Z raportu NIK wynika, że w przepełnionych schroniskach pada co czwarte zwierzę. Gminy wciąż nie potrafią sobie poradzić z zapewnieniem im godziwych warunków- wskazuje Izba.

NIK po upływie ponad 1,5 roku ponownie zajęła się gminnymi systemami opieki nad bezdomnymi zwierzętami. Sprawdziła, czy zmiany w ustawie o ochronie zwierząt wpłynęły na poprawę ich losu.

Z raportu Izby wynika, że gminy nadal nie radzą sobie z zapewnieniem właściwej opieki bezpańskim zwierzętom. Nieskutecznie także zapobiegają ich bezdomności.

Polskie schroniska dla zwierząt są przepełnione. Kontrola wykazała, że w 2011 roku w 150 schroniskach przebywało ponad 100 tys. psów, chociaż miejsc w nich jest trzykrotnie mniej. Z kolei kotów było tam 20 tys., czyli ponad cztery razy więcej niż dostępnych miejsc- czytamy w raporcie.

Tymczasem, jak alarmuje NIK, z roku na rok przybywa porzucanych zwierząt. Ich liczba wzrosła od 2005 r. o 21 procent.

Izba pozytywnie ocenia natomiast fakt, iż rośnie liczba zwierząt adoptowanych. W roku 2011 ponad połowa tj. 54,7 tys. zwierząt, znalazła nowy dom.

Zobacz: NIK: Mandaty są słabo ściągane

NIK zwraca także uwagę, że schroniska nie są w stanie zapewnić zwierzętom godnych warunków bytowania. Psy i koty nie mają odpowiednich pomieszczeń, legowisk ani wybiegów (71 proc. schronisk), przebywają w złych warunkach sanitarnych (43 proc.), często są źle karmione (21 proc.), a nawet narażone na zranienia. W takich warunkach nie udaje się przetrwać co czwartemu zwierzęciu przyjętemu do schroniska- czytamy w raporcie.

Kontrola wykazała, że gminy przeważnie prawidłowo reagują na zgłoszone przypadki znęcania się nad zwierzętami. Nie radzą sobie natomiast z prowadzeniem rzetelnej ewidencji wyłapywanych psów i kotów. Tylko cztery skontrolowane gminy podjęły próby ich znakowania. Również w pięciu skontrolowanych schroniskach inspektorzy wykryli braki i uchybienia w ewidencji- wynika z raportu.

NIK wskazuje, także, że ponad jedną trzecią środków przeznaczonych w skontrolowanych gminach na finansowanie opieki nad zwierzętami wydano nielegalnie m.in. firmom, które nie miały odpowiednich zezwoleń na wyłapywanie zwierząt i nie zapewniały miejsc w schroniskach lub niegospodarnie tj. bez zapewnienia minimalnych standardów opieki nad zwierzętami. W żadnej ze skontrolowanych umów gmin ze schroniskami i firmami wyłapującymi zwierzęta wysokość opłat nie była skalkulowana na podstawie rzeczywistych kosztów. Ograniczenie wydatków odbijało się na zwierzętach- czytamy w komunikacie NIK.

PS/źródło:NIK

Zobacz także:

NIK krytykuje sposób zatrudniania pracowników samorządowych