Sędziowie zgłosili wiele uwag do projektu zmian ustawy – Kodeks spółek handlowych. Orzekający w sądzie rejonowym dla m.st. Warszawy twierdzą, że procedura umożliwiająca zakładanie spółki jawnej i komandytowej przez internet wcale nie skróci czasu rejestracji spółek tak długo, jak długo nie dojdzie do wzrostu liczby orzeczników pionu KRS.
Za to zwiększyć się mogą wydatki obciążające Skarb Państwa. Już teraz, gdy w systemie teleinformatycznym tworzy się spółkę z o.o. (S24), do akt rejestrowych prowadzonych w systemie papierowym przygotowuje się wydruki. A wykonanie ich kosztuje czas i pieniądze.
Z kolei Sąd Najwyższy w opinii do projektu proponuje, aby zachować formę aktu notarialnego (zamiast wskazanego w projekcie wzorca elektronicznego) przy zmianie umowy tych spółek, np. przy podwyższeniu i obniżeniu sumy komandytowej i zmianie wartości wkładu umówionego. Są to gwarancje dla osób trzecich, że będą mogły roszczenia zaspokoić z majątku osobistego wspólników (sumy komandytowej) lub majątku spółki (wkładów wniesionych jako zobowiązania z umowy spółki).
Sędziowie krytykują też pomysł rezygnacji ze składania do akt rejestrowych wzorów podpisów osób umocowanych do reprezentowania spółki. Wprawdzie w codziennym obrocie najczęściej nie porównuje się dokumentów podpisanych własnoręcznie z wzorami z KRS, jednak zachowanie ich w aktach może okazać się istotne w ewentualnym procesie w przyszłości.
Propozycja zastąpienia bezpiecznego podpisu cyfrowego przez podpis oparty na profilu zaufanym e-PUAP wzbudziła z kolei wątpliwości SN. Bezpiecznego e-podpisu nie da się praktycznie użyć w sposób nieuprawniony, bez zawładnięcia kartą kryptograficzną i wejścia w posiadanie numeru identyfikacyjnego użytkownika. Tymczasem nieuprawnione posłużenie się profilem zaufanym e-PUAP jest dużo łatwiejsze: wymaga tylko złamania zabezpieczeń technicznych poczty użytkownika e-PUAP.
Etap legislacyjny
Projekt w trakcie konsultacji społecznych