Lokatorzy mają problemy z realizacją swoich uprawnień, mimo że działają zgodnie ze statutami i regulaminami. Administracje nie uznają pełnomocnictw, a stanowiska w organach, w skład których wchodzą mieszkańcy, zajmują osoby sprzyjające władzom spółdzielni.

Zgodnie z ustawą Prawo spółdzielcze spółdzielnia jest dobrowolnym zrzeszeniem nieograniczonej liczby osób, o zmiennym składzie osobowym i zmiennym funduszu udziałowym, które w interesie swoich członków prowadzi wspólną działalność gospodarczą. Dlatego też nie jest prawdą, że istnieje stosunek nadrzędności pomiędzy władzami a członkami spółdzielni.

Nie należy mylić spółdzielni mieszkaniowej ze wspólnotą – z reguły te drugie liczą kilkunastu-kilkudziesięciu członków, podczas gdy pierwsze często kilkadziesiąt tysięcy osób.

Warto także wiedzieć, że właściwymi przepisami w sprawach związanych ze spółdzielniami są przepisy prawa cywilnego, nie zaś administracyjnego. Władze spółdzielni nie są organem administracji publicznej.

W sejmie trwają prace nad nowelizacją ustawy Prawo spółdzielcze. Planowane jest między innymi uproszczenie postępowań spornych. Obecnie członkowie spółdzielni często są zmuszeni do uczestniczenia w żmudnym postępowaniu wewnątrzspółdzielczym, zanim skierują sprawę do sądu. Ponadto posłowie chcą umożliwić członkom szerszy dostęp do dokumentacji. Obecnie do większości dokumentów, w tym sprawozdań finansowych, istnieje jedynie prawo wglądu, zaś nie można otrzymać kopii.

Propozycje zmian wynikają po części z tego, że spółdzielnie mieszkaniowe potrafią swobodnie podchodzić do przepisów. Popularna jest praktyka nieuznawania pełnomocnictw. Argumentem za tym jest twierdzenie, iż wszelkie uprawnienia przysługują członkom, nie zaś osobom trzecim. Podejście to, w świetle przepisów, jest nieuprawnione.

W dużych spółdzielniach mieszkaniowych istotną rolę odgrywają organy, w skład których wchodzą mieszkańcy. Najwyższym organem jest walne zgromadzenie (wynika to wprost z ustawy, art. 36 Prawa spółdzielczego), lecz w praktyce kluczową rolę mogą odgrywać rady osiedla i kolonie. Problematyczne jest jednak to, że zasiadanie np. w radzie osiedla wiąże się często z otrzymywaniem wynagrodzenia, które wypłacają – w imieniu wszystkich spółdzielców – władze spółdzielni. Być może dlatego rzadko zdarza się, aby pojawiał się konflikt między organami spółdzielni.