Osoba, wobec której stosowany jest dozór policyjny, nie wie – na podstawie art. 275 par. 2 kodeksu postępowania karnego – jakie ograniczenia mogą zostać na nią nałożone. Takie stanowisko w postępowaniu przed Trybunałem Konstytucyjnym przedstawił Sejm. Tym samym izba niższa wnosi o stwierdzenie niezgodności z ustawą zasadniczą art. 275 par. 2 k.p.k.

Otwarty katalog

Zdaniem Ewy Kopacz, marszałka Sejmu, przepis jest niezgodny m.in. z art. 41 ust. 1 zdanie 2 konstytucji. Zgodnie z tym przepisem „pozbawienie lub ograniczenie wolności może nastąpić tylko na zasadach i w trybie określonym w ustawie”. Marszałek Kopacz przypomina wyrok trybunału ze stycznia 2000 r. (sygn. akt P 11/98), w którym podkreślono, że „uzależnienie dopuszczalności ograniczeń i praw wolności od ich ustanowienia tylko w ustawie jest czymś więcej niż tylko przypomnieniem ogólnej zasady wyłączności ustawy dla normowania sytuacji jednostki (...). Skoro ograniczenia mogą być ustanawiane «tylko» w ustawie, to kryje się w tym nakaz kompletności unormowania ustawowego, które musi samodzielnie określać wszystkie podstawowe elementy ograniczenia danego prawa i wolności, tak aby już na podstawie lektury przepisów ustawy można było wyznaczyć kompletny zarys (kontur) tego ograniczenia”. W wyroku tym sędziowie uznali za niedopuszczalne zamieszczanie w ustawie uregulowań blankietowych, pozostawiających organom władzy wykonawczej czy organom samorządu lokalnego swobodę normowania ostatecznego kształtu ograniczeń praw i wolności obywatelskich.
Tymczasem kwestionowany przepis k.p.k. stanowi, że „oddany pod dozór ma obowiązek stosowania się do wymagań zawartych w postanowieniu sądu lub prokuratora”. Z kolei w drugim zdaniu tego art. wskazano, na czym ten obowiązek może polegać. I tak oddany pod dozór może mieć np. zakaz opuszczania miejsca pobytu czy też kontaktowania się z określonymi osobami. To jednak tylko przykłady ograniczeń stosowanych w dozorze, gdyż w przepisie mowa jest także o „innych ograniczeniach swobody oskarżonego”. Co należy przez to rozumieć? Otóż marszałek Sejmu przypomina, że według doktryny prawa ten zwrot może oznaczać np. zakaz opuszczania lokalu porą nocną, czy też obowiązek powstrzymywania się od spożywania alkoholu.

Swoboda organów

Marszałek Kopacz wskazuje więc, że przepis pozostawia organom stosującym prawo (sądom i prokuratorom) wybór sposobu ograniczenia swobody oskarżonego (podejrzanego).„Tym samym osoba, wobec której stosowany jest dozór, nie może w oparciu o brzmienie kwestionowanego przepisu zrekonstruować ograniczeń, jakie mogą zostać na nią nałożone” – pisze Ewa Kopacz.
Zwraca również uwagę na to, że „kształt kwestionowanej regulacji nie wymusza na organach stosujących prawo sięgania po środki jak najmniej dolegliwe dla jednostki, a jednocześnie zapewniające prawidłowy przebieg postępowania karnego”.
W piśmie do TK wytknięto ustawodawcy również, że nie zawarł w k.p.k. definicji dozoru. „O ile można zatem rekonstruować ogólne cele tej instytucji w oparciu o uznane metody wykładni przepisów (...), o tyle nie jest możliwe zamknięcie omawianego katalogu w drodze jakiejkolwiek interpretacji” – konkluduje marszałek Kopacz.