Tak stwierdził Sąd Najwyższy w jednym ze swoich wyroków, chociaż jego stanowisko budzi wątpliwości. Przede wszystkim dlatego, że ubezpieczenia społeczne stanowią odrębną gałąź prawa.
Ustawa o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa zawiera własną regulację dotyczącą przedawnienia prawa do określonych w niej zasiłków. Roszczenie o wypłatę zasiłku chorobowego, wyrównawczego, macierzyńskiego oraz opiekuńczego przedawnia się po upływie sześciu miesięcy od ostatniego dnia okresu, za który zasiłek przysługuje. Jeżeli jednak niezgłoszenie roszczenia o wypłatę zasiłku nastąpiło z przyczyn niezależnych od osoby uprawnionej (np. z powodu ciężkiej choroby uniemożliwiającej działanie ubezpieczonego), termin sześciu miesięcy liczy się od dnia, w którym ustała przeszkoda uniemożliwiająca zgłoszenie roszczenia (art. 67 ust. 1 i 3 ww. ustawy).
Ponadto dłuższy okres przedawnienia ma miejsce, gdy niewypłacanie zasiłku w całości lub w części było następstwem błędu płatnika składek albo ZUS. Wówczas bowiem roszczenie o wypłatę zasiłku przedawnia się dopiero po upływie trzech lat. Czyli gdy do odmowy wypłaty zasiłku doszło z powodu błędu ZUS lub płatnika (np. pracodawcy), okres przedawnienia ulega znacznemu wydłużeniu i osoba uprawniona ma więcej czasu na skuteczne dochodzenie wypłaty zasiłku. Przy czym chodzi tu o błąd wynikający z zachowania ZUS lub płatnika, powstały już po zgłoszeniu mu roszczenia o wypłatę zasiłku.
Upływ terminu przedawnienia powoduje, że ZUS może odmówić wypłaty wnioskowanego zasiłku. Zostało to potwierdzone w wyroku Sądu Najwyższego z 19 lutego 2008 r., sygn. akt II UK 114/07, gdzie wyjaśniono, że ubezpieczony po upływie okresów przedawnienia traci prawo do zasiłku i nie ma procesowych możliwości ubiegania się o jego wyrównanie. Zatem w ocenie SN przedawnienie roszczenia o zasiłek następuje bezpośrednio z mocy powołanych przepisów prawa. Przy czym odrębność prawa ubezpieczeń społecznych nie pozwala tu na odpowiednie stosowanie klauzul generalnych dotyczących zasad współżycia społecznego lub nadużycia prawa. Zatem bezskuteczne byłyby zarzuty ubezpieczonego, że odmowa wypłaty zasiłku chorobowego wskutek przedawnienia jest sprzeczna z zasadami współżycia społecznego. Zasady te nie mają bowiem zastosowania na gruncie prawa ubezpieczeń społecznych. Należy też podkreślić, że nie spowoduje wydłużenia terminu przedawnienia roszczenia o zasiłek zakwestionowanie przez ZUS podlegania ubezpieczeniom społecznym. Tak też podnoszono w wyroku SN z 6 grudnia 2012 r., sygn. akt I UK 324/12, stwierdzając, że odmowa uznania stosunku ubezpieczenia społecznego przez ZUS, czyli podlegania ubezpieczeniom społecznym, nie wydłuża terminu przedawnienia roszczenia o zasiłek. Spór z ZUS ma bowiem określone granice i nie obejmuje innych roszczeń (żądań), jeżeli nie zostały one zgłoszone lub nim objęte. Innymi słowy, przedawnienie wymaga dbania o swoje interesy, zwłaszcza gdy ZUS kwestionuje dany stosunek prawny. Przy czym pamiętać trzeba, że ZUS, wydając decyzję wyłączającą daną osobę z ubezpieczenia, nie uniemożliwia jej wystąpienia o zasiłek chorobowy lub macierzyński. Prowadzi to do wniosku, że chcąc otrzymać zasiłek chorobowy, nie należy zwlekać ze zgłoszeniem wniosku o jego wypłatę, gdyż uprawnienie to ulega stosunkowo szybko przedawnieniu. Ubezpieczony powinien więc występować o zapłatę zasiłku także i wówczas, gdy toczy się już sprawa z jego odwołania od decyzji ZUS o podleganie ubezpieczeniom społecznym. Gdyż bierne oczekiwanie na jej rozstrzygnięcie może skutkować upływem terminu przedawnienia prawa do zasiłku i w konsekwencji odmową jego wypłaty.
Ustawa zasiłkowa poza art. 67 nie ma żadnych dalszych regulacji dotyczących przedawnienia. W praktyce powstają więc wątpliwości, czy do instytucji tej należy stosować regulacje kodeksu cywilnego, który zawiera obszerne przepisy określające np. kwestie przerwania lub zawieszenia biegu przedawnienia. Za dopuszczalnością sięgnięcia do przepisów prawa cywilnego opowiadał się SN w wyroku z 4 lipca 2007 r., sygn. akt I UK 34/07, podnosząc, że ustawa zasiłkowa w art. 67 ust. 1 reguluje tylko termin przedawnienia, co oznacza, że w pozostałym zakresie mają zastosowanie przepisy kodeksu cywilnego. Rozstrzygnięcie to, choć wygodne w praktyce, budzi jednak moim zdaniem poważne wątpliwości. Brak jest bowiem jakiejkolwiek podstawy prawnej, aby w stosunkach ubezpieczeniowych posługiwać się przepisami kodeksu cywilnego. Jest to możliwe tylko wówczas, gdy stosowne umocowanie wynika wprost z przepisów prawa ubezpieczeń społecznych. Wskazywano na to wielokrotnie w orzecznictwie sądowym oraz doktrynie prawa. Uważam więc, że do biegu przedawnienia określonego w art. 67 nie można stosować norm prawa cywilnego, a w szczególności przepisów kodeksu cywilnego określających przerwanie lub zawieszenie przedawnienia. Przedawnienie jest bowiem instytucją prawa materialnego i na gruncie ustawy zasiłkowej posiada samodzielną regulację (art. 67). Nie może być więc modyfikowane przepisami prawa cywilnego, zwłaszcza że ze względu na odrębność prawa ubezpieczeń społecznych nie pozwala na to wykładnia systemowa. Warto też pamiętać, że w myśl art. 1 k.c. kodeks cywilny dotyczy tylko stosunków cywilnoprawnych, a nie ubezpieczeniowych. Niemniej brak szczegółowych przepisów w ustawie zasiłkowej z pewnością będzie nadal powodował w praktyce liczne kontrowersje i dlatego też, moim zdaniem, celowe byłby uzupełnienie jej treści o stosowne unormowanie.
Podstawa prawna
Ustawa z 25 czerwca 1999 r. o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa (t.j. Dz.U. z 2017 r. poz. 1368 ze zm.).