykuł 178 ust. 1 prawa pocztowego wskazuje jedynie Pocztę Polską SA jako podmiot, który pełni obowiązki operatora wyznaczonego. Na tej podstawie uznaje się, że termin do wniesienia pisma do sądu jest zachowany wyłącznie wówczas, gdy zostanie ono nadane w placówce Poczty Polskiej SA. Nadanie pisma u innego podmiotu posiadającego uprawnienia do prowadzenia działalności pocztowej, w tym InPostu, nie oznacza zaś zachowania terminu do dokonania czynności procesowej, jeżeli nie wpłynęło ono do sądu w tym terminie. Wiąże się to z negatywnymi konsekwencjami dla strony. Szczególnie dotkliwe jest odrzucenie środka zaskarżenia (na przykład sprzeciwu lub zarzutów od nakazu zapłaty, zażalenia albo apelacji) jako wniesionego po terminie.
Wykładnia celowościowa
Podana wyżej interpretacja budzi jednak wątpliwości, ponieważ prowadzi do konkluzji, które są trudne do zaakceptowania. Trudno bowiem uznać za racjonalne, że strona, która (od początku tego roku) otrzymuje korespondencję z sądu za pośrednictwem InPostu, nie powinna przekazywać temu samemu operatorowi korespondencji do sądu. Dlatego też zastosowanie powinna znaleźć raczej wykładnia celowościowa, a nie językowa, ww. przepisów.
Celem przepisu zawartego w art. 165 par. 2 k.p.c. jest zniesienie niepewności strony, czy składane przez nią pismo wpłynie do sądu w terminie, i zwolnienie jej z obowiązku osobistej wizyty w sądzie, która często wiązałaby się z koniecznością długiej podróży. Natomiast ograniczenie działania tego przepisu tylko do wypadków nadania pisma u operatora wyznaczonego jest spowodowane tym, że honorowanie daty nadania przesyłki u jakiegokolwiek operatora mogłoby prowadzić do nadużyć, polegających np. na antydatowaniu przesyłek. Jednak skoro InPost (PGP) został uznany za operatora na tyle godnego zaufania, by powierzyć mu wszystkie przesyłki wychodzące z sądów, to konsekwentnie należy uznać tego operatora za wystarczająco wiarygodnego, by przyjąć, że przesyłki u niego nadane zostały faktycznie przekazane w tym dniu, który wynika z potwierdzenia dokonanego przez ostemplowanie. Wykładnia celowościowa w połączeniu z przepisami, które były podstawą do wyboru InPostu do obsługi pocztowej sądów, powinna zatem prowadzić do uznania, że przesyłki nadane za pośrednictwem InPostu, są wniesione do sądu w dniu ich nadania.
Argumentację tę wzmacnia również fakt, że strony otrzymują od sądu przesyłki sądowe za pośrednictwem InPostu z pouczeniem o treści art. 165 par. 2 k.p.c. bez wskazania, że dotyczy to tylko Poczty Polskiej.
Nielogiczna legislacja
Orzecznictwo sądów wyższych instancji będzie się dopiero kształtować i dlatego osoby świadome opisywanego problemu powinny unikać nadawania do sądu przesyłek poza Pocztą Polską, chyba że z odpowiednim wyprzedzeniem.
Strony, których przesyłki zostały lub zostaną uznane za spóźnione z tego powodu, że nadano je poprzez InPost, powinny natomiast kwestionować orzeczenie lub zarządzenie oparte na wykładni językowej przepisów. Wydaje się, że w takiej sytuacji uzasadniony będzie też wniosek o przywrócenie terminu do dokonania danej czynności, w szczególności w przypadku, gdy strona nie była reprezentowana przez adwokata lub radcę prawnego. Jak wspomniano wyżej, pouczenia dokonywane przez sądy wraz z pismami zawierają informacje o możliwości wniesienia pisma poprzez jego nadanie u operatora pocztowego bez wskazania, że dotyczy to tylko Poczty Polskiej. Okoliczność ta może być podstawą do przywrócenia terminu do dokonania czynności.
Bez względu na to, jak ukształtuje się orzecznictwo sądów odnośnie do przedmiotowej kwestii, nie można oszczędzić krytyki legislatorom, którzy po raz kolejny stworzyli regulację nasuwającą wątpliwości i której interpretacja językowa jest sprzeczna z tym, co strona procesu może zasadnie uznać za oczywiste. Dla strony otrzymującej przesyłkę z sądu za pośrednictwem InPostu jest bowiem naturalne, że może temu operatorowi przekazać swoją przesyłkę do sądu i zachowa w ten sposób termin na dokonanie czynności.
W razie utrzymania się literalnej wykładni wspomnianych przepisów w orzecznictwie sądowym konieczne będzie przedłożenie tego problemu pod osąd Trybunału Konstytucyjnego.