NIK zwraca uwagę na poważne zagrożenie dla środowiska na terenach, które nie są objęte instalacją kanalizacyjną. Zdaniem Izby można podejrzewać, że istotna część ścieków z przydomowych zbiorników zamiast do punktów zlewnych i oczyszczalni trafia wprost do środowiska, powodując zagrożenie sanitarne i ekologiczne.

Kontrolerzy NIK zbadali w 6 gminach województwa wielkopolskiego, jak nadzorowana jest eksploatacja bezodpływowych zbiorników ścieków.

Z ewidencji wszystkich skontrolowanych gmin wynika, że ilość odprowadzanych ścieków w przeliczeniu na jedną osobę jest niższa od wartości normatywnych. Zdaniem NIK można podejrzewać, że istotna część ścieków z przydomowych zbiorników zamiast do punktów zlewnych i oczyszczalni trafia wprost do środowiska, powodując zagrożenie sanitarne i ekologiczne. Żadna ze skontrolowanych gmin nie podjęła działań, które mogłyby precyzyjnie zdiagnozować sytuację i jej zaradzić.

Zobacz: NIK skontrolował dostęp do zbiorników wodnych

Wójtowie dawali zezwolenia na odbiór i wywóz nieczystości firmom, których wnioski miały wady formalne i nie gwarantowały rozwiązań służących ochronie sanitarnej oraz ochronie środowiska - czytamy w raporcie NIK.

W żadnym z 32 zezwoleń, które obowiązywały w skontrolowanych gminach, nie sformułowano obowiązku rejestrowania i dokumentowania częstotliwości mycia i odkażania pojazdów asenizacyjnych - zauważa Izba.

Ponadto w 9 przypadkach firmy nie podały wymaganych informacji o taborze asenizacyjnym, w w 6 nie wyznaczono stacji zlewnej, do której ścieki miały być dowożone.

Co więcej dwie gminy w ogóle nie ustaliły wymagań dla przedsiębiorców ubiegających się o pozwolenie.

Zobacz: NIK: Przewóz towarów niebezpiecznych nie jest prawidłowo nadzorowany

Kontrola ujawniła również 5 przypadków odbioru i transportu nieczystości ciekłych przez osoby nie posiadające wymaganego zezwolenia, a więc prowadzące tę działalność nielegalnie.

PS/źródło:NIK

Zobacz także:

Niedozwolone praktyki na rynku usług wodno-kanalizacyjnych

NIK: Przedsiębiorstwa wodociągowo-kanalizacyjne marnują wyprodukowaną wodę