Jerzy Naumann, były prezes Wyższego Sądu Dyscyplinarnego Adwokatury: połączenie, a raczej przyłączenie radców prawnych do adwokatury jest przesądzone.

To kolejny krok w realizacji dzieła niszczenia systemu zawodowej pomocy prawnej. Jest to również niezwykle istotny etap niszczenia sądownictwa, a o to przede wszystkim chodzi. Bezpośrednim i najszerzej poszkodowanym będzie ogół obywateli, którzy znajdą się w machinie prawa. Byle jaka adwokatura nie obroni ich przed byle jakim sądownictwem. Patrząc z dalszej perspektywy, trzeba powiedzieć: nic nowego. Bo na lewicowej, częściowo lewackiej fali, tsunami zalewa na naszych oczach tradycję, historię, wartości i wszelkie autorytety. Urywa się ważny, bodaj najważniejszy przekaz historyczno-pokoleniowy, a niedouczona współczesność odrzuca bezrozumnie „stary świat”. Dzieło zniszczenia nie obejmuje bynajmniej wyłącznie sądownictwa. Jest to zjawisko powszechnie ogarniające wszystkie sfery życia, przy czym nie jest tylko psuciem państwa, lecz psuciem cywilizacji i zatratą jej dorobku. Widać tak ma być. Gdy ten upadek osiągnie dno, choć nie wiemy kiedy, rozpocznie się proces odwrotny. Jedyny problem, to kwestia czasu, bo o ile zniszczenie to dzieło jednego, dwóch pokoleń – niszczy się przecież łatwo – o tyle restauracja kondycji i kapitału społecznego, to zadanie dla wielu pokoleń.

Wracając do spraw adwokatury, to należy akurat przewidywać dość rychłe wydzielenie się z magmy prawników zwanych adwokatami (choć nie wiadomo, co potrafiącymi robić dobrze) grupy chcącej i umiejącej prowadzić sprawy sądowe: bo to zawsze było i będzie jądrem zwanym palestrą. A że przez jakieś 20-30 lat go nie będzie, no cóż… Wszystko znów ułoży się dobrze i normalnie. Trzeba tylko wykazać zrozumienie dla czasów, w których przyszło nam żyć i zaufać mądrości przyszłych pokoleń. Nie chodzi o ślepą wiarę, bo opiera się ona na analizie historii cywilizacji nowożytnej, a także ją poprzedzających.

Dziś spróbujmy zatem bądź mili i szczerzy. Powiedzmy wszystkim radcom prawnym i adwokatom: witamy na pokładzie! Wiadomość szczera to, że ten okręt właśnie tonie. Na szczęście mamy trochę szalup, na nieszczęście – bez wioseł. Za to panowie z Wiejskiej i Alei Ujazdowskich przyślą nam orkiestrę.

oprac. ER