Krajowa Rada Prokuratury pierwszy raz w historii dopatrzyła się naruszenia niezależności oskarżycieli. Chodzi o ograniczanie wydatków na biegłych.

Na ostatnim posiedzeniu KRP badała wnikliwie trzy skargi na naruszenie niezależności śledczych. W dwóch uznała, że skarżący mieli rację. Doszło do naruszenia art. 8 ustawy o prokuraturze (Dz.U. z 2011 r. nr 270, poz. 1599 ze zm.). To fundamentalny przepis gwarantujący prokuratorom niezależność przy wykonywaniu czynności określonych w ustawach.

– To istotne rozstrzygnięcia. Dotyczą co prawda konkretnych spraw, ale mają też uniwersalne znaczenie – podkreśla Edward Zalewski, przewodniczący Krajowej Rady Prokuratury.

– Doświadczenie zawodowe uczy, że takich przypadków w praktyce jest znacznie więcej. W ostatnim okresie nastąpił wzrost świadomości prokuratorów. Jego efektem jest wnoszenie bezpośrednio do KRP przypadków naruszenia niezależności, z pominięciem drogi służbowej – uważa Jacek Skała, przewodniczący Związku Zawodowego Prokuratorów i Pracowników Prokuratury RP.

Dodaje jednak, że instrumenty prawne, którymi dysponuje KRP, nie są doskonałe.

– W nowej ustawie o prokuraturze powinna znaleźć się instytucja skargi na naruszenie niezależności połączona z uprawnieniami do przeprowadzenia postępowania w tym zakresie. Dziś od dobrej woli prokuratora zależy to, czy stawi się przed obliczem rady i złoży wyjaśnienia – podkreśla Jacek Skała.

Kazus częstochowski

Dla prokuratorów istotne znaczenie ma decyzja rady w sprawie naruszenia niezależności prokuratora okręgowego w Częstochowie. Postępowanie zainicjowało pismo złożone przez „prokuratorów prokuratur rejonowych okręgu częstochowskiego”. Poszło o to, że szef w swym zarządzeniu nałożył obowiązek przyznawania biegłemu wynagrodzenia w ściśle określonych granicach. Mało tego: na jednej z narad wprowadził obowiązek uzyskania zgody prokuratury okręgowej na uzyskanie opinii biegłych, których koszt przekroczy kwotę 2000 zł.

– KRP przesądziła, że nie wolno prokuratorom funkcyjnym (przełożonym – red.) ograniczać działania referentów (podwładnych – red.) poprzez narzucanie im rygorów finansowych w zakresie powoływania biegłych. To jest bezpośrednia ingerencja w niezależność prokuratorów – mówi Edward Zalewski.

To ma być jasny sygnał dla szefów jednostek: prokurator nie może być krępowany niedostatkiem finansowym struktury. To uderza w jego niezależność.

– To prokurator decyduje, czy i jakiego biegłego powoła. Decyduje też o jego wynagrodzeniu – podkreśla Zalewski.

Jak mówi, nie miało przy tym znaczenia to, że zarządzenie szefa prokuratury okręgowej jest już uchylone. KRP chciała przesądzić na przyszłość, że nie wolno tak postępować.

– To fundamentalne rozstrzygnięcie dla praktyki prokuratorskiej. Faktem jest bowiem, że takie zarządzenia jak wydane przez Prokuraturę Okręgową w Częstochowie obowiązują w całej Polsce. Najczęściej są to jednak zarządzenia ustne po to, by nie narazić się na zarzuty – tłumaczy szef prokuratorskich związkowców.

Ten bowiem wyszedł przed szereg i swoje zarządzenie wydał na piśmie.

– Rada swoją decyzją dała sygnał, że każdy prokurator w Polsce w podejmowaniu decyzji o zasięgnięciu opinii biegłego nie musi nic z nikim konsultować. Teraz praktyką są konsultacje czy żenujące sceny targowania się z biegłymi o każdą złotówkę, które narażają na uszczerbek autorytet naszego zawodu – dodaje Skała.

Kazus oławski

Rada stwierdziła także naruszenie niezależności prokuratora rejonowego w Oławie. Chodziło o zakres i formę ingerencji kierownictwa w tok prowadzonych przez niego spraw.

– W przypadku Oławy źle oceniamy pracę prokuratora, którego dotyczy naruszenie niezależności. Ale stwierdzamy, że szefowie tej jednostki reagowali w sposób niewłaściwy – mówi prokurator Zalewski.

Tłumaczy, że przepisy są jednoznaczne: w takich sytuacjach sami szefowie powinni wydać decyzje albo zlecić opracowanie projektu decyzji według własnych wytycznych. I sami je podpisać.

– Zamiast tego poszli na skróty. Nie można zła naprawiać złem. Od strony merytorycznej szefowie mieli rację, ale od strony formalno-prawnej – nie. Nie powinni wydawać bowiem polecenia co do treści czynności prawnej – podkreśla szef KRP.

Takim rozstrzygnięciem jest usatysfakcjonowany związek, który zainicjował sprawę.

– Rada wyraźnie stwierdziła przypadki wydawania poleceń co do treści czynności procesowej, co stanowi naruszenie zasady niezależności. Mamy zatem do czynienia z rażącą i oczywistą obrazą przepisów ustawy o prokuraturze, a być może i z uchybieniem godności urzędu – uważa prokurator Skała.

Jego zdaniem właściwy prokurator apelacyjny – we Wrocławiu – winien przeprowadzić postępowanie wyjaśniające i wystąpić do sądu dyscyplinarnego o wyciągnięcie konsekwencji wobec winnych naruszenia niezależności.

– Istnieją jednak obawy, że sprawa może być zamieciona pod dywan. Z naszych obserwacji wynika bowiem, że postępowania dyscyplinarne są zarezerwowane dla prokuratorów liniowych, a funkcyjni dysponują w tej przestrzeni swoistym immunitetem – dodaje Skała.