Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju szykuje przepisy, które przyznają wicepremier władzę absolutną przy rozdzielaniu pieniędzy z UE w okresie 2014–2020. Wątpliwości ma nawet CBA
Co wzbudziło wątpliwości CBA / Dziennik Gazeta Prawna
Kontrowersje budzi konsultowany od września projekt ustawy o zasadach realizacji programów operacyjnych polityki spójności finansowanych w perspektywie finansowej 2014–2020. Dokument określa zasady wdrażania funduszy unijnych w kolejnych latach (w sumie 82,3 mld euro na politykę spójności), podmioty biorące udział w dystrybucji tych środków oraz relacje między nimi.
To właśnie w nim Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju (MIR) wprowadza rozwiązania, które w zakresie funduszy UE przyznają Elżbiecie Bieńkowskiej bardzo szeroką władzę. I choć nikt nie podważa kompetencji pani minister, to zdaniem niektórych takie systemowe rozwiązania są z gruntu niebezpieczne.

Państwo w państwie

Uwagę na ten problem już w październiku ubiegłego roku zwróciło Centralne Biuro Antykorupcyjne. Zdaniem CBA „poważne wątpliwości budzi powierzenie wielu ról ministrowi ds. rozwoju regionalnego”. Jednak MIR nie przejęło się tymi sygnałami i tuż przed świętami, 23 grudnia, przygotowało nową wersję projektu. W świetle najbardziej kontrowersyjnych zapisów oba dokumenty właściwie się nie różnią.
Z jednej strony szefowa MIR ma być instytucją zarządzającą w przypadku krajowego programu operacyjnego. Z drugiej – ma koordynować realizację programów, co wiąże się z wydawaniem desygnacji (nowe rozwiązanie przedstawione przez Komisję Europejską; rodzaj potwierdzenia, z którego wynika, że dana instytucja spełnia warunki zapewniające prawidłową realizację programu operacyjnego). Zdaniem CBA takie rozwiązanie spowoduje, że minister sama sobie będzie mogła udzielać desygnacji. Wątpliwości budzą też zapisy, z których można wywnioskować, że minister będzie mogła kontrolować samą siebie, sama sobie przedkładać projekty wytycznych programowych czy decydować o korektach wydatków w razie wykrycia nieprawidłowości.
Czy w związku z przedstawieniem nowej wersji projektu CBA dalej uważa, że pani minister dąży do nadmiernej władzy w zakresie przyznawania bądź nie środków unijnych?
– W piśmie z 15 października 2013 r. CBA zgłosiło wątpliwość dotyczącą powierzenia wielu ról ministrowi właściwemu do spraw rozwoju regionalnego w aspekcie udzielania, wycofywania lub zawieszania desygnacji. Uwaga ta została podtrzymana przez przedstawicieli CBA w trakcie konferencji uzgodnieniowej, która odbyła się 5 i 19 grudnia 2013 r. – mówi Małgorzata Matuszak-Tocha z biura prasowego CBA. – CBA nie zgłaszało zaś uwag co do rozbudowanych kompetencji ministra rozwoju regionalnego i wynikającego z tego konfliktu interesów – dodaje.

Problemu nie będzie

MIR zapewnia, że wypracuje rozwiązania, które wyeliminują ewentualne konflikty interesów. – Podstawą dla decyzji o desygnacji bądź jej zawieszeniu czy wycofaniu będą w pierwszym rzędzie ustalenia instytucji audytowej (Generalny Inspektorat Kontroli Skarbowej, Ministerstwo Finansów) – mówi rzecznik resortu Piotr Popa. Minister Bieńkowską wspierać będzie komitet ds. desygnacji.
– W jego skład chcielibyśmy powołać przedstawicieli resortów infrastruktury i rozwoju oraz finansów, a także Najwyższej Izby Kontroli, Centralnego Biura Antykorupcyjnego – dodaje Popa.
Ekspert BCC i były wiceminister rozwoju regionalnego Jerzy Kwieciński nie obawia się, że wskutek projektowanych zmian pojawiłyby się sytuacje np. o charakterze korupcyjnym. – Jest jeszcze cała sieć kontroli spoza ministerstwa, jak audyt Ministerstwa Finansów, kontrole Komisji Europejskiej czy Trybunału Obrachunkowego UE – wskazuje Kwieciński. Jego zdaniem jedynym zagrożeniem jest skumulowanie tylu kompetencji w jednych rękach.
– W ten sposób rząd próbuje zniwelować ryzyko, że przepadną nam pieniądze przeznaczone na infrastrukturę kolejową – wskazuje. Dodaje, że Polska w pierwszych latach nowej perspektywy UE zamierza przedstawić Komisji projekty w ramach nowego instrumentu „Łącząc Europę”, z którego na inwestycje w obszarze transportu, energetyki czy technologii informacyjnych możemy otrzymać blisko 5 mld euro. Jeśli nie wykorzystamy tych pieniędzy, trafią one do ogólnej puli, z której korzystać będą inne państwa członkowskie zgłaszające lepsze projekty.
Etap legislacyjny
Projekt w trakcie konsultacji