Agnieszka Żbikowska prawnik, publicysta , ekspert www.wieszjak.pl

13 czerwca 2009r. weszła w życie nowelizacja kodeksu rodzinnego i opiekuńczego z 6 listopada 2008r. Dz.U Nr 220, poz. 1431 oraz nowelizacja procedury cywilnej w materii niektórych spraw rodzinnych.

Wśród wielu zmian istotna jest nowelizacja w zakresie uznania dziecka przez mężczyznę niebędącego mężem matki dziecka tj. uznań w nieformalnych związkach. Do tej pory wystarczało aby mężczyzna, który daje wiarę partnerce co do faktu swego ojcostwa składał oświadczenie ,, tzw uznanie” przed kierownikiem USC.

Państwo nie ingerowało w sprawdzanie czy to ojcostwo jest biologiczne. Teraz po nowelizacji kierownik USC w sytuacji , kiedy są wątpliwości czy dany mężczyzna jest faktycznie ojcem może żądać przeprowadzenia testów DNA.

Według mnie stara wersja przepisów w tym zakresie była lepsza. Często bowiem zdarzały się sytuacje, iż mężczyzna uznawał dziecko wiedząc, że nie jest jego biologicznym ojcem, robił to np. z powodu nawiązania więzi uczuciowej z dzieckiem. Uznanie dziecka to akt woli i nikt nawet państwo nie powinno ingerować w tę sferę wolności człowieka.

Negatywne odczucia wzbudza także przepis, który dotyczy uchylenia się od uznania dziecka. Według nowelizacji mężczyzna, który uznał dziecko będzie mógł wnieść o uchylenie uznania w okresie półrocznym od faktu powzięcia informacji, iż nie jest biologicznym ojcem dziecka.

Przepis ten pewnością pochwalą mężczyźni, którzy już nie będą musieli płacić alimentów na nie swoje dziecko – ci na pewno się cieszą. Natomiast jeśli spojrzymy na to z punktu widzenia dziecka , którego ojciec uchyla się od ojcostwa po wielu latach ( uchylenie ojcostwa może nastąpić przed ukończeniem przez dziecko 18 lat) to sprawa nie wygląda już tak wesoło. Bowiem co może odczuwać dziecko kiedy np. po 15 latach mówienia do kogoś tato dowiaduje się , że ten ktoś przestaje z dnia na dzień być formalnym ojcem.

Kolejną nowością w k.r.i o jest uznanie zastępczych matek ( tzw. surogatek) matkami. Jak wiadomo surogatka to kobieta, która rodzi nie swoje dziecko dot. to zapłodnienia in vitro . Np. u naszych sąsiadów w Niemczech taka praktyka wynajętego brzucha jest zabroniona z przyczyn moralnych, etycznych i obyczajowych, a co najważniejsze prawnych. Za nieprzestrzeganie tego przepisu w Niemczech grozi kara do 3 lat pozbawienia wolności. Pomijając aspekt chrześcijański w sprawie surogatek uważam, iż powinno być to prawnie zabronione. Po pierwsze często kobiety rodzące nie swoje dzieci kierowane instynktem macierzyńskim nie chcą oddać dziecka, co w konsekwencji rodzi bolesne przeżycia dla obu stron zarówno surogatki jak i niedoszłych rodziców. Dziecko nigdy nie powinno stać się dobrem konsumpcyjnym, które można zrobić na zamówienie. Tysiące dzieci w domach dziecka czeka na adopcję- warto więc może zastanowić się czy nie lepiej ofiarować któremuś z nich szczęście i dom zamiast spełniać swoje marzenia w sposób nietyczny choć zgodny z prawem. A ustawodawca zamiast aprobować tzw ,,wynajęte brzuchy” powinien uprościć procedurę adopcyjną w Polsce.

Na szczęście nowelizacja krio wprowadza też i korzystne zmiany.

Na pochwałę zasługuje wprowadzenie do k.r.io zapisu mówiącego, iż każde z rodziców ma prawo i obowiązek utrzymywania kontaktów z dzieckiem, nawet w sytuacji jeśli któremuś z rodziców nie przysługuje władza rodzicielska. Prawo do kontaktów z dzieckiem mają również rodzeństwo, dziadkowie i powinowaci w linii prostej. Często po sprawie rozwodowej dziecko staje się przedmiotem przetargowym dla rodziców, z zawiści byłych małżonków względem siebie. W takiej sytuacji faktycznej kontakty z dzieckiem są utrudniane lub wręcz uniemożliwiane. Być może przepis ten zmieni coś na lepsze w tym zakresie, chociaż jak praktyka pokazuje egzekwowanie kontaktów rodzicielskich w sytuacji ,kiedy rodzic nie jest pozbawiony wykonywania władzy rodzicielskiej w statystykach nie wygląda jak najlepiej.

Kolejny plus nowelizacji to możliwość uchylenia się od obowiązku alimentacyjnego względem pełnoletniego dziecka w sytuacji, kiedy dziecko nie stara się usamodzielnić, nie podejmuje zatrudnienia , a rodzic zobowiązany do płacenia alimentów jest w trudnej sytuacji finansowej i materialnej. Do tej pory rodzic na którego Sąd nałożył obowiązek alimentacyjny musiał to czynić nawet

do ukończenia przez dziecko 26 roku życia - o ile dziecko studiowało.

Z doświadczenia w pracy w kancelarii komorniczej wiem, iż dla wielu młodych osób był to doskonały sposób na życie. Częstokroć ojciec w podeszłym wieku utrzymujący się ze skromnej emerytury czy renty w wysokości np. 600 zł płacił alimenty w wysokości 200 zł na syna czy córkę, którzy często już żyli w nieformalnych związkach , pracowali nielegalnie, a w majestacie prawa byli bezrobotnymi studentami.

Praktyka pokaże czy nowelizacja k. r. i o będzie sukcesem ustawodawcy czy porażką.