Sylwia Zarzycka – radca prawny, komplementariusz z „CASUS ZARZYCKA & Wspólnicy Kancelaria Prawna” spółka komandytowa

W grudniu ubiegłego roku do naszej Kancelarii zgłosiła się Klientka, która została niespodziewanie dyscyplinarnie zwolniona z pracy. Klientka była nauczycielem akademickim na wyższej uczelni. Dzień przed zakończeniem roku 2009 pojawił się u niej kurier z przesyłką. Nadawcą przesyłki był jej pracodawca. Pracownica przyjęła przesyłkę bardzo zaciekawiona co się w niej znajduje. W kopercie znalazła: rozwiązanie przez pracodawcę umowy o pracę bez zachowania okresu wypowiedzenia.

Pracodawca jako przyczynę rozwiązania umowy o pracę wskazał „ciężkie naruszenie podstawowych obowiązków pracowniczych polegające na nieusprawiedliwionej nieobecności pracownicy w pracy w dniach 27 listopada 2009 r. do 3 grudnia 2009 r.” Ponadto pracodawca zarzucił naszej Klientce, że „w dniach od 4 grudnia 2009 r. do dnia 15 grudnia 2009 r. nie przedstawiła zaświadczenia lekarskiego stwierdzającego brak przeciwwskazań do pracy na danym stanowisku, jednocześnie w tym czasie podejmując działania zmierzające bezpośrednio do zarejestrowania nowopowstałego związku zawodowego

Pracownica była niezwykle zaskoczona powyższym pismem. Uważała, że przyczyny w nim podane są niezgodne z prawdą i kuriozalne. Stwierdziła natomiast, że faktyczna przyczyna wypowiedzenia jej przez pracodawcę umowy wyartykułowana została w ostatnim zdaniu pisma o rozwiązaniu umowy. Pracodawca nie mógł zaakceptować faktu założenia przez pracowników związku zawodowego na uczelni. Rzeczywiście bowiem prawdą było to, iż nasza Klientka wraz z innymi pracownikami uczelni w dniu 3 grudnia 2009 r. założyła związki zawodowe i została wybrana na ich przewodniczącą. Ponadto pracownica objęta była ochroną przed zwolnieniem z pracy w myśl art.32 ustawy o związkach zawodowych, tym bardziej więc pracodawca nie miał prawa wypowiedzieć jej umowy.

Rozpoczął się proces sądowy, a sprawą zainteresowały się lokalne media. Również internauci byli żywo zainteresowani przebiegiem zdarzeń. W sieci powstały dwa obozy. Jeden obóz reprezentował pogląd, że w dzisiejszych czasach związki zawodowe to przeżytek i zapisują się do nich osoby, którym się nie chce ciężko pracować. Wszyscy związkowcy to „lenie i nieroby”. Zdaniem internatów reprezentujących ten pogląd skoro nasza Klientka nie była zadowolona z pracy, mogła ją zmienić. Drugi obóz – wspierający – twierdził, że wreszcie ktoś zacznie walczyć o prawa pracownicze na uczelni. Te poglądy stanowiły jednak zdecydowaną mniejszość.

Pojawiały się ponadto liczne głosy, że związki zawodowe obecnie nie mają racji bytu. Zmieniły się czasy, zmienił się ustrój. W ustroju kapitalistycznym każdy ma prawo żyć jak chce i pracować gdzie chce, a jeśli jest niezadowolony wystarczy, że zmieni pracę.

Nasza Klientka twierdziła, że celem założenia wraz z innymi pracownikami związków zawodowych była potrzeba poprawienia sytuacji pracowników na uczelni. Są oni bowiem słabo opłacani i niewłaściwie traktowani. Zdaniem naszej Klientki w sytuacji gdy mamy do czynienia z pracodawcą, który jest instytucją państwową (co miało miejsce w tym przypadku), idea związków zawodowych jest jak najbardziej uzasadniona. Pracownik naukowy wiąże się bowiem z wyższą uczelnią niejednokrotnie na całe życie – jeśli chce zdobywać stopnie naukowe i prowadzić pracę naukową. Chcąc się rozwijać i kształcić - musi mieć ku temu godne warunki, w tym również finansowe. W związku z faktem, że takie warunki nie zostały zapewnione pracownikom tej uczelni, uzasadnionym było założenie związku zawodowego, który będzie dbał o odpowiedni status i godne traktowanie pracowników akademickich.

Jakiekolwiek głosy pojawiłyby się w tej sytuacji – są one jedynie wyrażeniem opinii zainteresowanych, a najważniejsze jest przecież i tak obowiązujące prawo. Prawo do zrzeszania się jest konstytucyjnym prawem każdego obywatela naszego kraju.

Ustawa o związkach zawodowych daje prawo tworzenia i wstępowania do związków zawodowych wszystkim pracownikom bez względu na podstawę stosunku pracy. Związek zawodowy jest dobrowolną i samorządną organizacją ludzi pracy, powołaną do reprezentowania i obrony ich praw, interesów zawodowych i socjalnych. Nikt więc nie ma prawa łamać tego prawa. Niezależnie od tego czy jesteśmy zwolennikami związków zawodowych, czy też zagorzałymi przeciwnikami – ich założenie i funkcjonowanie jest prawnie zagwarantowane.

W rezultacie sprawa naszej Klientki zakończyła się ugodą sądową, mocą której pracodawca cofnął swoje oświadczenie o wypowiedzeniu umowy o pracę bez zachowania okresu wypowiedzenia. Pracownica otrzymała niewypłacone jej, na skutek wypowiedzenia, zaległe wynagrodzenie i powróciła do pracy.
Autor:
Sylwia Zarzycka – radca prawny, komplementariusz z „CASUS ZARZYCKA & Wspólnicy Kancelaria Prawna” spółka komandytowa