Potencjał jest, za jakiś czas okaże się, czy został wykorzystany – tak eksperci komentują rozszerzenie kompetencji do wydawania wiz przez ministra spraw zagranicznych.

Do tej pory wydawanie decyzji wizowych było domeną konsulów. Po wejściu w życie ustawy z 17 grudnia 2020 r. o zmianie ustawy o szczególnych rozwiązaniach związanych z zapobieganiem, przeciwdziałaniem i zwalczaniem COVID-19, innych chorób zakaźnych oraz wywołanych nimi sytuacji kryzysowych oraz niektórych innych ustaw (czeka na podpis prezydenta) zajmie się tym również minister spraw zagranicznych. Lista państw oraz szczególnych przypadków, w których organem właściwym dla wydawania wiz będzie MSZ, zostanie utworzona odrębnym rozporządzeniem.
Z punktu widzenia cudzoziemca niewiele się zmieni – wniosek o wydanie wizy nadal trzeba będzie złożyć w urzędzie konsularnym. Gdy wizę będzie miał wydać minister, konsul będzie pełnić funkcję jedynie administracyjną – ma on przekazać komplet dokumentów, ewentualnie przeprowadzić czynności „na miejscu”, np. w postaci rozmowy z cudzoziemcem i wklejenia naklejki wizowej. Drogi tej nie będzie można ominąć – ustawa zakłada bowiem, że wniosek wniesiony bezpośrednio do ministra zostanie zwrócony z informacją o właściwym trybie jego złożenia.
Eksperci widzą korzyści zaproponowanego modelu. – Moi klienci często mają trudność w uzyskaniu terminu wizowego. MSZ tłumaczy to dużą liczbą wniosków składanych przez cudzoziemców z niektórych państw i ograniczonymi możliwościami kadrowymi i lokalowymi konsulatów. Poszukiwanie rozwiązań usprawniających postępowania wizowe jest więc dobrym pomysłem, ale pod warunkiem, że zostanie wykorzystany potencjał tego pomysłu – komentuje Michał Wysłocki, dyrektor Działu Prawa Imigracyjnego Kancelarii Sadkowski i Wspólnicy.
Innego zdania jest Michał Kacprzyk, radca prawny z Kancelarii Raczkowski. – W mojej ocenie zmiana może raczej spowolnić proces wydawania wiz. Chyba że rozpatrywanie wniosków w Warszawie zostanie zorganizowane w sposób umożliwiający niezwłoczne wydanie dokumentu po wpłynięciu dokumentów – wskazuje ekspert.
Zwraca uwagę, że cała obsługa formalno-techniczna pozostaje w rękach konsulatów. – Konsul i tak będzie musiał przesłać wniosek do MSZ, a następnie odebrać decyzję i poinformować o niej cudzoziemca – mówi ekspert.
Podkreśla, że przepisy nie doprecyzowują zakresu obowiązków konsulów. Nie wiadomo, czy ich rola sprowadzi się wyłącznie do pośrednictwa w wysyłce dokumentów, czy będą oni też zobowiązani np. do zweryfikowania informacji zawartych we wniosku. – Jeśli okaże się, że dokumenty ze względu na braki formalne będą krążyć między konsulatami a resortem, to zamiast usprawnienia procedury będziemy mieć do czynienia z jej paraliżem – podkreśla Michał Kacprzyk.
Paweł Fijołek, radca prawny z Kancelarii Radcy Prawnego Marty Jas-Baran, uspokaja, że decyzje MSZ w sprawie wniosków o wydanie wiz mają podlegać kontroli sądów administracyjnych na tych samych zasadach jak decyzje konsulów. – Cudzoziemiec starający się o uzyskanie wizy nie będzie zatem pozbawiony następczej oceny prawnej działań określonego organu – podkreśla.
Również resort spraw zagranicznych wyjaśnia, że minister będzie występował obok, a nie zamiast konsula. – Uprawnienia przyznane ministrowi właściwemu do spraw zagranicznych będą komplementarne do uprawnień, jakie w zakresie wydawania wiz posiada konsul – czytamy w przesłanym DGP stanowisku.
Co zatem należy zrobić, by wykorzystać potencjał wynikający z nowelizacji? – COVID-19 pokazuje, jak ważna jest digitalizacja obiegu dokumentów. Realną zmianę przyniosłoby więc wprowadzenie przynajmniej częściowego elektronicznego obiegu dokumentów, np. na wzór krajów, które wprowadziły wizy elektroniczne, takich jak Azerbejdżan, Indie i Turcja – podkreśla dr Kacprzyk.
Etap legislacyjny
Ustawa czeka na podpis prezydenta