Parlament Europejski oraz Komisja Europejska dążą do zwiększenia standardów równości kobiet i mężczyzn w zatrudnieniu, zwłaszcza w średnich i dużych firmach.

Komisarz UE ds. sprawiedliwości, Viviane Reding wystąpiła z projektem zwiększenia ilości kobiet w biznesie, promując swoje plany na spotkaniach z europejskimi przedsiębiorcami. Jak wynika bowiem ze statystyk, mimo tego, że 60% tytułów naukowych posiadają właśnie kobiety, to tylko 10% z nich zajmuje stanowiska dyrektorskie w UE.

Zobacz: Walka z dyskryminacją w reklamie

Działania Pani Komisarz zostały poparte przez europarlamentarzystów. W dniu 6 lipca przyjęli oni rezolucję do Komisji Europejskiej, optującą za unijną regulacją tej kwestii, o ile dobrowolne rozwiązania nie przyniosą poprawy.

Zakaz dyskryminacji ze względu na płeć to jedna z podstawowych zasad Prawa UE. Do tej pory, prawo te jest chronione m.in. w art. 157 TFUE, mówiącym o równości wynagrodzenia kobiet i mężczyzn za tę samą pracę oraz dyrektywie 76/207/EWG wraz z późniejszymi zmianami, w sprawie dostępu do zatrudnienia, kształcenia i awansu zawodowego.

Jest to przykład tzw. integracji negatywnej, to znaczy powstrzymywania się od działań, które byłyby sprzeczne z interesami UE. Proponowany projekt zakłada jednak dużo dalej idące konsekwencje prawne. Zakłada wprowadzenie parytetów, aby kobiety obejmowały 30% najwyższych stanowisk w największych europejskich firmach do 2015 roku i 40% do roku 2020.
Jest to niewątpliwie integracja w znaczeniu pozytywnym, wymagająca określonych działań ze strony państw członkowskich.

Zobacz: ETS: Płeć jako czynnik ryzyka w ubezpieczeniach to dyskryminacja

Wynika to często z prostego faktu, że chociaż formalnie nie dochodzi do dyskryminacji, to faktycznie kobiety są dyskryminowane, gdyż mają gorszą dostępność do kluczowych stanowisk w firmach. Warto przywołać przykład działań, podjętych przez Norwegię, która w 2003 roku jako pierwsze państwo na świecie wprowadziło parytet stanowiący, że 40% członków zarządu mają stanowić kobiety.

Jak podkreślają europosłowie, takie zmiany nie wynikają tylko ze względów etycznych, ale również z faktu, że różnorodność w firmach sprzyja rozwojowi gospodarczemu. Na uwagę zasługuje teza Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej, który w wyroku z dnia 11 listopada 1997 r. w sprawie C-409/95 Hellmut Marschall przeciwko Land Nordrhein-Westfalen, stwierdził, że prawo unijne zezwala na uregulowania w dziedzinie zatrudnienia, zapewniające kobietom pierwszeństwo w zatrudnieniu przy tych samych kompetencjach, wtedy jeśli liczba kobiet na określonym szczeblu w hierarchii stanowisk jest niższa od liczby mężczyzn.

PS/źródło:HFPC

Zobacz także:

Raport Agencji Praw Podstawowych dotyczący dyskryminacji

Nowelizacja Kodeksu pracy rozszerza pojęcie dyskryminacji