Odbył się kolejny wykład z cyklu „Temida w więzieniu”, dotyczący podkultury więziennej, stanowiącej często tzw. drugie życie więzienia.

Podobnie jak poprzednio wykład został poprowadzony przez gen. Pawła Nasiłowskiego byłego Dyrektora Generalnego Służby Więziennej. Spotkanie było poświęcone tematyce życia więziennego. Jego celem było ukazanie rzeczywistości więziennej, zwyczajów i praw nią rządzących, które często nie są zrozumiałe a nawet znane osobom spoza środowiska więziennego. Treść jak i sposób zaprezentowania tematu były dość nietypowe i z pewnością zaskoczyły niejednego uczestnika spotkania.

Środowisko więzienne, ludzie w nim przebywający, powód jak i cel, dla którego się tam znaleźli wpłynęły na ukształtowanie się wśród społeczności więziennej bardzo charakterystycznej podkultury zwanej „grypserą”. Kształtowanie się „grypsery” obejmowało wielokrotne przemiany dotyczące nie tylko nazwy tej podkultury, ale także formy jej funkcjonowania. Obecnie „grypserą” określa się ustanowiony przez więźniów zbiór praw i zasad postępowania obowiązujący w więzieniu. Obejmuje ona także tajny a tym samym nielegalny sposób porozumiewania się więźniów. Jest to pewnego rodzaju gwara więzienna. Porozumiewanie się więźniów nie ogranicza się tylko do werbalnej komunikacji. „Grypsera” posiada także własny język ciała i gestów. Gwara więzienna jest językiem niepisanym i istnieje wiele jej odmian w zależności od regionu w jakim powstała. Charakterystycznym elementem, każdej z nich są wulgaryzmy, które często zastępują podstawowe wyrażenia naszego języka.

Początkowo „grypserę” tworzyli złodzieje i oszuści. Z czasem uzupełniana była o inne grupy przestępców. W obecnym kształcie funkcjonuje już od ponad 30 lat. Mimo powszechności „grypsery” nie każdy może stać się jej członkiem. Przystąpienie do tej podkultury obarczone jest złożoną procedurą inicjacji, która przede wszystkim ma na celu sprawdzenie czy dana osoba jest godna zaufania. Tzw. „świeżak” uczony jest „kodeksu” więziennego, po czym zdobyta wiedza ulega sprawdzeniu. Jeśli któryś z więźniów nie podoła wyzwaniom procesu inicjacji nie może zostać członkiem „grypsery”. Ponadto członkostwa nie mogą w żadnym wypadku nabyć gwałciciele, pedofile oraz osoby w jakikolwiek sposób związane z organami ścigania bądź prokuratury. W ten sposób w każdym więzieniu tworzą się podziały.

Każda „grypsera” posiada własną obrzędowość, hierarchię, przywódców, organy sprawiedliwości. Członkostwo w „grypserze” zobowiązuje do przestrzegania zasad i brania udziału często w szokujących rytuałach.

Bardzo charakterystyczna dla „grypsery” jest polityka solidarności grupowej. Przejawia się ona przede wszystkim w dzieleniu się dobrami takimi jak herbata czy papierosy, spożywaniem posiłków przy wspólnym stole, nie wypieranie się grypsowania, czy nie mówieniem nieprawdy o członkach.

Zasady zostały skonstruowanie niczym dekalog. Za ich złamanie grożą poważne konsekwencje, w tym nawet eliminacja z grupy.

Znakami, charakterystycznymi dla „grypserów” są tatuaże, które wiele mogą powiedzieć o danym więźniu i jego przeszłości. Zarówno o tym, który powraca do więzienia w warunkach recydywy, jak i tym przebywającym już na wolności. Do odczytania znaczenia tatuażu potrzebna jest znajomość jego ukrytej treści. Każdy z nich posiada bowiem swoją historię i znaczenie. Tatuaż więzienny może oznaczać zarówno zajmowane przez więźnia stanowisko w hierarchii, rodzaj popełnionego przestępstwa, stanowić przejaw siły, charakteru czy postawy posiadacza.

Uczestnicy wykładu mieli wyjątkową okazję zapoznania się ze sztuką tatuażu. Do tej pory tajemnicze znaki na ciałach skazańców, nabrały dla słuchaczy nowego wymiaru. A to wszystko dzięki przeprowadzonemu przez referenta wyjaśnieniu znaczenia języka tatuażu.

Natalia Kurdziel

Zobacz także:

Socjalizacja kulturą w zakładach karnych

''Temida w więzieniu'' - cykl spotkań