Podział ceny na dwa odrębne podkryteria o różnym znaczeniu może uniemożliwić porównanie ofert. Stwarza też okazję do manipulowania wynikami przetargu – wynika z kontroli przeprowadzonej przez Urząd Zamówień Publicznych.
Kontrola dotyczyła przetargu na pozimowe remonty dróg. Jedynym kryterium ofert była cena. Z nie do końca jasnych przyczyn zamawiający podzielił ją jednak na dwa odrębne podkryteria. Pozycjom od 1 do 8 formularza ofertowego przypisano 40 proc. wagi. Z kolei dwie ostatnie pozycje wyodrębnione w ramach drugiego podkryterium miały 60 proc. wagi. W tych ostatnich chodziło o cenę za godzinę pracy równiarki samojezdnej oraz walca wibracyjnego. Jak łatwo się domyślić, w pierwszych ośmiu pozycjach można było zaproponować ceny wyższe niż konkurencjia, a i tak wygrać przetarg. Ostatecznie bowiem decydujące znaczenie miały dwie ostatnie.
Wykorzystał to jeden z przedsiębiorców. W początkowych 8 pozycjach wpisał ceny znacznie wyższe od pozostałych firm. Dla przykładu – w pierwszej z nich ceny pozostałych ofert kształtowały się od 10 do 29 zł, on zaś wpisał 70 zł. Za to w ostatnich dwóch wskazał kwoty wielokrotnie niższe od konkurencyjnych. Godzinę pracy równiarki samojezdnej wycenił na 2 zł, a walca wibracyjnego na 1 zł. Dla porównania – w pozostałych ofertach wskazano odpowiednio od 74 do 154 zł oraz od 48 do 154 zł.
Jak łatwo przewidzieć, przedsiębiorca manipulujący cenami uzyskał najwyższą punktację i wygrał przetarg. Jego oferta nie wzbudziła zastrzeżeń zamawiającego, który zawarł z nim umowę. Nieprawidłowości dopatrzyli się jednak urzędnicy z UZP, którzy wszczęli kontrolę na wniosek przegranych przedsiębiorców.
Kardynalny błąd popełnił zamawiający. „Podział kryterium cena na podkryteria, którym przyporządkowano wagę 40 i 60 proc., nie gwarantował wyboru oferty zawierającej najniższą cenę za wykonanie zamówienia. Dokonanie odpowiednich przesunięć w poszczególnych pozycjach formularza mogło bowiem doprowadzić do przyznania najwyższej liczby punktów ofercie, która nie była najkorzystniejsza, gdyż nie gwarantowała zamawiającemu uzyskania świadczenia w zamian za najniższą cenę” – napisano w informacji o wynikach kontroli.
Ponadto zamawiający powinien był odrzucić ofertę przedsiębiorcy, który zaniżył cenę w dwóch pozycjach. Stanowiło to bowiem czyn nieuczciwej konkurencji. „Działanie wykonawcy polegające na manipulowaniu kryteriami oceny ofert celem uzyskania zamówienia kosztem innych wykonawców, którzy nie stosowali takich praktyk i uczciwe wskazywali cenę, wypełnia znamiona dokonania czynu nieuczciwej konkurencji” – napisali kontrolerzy.
Zamawiający wniósł zastrzeżenia do wyników kontroli, ale nie zostały one uwzględnione przez Krajową Izbę Odwoławczą.
Podstawa prawna
Kontrola Urzędu Zamówień Publicznych, UZP/DKD/KND/14/13.