Przepisy antyaborcyjne po staremu. Resort sprawiedliwości przyznaje, że Komisja Kodyfikacyjna zaproponowała zmiany, ale wbrew informacjom prasy Marek Biernacki z nich nie skorzystał. Chodzi o pomysł karania więzieniem do 5 lat za spowodowanie śmierci dziecka poczętego niezdolnego do samodzielnego życia poza organizmem matki. Potwierdził to na konferencji prasowej po posiedzeniu rządu premier Donald Tusk

Premier nie chce zmian w prawie aborcyjnym. Wbrew stanowisku Komisji Kodyfikacyjnej przy ministrze sprawiedliwości Donald Tusk zapowiedział dziś, że ani on, ani ministrowie, ani żadni członkowie partii koalicyjnych nie będą "otwierali sporu aborcyjnego".

Komisja, która zakończyła działalność we wrześniu, rekomendowała zaostrzenie tego prawa, sprzeciwiała się też ściganiu gwałtu z urzędu. Premier - wbrew jej stanowisku - nie będzie dokonywał zmian. Donald Tusk podkreśla, że szanuje stanowisko byłego szefa komisji, profesora Andrzeja Zolla, ale po rozważeniu wszystkich "za i przeciw" uznał, że rząd nie zmieni prawa aborcyjnego.

Premier Tusk przypomniał, że kwestionowana przez komisję nowelizacja kodeksu karnego, wprowadzająca ściganie gwałtu z urzędu, była uchwalona jednogłośnie. Dlatego sprawę uznał za rozstrzygniętą - przynajmniej do czasu gdy u władzy jest jego rząd.

Premier podkreślał dziś, że komisja jedynie przygotowuje ministrowi rozstrzygnięcia, ale nie dokonuje ich. Wcześniej z rekomendacji Komisji Kodyfikacyjnej nie skorzystało Ministerstwo Sprawiedliwości.

Z rekomendacji nie skorzystało Ministerstwo Sprawiedliwości

Z kolei wiceszef resortu sprawiedliwości Wojciech Węgrzyn powiedział IAR, że Komisja Kodyfikacyjna jest organem doradczym ministra i z efektami jej prac szef resortu może się zgodzić lub je odrzucić. Tak też było w tym przypadku - dodał Węgrzyn. Minister skorzystał jedynie ze wskazówek w części ogólnej kodeksu karnego, co jednak nie ma związku z przepisami antyaborcyjnymi.

Wiceminister dodał, że Marek Biernacki nie ma zamiaru zmieniać przepisów dotyczących ścigania za gwałt, które dopiero zostały zreformowane. Chodzi o ściganie z urzędu przestępstwa gwałtu, a nie jak dotąd na wniosek osoby pokrzywdzonej.

Dodał, że komisja kodyfikacyjna, która przygotowała ten projekt zakończyła już działalność, a kilka dni temu premier powołał nowy jej skład.