Zdarzają się skargi konstytucyjne, które nie trafiają na wokandę trybunału, ponieważ adwokaci czy radcowie prawni źle obliczyli termin na wniesienie skargi i złożyli ją po terminie.

Prezes Andrzej Rzepliński przedstawił w czwartek w Sejmie informację o istotnych problemach wynikających z działalności i orzecznictwa Trybunału Konstytucyjnego w ubiegłym roku. Z danych TK wynika, że w 2013 r. wpłynęło na Szucha 480 wniosków, pytań prawnych i skarg konstytucyjnych. Tych ostatnich było najwięcej. Zapadło 71 wyroków. O niekonstytucyjności orzeczono w 55 proc. rozpatrywanych przypadków. Trzeba jednak uzbroić się w cierpliwość, ponieważ średni czas oczekiwania na orzeczenie trybunału wynosi 19 miesięcy. Prezes Rzepliński mówiąc o tym przejęzyczył się i powiedział „11 miesięcy” - po czym szybko stwierdził, że taki termin to marzenie, a rekordowo niski okres oczekiwania na rozstrzygnięcie wynosił 16 miesięcy.- To było jednak wiele lat temu, kiedy do TK wpływało znacznie mniej spraw – wskazał.

Prezes TK wytknął też, że zdarzają się skargi, które nie trafiają na wokandę ponieważ adwokaci czy radcowie prawni źle obliczyli termin na wniesienie skargi i złożyli ją po terminie. Dostało się też parlamentowi, że czasem nie dochowuje zasad precyzji i jednoznaczności przepisów.
- Ale TK nie jest betonowo dogmatyczny w tym względzie – podkreślił Rzepliński i wyjaśnił, że rolą ustawodawcy nie jest przecież prowadzenie obywateli za rączkę. Pewne standardy muszą być jednak dochowane. I tak precyzja i jednoznaczność prawa jest bardzo ważna w prawie karnym. Jedna z ważniejszych spraw w tym zakresie jest właśnie w trybunale, a 30 lipca zostanie ogłoszony wyrok w tej sprawie. Dotyczy ona ustaw regulacyjnych kompetencje służb. W tej sprawie TK orzeknie, czy zarzuty dotyczące precyzji i jednoznaczności przepisów są trafione. Prezes Rzepliński wskazał również, że sędziowie łapią się za głowę, gdy przychodzi im zajmować się sprawą przepisów, które zawierają piętrowe odesłania.
- Czasami te odesłania sięgają trzech pięter w dół. Oczywiście, zdarza się, że czasem nie ma możliwości inaczej stworzyć prawa, ale parlamentarzyści muszą w takich sytuacjach zawsze myśleć o obywatelach, którzy powinni dobrze rozumieć prawo – wskazał Rzepliński.

Jako jedno z ważniejszych orzeczeń wydanych w 2013 r. prezes TK wskazał na to, które dotyczyło reorganizacji sądownictwa zafundowanej przez Jarosława Gowina, ówczesnego ministra sprawiedliwości. TK uznał wtedy, że minister miał prawo realizować swój plan, który sprowadzał się do zniesienia 79 sądów rejonowych w całej Polsce i zrobienia z nich wydziałów zamiejscowych większych jednostek.

- To rząd ponosi odpowiedzialność za funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości i zapewnienie każdemu sądowi odpowiednich warunków do wymierzania sprawiedliwości. Z tego powodu dopuszczalne jest powierzenie szefowi resortu sprawiedliwości kompetencji tworzenia siatki organizacyjnej sądów – wyjaśnił.
Rzepliński chwalił też współpracę TK z parlamentem, choć zaznaczył, że trybunał jest zbyt liberalny wobec parlamentu orzekając maksymalny okres (18 miesięcy) odroczenia utraty mocy prawnej niekonstytucyjnych przepisów.

Poseł Witold Pahl (PO) sprawozdawca sejmowej Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka odnosząc się do wystąpienia prezesa trybunału wskazał, że z jednej strony fakt, że połowę wyroków potwierdziło konstytucyjność przepisów, można by uznać za dobry wynik, ale jest to jednak pewien sygnał do przemyślenia zmian organizacyjnych na polu stanowienia i stosowania prawa.
- Należałoby się poważnie zastanowić nad stworzeniem ośrodka, który monitorowałby kwestie dotyczące prawodawstwa. Pozwoliłoby to na szybszą reakcję i tworzenie zgodnych z konstytucją systemowych rozwiązań w poszczególnych dziedzinach prawa – zaproponował poseł Pahl.

Poruszył też kwestię związaną z obecnie toczącymi się pracami nad zmianą ustawy o Trybunale Konstytucyjnym, która została wniesiona do sejmu jako prezydencka inicjatywa.
- Nie ulega wątpliwości, że rozwiązania funkcjonujące na gruncie aktualnej ustawy nie przystają do obecnego otoczenia. Dlatego należy jak najszybciej zakończyć procedowanie nad przedłożonym projektem. Pozwoli to na pełniejszą realizację oczekiwań społecznych w sferze szybkiego rozpoznawania spraw. Wielomiesięczne oczekiwanie na rozstrzygnięcie w bardzo wrażliwych społecznie sprawach, jak np. tych dotyczących sfery socjalnej, czy majątkowej, może niepokoić i naruszać zasadę lojalności państwa wobec obywateli – wskazał poseł Pahl.
Poseł Stanisław Piotrowicz (PiS) także podnosił, że konieczne jest skrócenie czasu orzekania przez TK.
- Prawo i Sprawiedliwość oczekuje obecnie na rozpoznanie 10 wniosków złożonych w czasie od 2012 r., więc średni czas – 19 miesięcy – został już przekroczony – zwrócił uwagę.


Prezes Rzepliński odpowiadając na pytania poselskie wskazał, że możliwe jest – dzięki zmianie przepisów o TK – usprawnienie i przyspieszenie wydawania orzeczeń, jednak trudno liczyć na to, by TK wydawał wyroki w ekspresowym tempie. Trzeba bowiem brać pod uwagę specyfikę tego postępowania, które często wymaga dokładnej pracy legislatorów, czy analizy orzecznictwa obcych sądów, a także badania stosowania zaskarżonych przepisów przez polskie sądy i to często w bardzo skomplikowanych sprawach.
Wystąpienia słuchało nie więcej niż 10 posłów.