Ani razu w ciągu 17 lat nie trzeba było – w imię dobra wymiaru sprawiedliwości – nikomu operacyjnie zmieniać rysów twarzy. Państwo mogłoby zapłacić za taki zabieg, gdyby uznało, że jest to niezbędne dla ochrony życia świadka koronnego – skruszonego przestępcy, dzięki któremu ukarani zostali prawdziwi bandyci. I którego strzec trzeba przed ich zemstą.