Jej kierownictwo nakazuje szefom apelacji, aby przerwali badania dotyczące wzrostu obowiązków służbowych na najniższym szczeblu
Wpływ spraw / Dziennik Gazeta Prawna
Prokuratura Generalna zebrała dane o tym, jak wzrosną obciążenia prokuratur wyższych szczebli na skutek zmian właściwości przewidzianych w nowym regulaminie wewnętrznym. Taką terapię szokową zafundował bowiem prokuraturze na odchodne Marek Biernacki. Zebrane symulacje mają wywrzeć wrażenie na nowym ministrze i skłonić go do zmiany rozporządzenia, jeszcze zanim wejdzie ono w życie. Inaczej 1 stycznia 2015 r. prokuratury okręgowe i apelacyjne czeka paraliż.
Ale czy PG jest równie zatroskana o los prokuratur rejonowych? Tych, które już za 9 miesięcy będą dźwigały ciężar reformy procesu? Na to pytanie odpowiada częściowo pismo Marka Jamrogowicza, I zastępcy PG, z 2 października. Prosi on prokuratorów apelacyjnych o wstrzymanie prac nad symulacją prognozowanego wzrostu obowiązków służbowych w prokuraturach rejonowych w związku z wejściem w życie nowelizacji k.p.k. (czyli lipiec 2015 r.). Do kiedy? „Do czasu ostatecznych rozstrzygnięć kształtujących strukturę organizacyjną prokuratury” – enigmatycznie wynika z pisma.
Zaskakująca decyzja
Środowisko prokuratorów jest zszokowane treścią pisma.
– To zaskakująca decyzja. Zupełnie niezrozumiała. Przecież ciężar reformy procedury karnej będą dźwigali głównie prokuratorzy rejonowi. Zbadanie ich obciążenia jest kluczowe – mówi Małgorzata Bednarek, prokurator Prokuratury Apelacyjnej w Katowicach, szefowa Niezależnego Stowarzyszenia Prokuratorów ,,Ad Vocem”.
Nie rozumie, dlaczego Prokuratura Generalna przedstawia symulacje dotyczące tylko prokuratur okręgowych i apelacyjnych.
– To wygląda na zabieg PR-owy, który ma sugerować, że tam będzie katastrofa. A katastrofa będzie, ale w rejonach – ostrzega prokurator.
Bardziej dobitny jest szef prokuratorskiego związku zawodowego.
– Nasz komunikat – środowiska prokuratorów prowadzących postępowania – do ministra Grabarczyka jest taki: paraliż postępowań karnych będzie, jeśli reforma regulaminu zostanie powstrzymana. Jej podpisanie przez poprzedniego ministra już wywołało paraliż, ale ze strachu przed tym, że trzeba będzie sporządzić decyzję procesową lub założyć togę i udać się na sądową salę – mówi Jacek Skała, szef Związku Zawodowego Prokuratorów i Pracowników Prokuratury.
Przypomina, że PG zna treść znowelizowanego k.p.k. od września 2013 r. A od tego czasu nie przedstawiła ani jednego pomysłu na to, jak zrealizować powyższy cel.
– W szczególności nie odpowiedziała na kluczowe pytanie, co zrobić, aby w sądzie na rozprawie 1 lipca 2015 r. stanął przygotowany do niej prokurator, czyli taki, który zna materię sprawy, albo po prostu autor aktu oskarżenia.
Wtóruje mu Tomasz Salwa, prokurator z Prokuratury Rejonowej Wrocław-Krzyki -Wschód. – W mojej jednostce prokuratorzy kończą ponad 400 spraw rocznie. Duża część z tej liczby to akty oskarżenia. Do tego dochodzą dyżury zdarzeniowe i w zakładzie medycyny sądowej. Każdego tygodnia szef wysyła mnie 2–3 razy do sądu. Jeśli wejdzie w życie przewidziana w reformie k.p.k. likwidacja trybu uproszczonego, to nie wyjdę z sądu. To będą minimum cztery wokandy w tygodniu – mówi Salwa.
Dodaje, że jeśli nikt nie pochyli się nad obciążeniem prokuratur rejonowych, 1 lipca 2015 r. decydentów czeka wielka niespodzianka: wielu prokuratorów odejdzie w stan spoczynku.
– Albo sprawiedliwie podzielimy pracę, albo zabraknie do niej rąk. A w rejonach brakuje wszystkiego. Nie mamy asystentów, brakuje aplikantów, za mało jest pracowników sekretariatu. Brakuje kserokopiarek, tonerów, komputery mają po kilkanaście lat, nie ma nawet kodeksów – dodaje wrocławski prokurator.
– Widać pewną stałą i niepokojącą tendencję: dysproporcję w trosce Prokuratury Generalnej o los prokuratur apelacyjnych i okręgowych w porównaniu z prokuratorami rejonowymi. – mówi prof. Michał Królikowski, karnista z Uniwersytetu Warszawskiego, autor zmian w k.p.k. oraz regulaminu. I dodaje:
– Po odwołaniu zespołu w PG, który miał się zająć przygotowaniami prokuratury do procesu kontradyktoryjnego, to kolejne działania kierownictwa prokuratury, które budzą moje zdumienie. Czasu jest mało, za mało na pasywność. Zostało jedynie kilka miesięcy do momentu wejścia w życie fundamentalnych zmian w procedurze karnej. I bez względu na to, jak będą wyglądały przepisy dotyczące ustroju prokuratury, reforma procesu to przede wszystkim wyzwanie organizacyjne dla całej prokuratury – podkreśla prof. Michał Królikowski.
Nic nie jest pewne
Zapytaliśmy PG, dlaczego wstrzymano symulacje i kiedy analizy zostaną wznowione.
– Prokuratura Generalna poleciła prokuraturom apelacyjnym wstrzymanie prac nad przedmiotowymi symulacjami, albowiem nie ustaje w przekonaniu, że zapisy regulaminu nie mają charakteru ostatecznego. Takie stanowisko było również uprawnione w kontekście wstępnych deklaracji nowego ministra sprawiedliwości – wskazuje Mateusz Martyniuk, rzecznik prasowy Prokuratury Generalnej.
Przypomina, że prace nad ustawą o prokuraturze nie zostały zakończone, a to ten akt prawny ostatecznie zdecyduje o kształcie ustrojowym prokuratury i będzie również miał wpływ na zapisy regulaminu.
Podkreśla też, że poprzednie kierownictwo resortu sprawiedliwości nie przeprowadziło odpowiednich symulacji pokazujących skutki wejścia w życie nowego regulaminu prokuratury. Symulacje takie przeprowadziła Prokuratura Generalna. A liczby dobitnie pokazują, że w krótkim czasie może nastąpić paraliż tych jednostek prokuratury.