Galerie handlowe, sklepy, zakłady usługowe – wszędzie tam, gdzie pojawia się klient, tam słychać muzykę, która ma zachęcać konsumenta do wydawania pieniędzy. Towarzysząca zakupom muzyka wspomaga sprzedaż – ale dla przedsiębiorcy jej puszczanie wiąże się z kosztami w postaci opłat dla organizacji zbiorowego zarządzania prawami autorskimi lub prawami pokrewnymi (tzw. OZZ). Istnieje jednak sposób na znacznie tańsze korzystanie z muzyki.
Bogusław Pluta, dyrektor OZZ ZPAV. / Media

Media szeroko komentowały wygrany przez fryzjera z Wałbrzycha proces z ZAiKS-em o zapłatę licencji na odtwarzanie muzyki w salonie. Sprawa jest jeszcze w toku, trafiła bowiem do apelacji. Spór między przedsiębiorcami a OZZ (w Polsce działa ich kilkanaście – najbardziej znany jest ZAiKS) jest bardzo stary. Być może jednak nowe trendy, z przemożnym wpływem Internetu, spowodują że stare role w łańcuchu autor-pośrednicy-odbiorcy nie będą już aktualne?

Rozwój nowych technologii (przede wszystkim Internetu) doprowadził do sytuacji, w której tradycyjny model oparty na licencjach i tantiemach doczekał się nowego modelu, który na dodatek zdobywa coraz liczniejszą grupę zwolenników. Ów nowy model tworzą - z jednej strony - internetowe platformy, które gromadzą utwory bezpośrednio od autorów i udostępniają je odpłatnie w sieci (strumieniowo albo na nośniku, np. na pen-drive’ie) z pominięciem krajowej ochrony OZZ. Jednocześnie rośnie też liczba twórców, którzy udostępniają swoje utwory na wolnych licencjach Creative Commons (CC).

Creative Commons, czyli co?

Czym jest Creative Commons? Mówiąc krótko są to licencje przyjazne odbiorcom nastawione na swobodny obieg tylko z pewnymi zastrzeżeniami. Licencje CC powstały w odpowiedzi na zapotrzebowanie na prostsze i mniej restrykcyjne prawo autorskie. Amerykańska organizacja pozarządowa o nazwie Creative Commons powstała w 2001 roku i opracowała sześć licencji. Licencje CC mają na celu godzenie ochrony niektórych praw autora utworu (np. piosenki, zdjęcia, filmiku, itd.) przy jednoczesnym zachowaniu szerokiego dostępu odbiorców do tego utworu.

Standardowo wszystkie utwory są opatrzone licencją „copyright” (znaczek ©), która oznacza, że wszelkie prawa do danego utworu są zastrzeżone. W ramach licencji „copyright” możemy korzystać z zakupionej płyty CD jedynie w bardzo wąskim zakresie. Posiadacz płyty może słuchać jej sam, skopiować - wyłącznie na własny użytek - lub użyczyć komuś bliskiemu lub znajomemu. Tymczasem licencje CC zastrzegają tylko część praw do danego utworu. Oznacza to, że piosenkę lub zdjęcie na licencji CC wolno wykorzystać w znacznie szerszym zakresie bez pytania o zgodę autora (np. użyć we własnej prezentacji). Co do zasady za utwory spod znaku „copyright” musimy zapłacić, natomiast utwory na licencji CC są darmowe.

Licencje Creative Commons mają sześć podstawowych wariantów oraz wersję CC0, w której autor zrzeka się wszystkich praw twórcy, jakie dopuszcza dany porządek prawny. Spośród sześciu wersji licencji CC, trzy posiadają zapisy o użytku tylko w celach niekomercyjnych. Tych licencji (oznaczanych jako: CC-BY-NC, CC-BY-NC-SA oraz CC-BY-NC-ND) odtwarzać w celach biznesowych nie wolno. Utwory na pozostałych licencjach (CC-BY, CC-BY-SA, CC-BY-ND oraz CC0) mogą być odtwarzane np. jako podkład muzyczny w sklepie lub w każdym innym miejscu związanym z działalnością gospodarczą.

Co różni licencje CC, które można odtwarzać w celach komercyjnych? Stopień ochrony praw autora. Licencja CC0 w warunkach polskich oznacza, że można dany utwór (zdjęcie, tekst, nagranie) dowolnie wykorzystać – trzeba tylko podać autora (nie trzeba pytać nikogo o zgodę, użycie może nastąpić w dowolnym celu i w dowolnej formie). Na tych samych zasadach działa w Polsce licencja CC-BY. Licencja CC-BY-SA wymaga tylko podania autora i tego, by utwór zależny (np. tłumaczenie, adaptacja, przeróbka, remix) również był na licencji CC-BY-SA. Z kolei licencja CC-BY-ND wymaga tylko podania autora i nie pozwala tworzyć utworów zależnych.

Tu szukaj taniej muzyki

Przedsiębiorca poszukujący bezpłatnej muzyki, którą mógłby wykorzystać w swoim sklepie lub zakładzie usługowym, może skorzystać z internetowych platform, które gromadzą i udostępniają (darmowo i odpłatnie) utwory lub całe playlisty utworów do odtwarzania.

Jedną z najpopularniejszych platform z muzyką nie zarządzaną przez organizacje zbiorowego zarządzania jest Jamendo. Portal reklamuje się jako „największy niezależny katalog muzyczny świata” (zawiera ok. 150 tys. utworów dla biznesu). Przedsiębiorcy mają do wyboru 21 gatunków muzyki uporządkowanych według przeznaczenia (np. muzyka salonów mody, fitness, restauracji, itp.). Taryfa za odtwarzanie muzyki dla powierzchni handlowych zaczyna się od 49 euro netto rocznie. Połowę tej kwoty Jamendo oddaje artystom, którzy udostępnili swoje utwory na platformie. Według danych firmy z usługi płatnej korzysta ponad 1500 sklepów na całym świecie. Wśród nich są marki powszechnie rozpoznawane, takie jak: hotele Mariott, sieć restauracji Subway, salony Forda, Sony i Samsunga, sklepy Nike oraz francuska sieć kosmetyczna Yves Rocher.

Wśród internautów dość popularny jest muzyczny katalog SoundCloud, który zawiera także utwory na licencjach CC. Portal nie zawiera jednak rozwiązań przeznaczonych dla użytkowników, którzy chcieliby odtwarzać muzykę w swojej działalności biznesowej.

Muzykę na wolnych licencjach Creative Commons gromadzi i udostępnia również portal CC Trax. Portal zawiera skatalogowane według gatunków i wytwórni utwory, które można wyszukiwać dla określonej licencji CC.

Polskim projektem oferującym muzykę dla biznesu beż żadnych opłat jest program drugi radia Wolne Media. Przedsiębiorca korzystający z tego radia musi jedynie wydrukować i przechowywać w miejscu odtwarzania tego radia treść licencji, jaką są objęte utwory tego radia.

Opinie:

Bogusław Pluta, dyrektor Organizacji Zbiorowego Zarządzania Związku Producentów Audio Video (ZPAV)

Jak wiele polskich firm odtwarza muzykę w celach komercyjnych na licencjach CC i pokrewnych?

Trudno nam odpowiedzieć na to pytanie dokładnie. Jeśli brać pod uwagę cały rynek odtworzeń, zjawisko to ma charakter marginalny ze względu na to, że stosunkowo niewiele typów obiektów może sobie pozwolić na zaproponowanie swoim klientom takiej muzyki - głównie ze względu na jej jakość. Jedyną branżą, w której taka muzyka jest dominującą, są dyskonty spożywcze i tanie supermarkety, gdzie jedynym polem walki konkurencyjnej między obiektami jest cena - i w takiej sytuacji przedsiębiorcy redukują wszystkie koszty. Poza tym zdarza nam się ją spotykać w postaci muzyki relaksacyjnej w salonach urody. Natomiast żadna szanująca się i szanująca gust klientów restauracja czy sklep odzieżowy nie decyduje się na takie pozorne oszczędności.

Jakie są zalety i wady muzyki na licencjach CC?

Zaletą muzyki na licencji CC jest jej cena – i jest to jedyna zaleta. Muzyka zwolniona z opłat może jedynie służyć jako wypełniacz ciszy, alternatywa dla brzęku koszyków w supermarkecie - natomiast w żaden sposób nie jest ona w stanie budować atmosfery w lokalu i wpływać pozytywnie na zachowania i samopoczucie klientów. Warto zwrócić uwagę na to, że ludzie lubią słuchać tego, co już im się gdzieś "obiło o uszy" - a taka muzyka nigdy nie jest darmowa.

Co pan sądzi o portalach takich jak Jamendo, które sprzedają muzykę firmom poza systemem polskich OZZ?

Muzyka jest towarem, takim samym jak każdy inny. Jej właściciele mogą nią dysponować wedle uznania. Jeśli więc decydują się na rozdawanie jej za darmo – to mają do tego prawo - i nie uważamy tego za jakiekolwiek naruszenie porządku prawnego. Warto jednak zwrócić uwagę na to, czy osoba rozdająca muzykę rzeczywiście ma do niej prawa i czy przypadkiem nie rozporządza jedynie kompilacją stworzoną z cudzych nagrań.

Katarzyna Rybicka, prawnik w Centrum Cyfrowym - Creative Commons Polska

Jako polski oddział Creative Commons otrzymujemy coraz więcej zapytań, szczególnie od mikro i małych firm, w sprawie muzyki na licencji CC, a także od osób, które chcą prowadzić radia internetowe. Tendencja jest rosnąca. Pytania zgłaszają bary, restauracje, kawiarnie, lekarze albo małe sklepiki. Często do takiego kroku motywują kontrole ze strony takich organizacji, jak np. ZAiKS czy ZPAV. Drobnych przedsiębiorców często przeraża system licencji i opłat oferowany przez OZZ. Niestety nie możemy zagwarantować firmom, że w trakcie korzystania z muzyki na wolnej licencji nie spotka ich kontrola któregoś z OZZ. Nie znając dobrze istoty licencji CC mali przedsiębiorcy myślą o Creative Commons Polska jak o kolejnej OZZ, a taką nie jesteśmy. Doradzamy jak korzystać i gdzie szukać muzyki na licencjach CC, pomagamy twórcom w wyborze licencji odpowiadającej ich potrzebom i na tym nasza rola się kończy.

Uważam, że niejednokrotnie muzyka na licencji CC jest równie dobra albo lepsza od powszechnie słuchanej w popularnych stacjach radiowych i może być z powodzeniem stosowana jako muzyka w tle w sklepach, firmach, salonach.