Redaktor naczelny tygodnika "Wprost" Sylwester Latkowski rozważa złożenie zażalenia na wejście śledczych do jego redakcji.

Funkcjonariusze Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego z prokuratorami wkroczyli do redakcji 18 czerwca i zażądali wydania nagrań podsłuchanych rozmów polityków oraz laptopa redaktora naczelnego "Wprost". Ostatecznie nagrania przyniósł dwa dni później do Prokuratury Rejonowej Warszawa-Praga pełnomocnik tygodnika "Wprost", mecenas Jacek Kondracki.

Przedstawiciele "Wprost" mają jeszcze cztery dni na podjęcie decyzji w sprawie złożenia zażalenia. Mecenas Kondracki wyjaśnił, że z formalnego punktu widzenia tygodnik może zażalić jedynie wydane przez prokuraturę postanowienie o przeszukaniu, a nie sposób przeprowadzenia tej czynności.

Budząca wątpliwości forma przeszukania stała się przedmiotem sporu na linii prokuratura-ministerstwo sprawiedliwości. Szef resortu Marek Biernacki skrytykował działania śledczych, porównując akcję we "Wprost" do interwencji straży miejskiej. Dodał, że takie działania nigdy nie powinny mieć miejsca. Natomiast prokuratura, w osobie jej szefa, Prokuratora Generalnego Andrzeja Seremeta, oświadczyła, że wejście do redakcji "Wprost" nie było złamaniem prawa.

Interwencję prokuratury i działającej na jej zlecenie ABW potępiła Naczelna Rada Adwokacka. Krytycznie o środowych wydarzeniach wypowiedziały się również Helsińska Fundacja Praw Człowieka oraz OBWE.